czwartek, 31 października 2019

Iris Gottlieb "Cały świat jest cudem. Ilustrowany przewodnik po tajemnicach przyrody"


Moja córka to mała obserwatorka przyrody. Kiedyś jednak musi przyjść czas od obserwacji i eksperymentów do zdobywania i uporządkowania wiedzy, wejścia w świat zagadnień. Myślę, że publikacja „Cały świat jest cudem. Ilustrowany przewodnik po tajemnicach przyrody” autorstwa Iris Gottlieb to świetna pomoc. Zwłaszcza, że pozwala uporządkować wiedzę. Całość podzielono na trzy większe części nauki o życiu, nauki o Ziemi i nauki fizyczne. Każdy z tych działów podzielono na jeszcze mniejsze i tym sposobem dział nauk o życiu zawiera anatomię, botanikę, ekologię, genetykę, mikrobiologię, neuronaukę, zoologię. Nauki o Ziemi wprowadzają w geofizykę, geologię, glacjologię, meteorologię, oceanografię. Natomiast nauki fizyczne skupiają się na astronomii, chemii i fizyce. Już ten podział uświadamia nam, że mamy do czynienia z szerokim zakresem wiedzy i muszą być to podstawowe informacje, które każdy z nas powinien wiedzieć.
Każdy problem jest tu pięknie rozrysowany i pozwala czytelnikom na łatwe odnalezienie się w treściach. Ilustracje są proste. Czasami bardzo uproszczone i decydowanie dla uczniów szkół podstawowych niż przedszkolaków. Tekstu jest niewiele, dobrze dobrany i zilustrowany w prosty sposób, ale przemawiający do wyobraźni czytelnika. I to jest duży plus, ponieważ każdą rzecz pokazano w taki sposób, aby było łatwo zapamiętać.
W lekturę wprowadza nas omówienie cech, jakie wykazują organizmy żywe. Następnie odkrywamy zasady działania ewolucji i przystosowania do środowiska. Przy okazji dowiadujemy się o szkodliwej i korzystnej mutacji, dryfie genetycznym i doborze naturalnym, by płynnie przejść do ciekawostek na temat tego, ile mamy wspólnych genów z innymi organizmami żywymi (zarówno zwierzętami, jak i roślinami). Następnie mamy okazję lepiej poznać nasze ciało. Są tu zęby, serce, ciekawostki na temat ilości atomów, bakterii, komórek, długości naczyń krwionośnych i wiele innych. Bardzo obrazowo pokazano stosunek wielkości plemnika do komórki jajowej, ciekawie zilustrowano działanie oczu u różnych zwierząt. Sporo też wiedzy o znaczeniu snu i pracy mózgu. Poznamy również zachowania obronne zwierząt i ludzi, działanie zmysłów oraz odmienne odbieranie bodźców. Sporo miejsca poświęcono zwierzętom o wysokim stopniu zorganizowania, dużej odporności oraz posiadających niezwykłe umiejętności estetycznego budowania. Obok mrówek mamy golca piaskowego, sowy, gołębie, czyli zwierzęta, które zawsze w jakiś sposób fascynowały ludzi. Są  tu wodne jednorożce, rośliny cuchnące padliną i te słynące z oczyszczania powietrza. Nie zabraknie też miejsca dla wirusów, grzybów, drożdży.
Podróż po kolejnej części rozpoczynamy od zdobycia informacji na temat nieskończoności Wszechświata, by płynnie skoczyć do lasów na Ziemi i tam poznać tajniki fotosyntezy, przyjrzeć się liściom, budowie sekwoi, a później poznać ukształtowanie terenu oraz sposób powstawania lodowców, a także tajniki wędrówek kamieni. Razem z autorką zajrzymy do jaskiń, przejdziemy góry i przyjrzymy się anomaliom magnetycznym oraz pływom. Dowiemy się jak powstaje tsunami oraz jakie środki bezpieczeństwa trzeba wówczas zachować. Zajrzymy do wnętrza martwego wieloryba i poznamy ekosystem, który w nim powstaje, a także przyczynę zamierania morskich głębin i zakwaszania oceanów. Przyjrzymy się rzekom, chmurom.
Do nauk fizycznych wprowadza nas kalendarz kosmiczny, czyli rozrysowanie kolejnych etapów tworzenia się wszechświata i zmian zachodzących na Ziemi. Następnie na nowo wracamy do zagadnień odbierania bodźców i złudzeń oraz sił oddziałujących w przyrodzie. Poznamy trzecią zasadę dynamiki Newtona, widmo magnetyczne, zasady pomiaru pH oraz datowania węglowego, a także zabezpieczania psuciu się pokarmów. Są tu informacje na temat działania lustra, a zaraz za nimi lecimy w Kosmos, gdzie dowiemy się sporo ciekawostek o gwiazdach, galaktykach, odległościach kosmicznych, teorii strun, czarnej dziurze i paru innych ważnych rzeczach.
Lektura uzmysławia czytelnikowi, że świat jest powiązany. W fizyce ważne są informacje z nauk biologicznych i odwrotnie. Cały świat jest cudem, w który trzeba wejść z otwartością i ciekawością.
Myślę, że książka będzie świetną pomocą naukową pozwalającą uporządkować wiedzę zdobywaną w szkole i pomagającą rozwinąć zainteresowania, uświadomić różnorodności istnienia nauk. Całość dopełniają ilustracje autorki. Do tego solidna oprawa i bardzo dobrze zszyte strony sprawiają, że młodzi czytelnicy mogą korzystać z niej wielokrotnie.
 

Anna Sakowicz i Emma Kiworkowa „Wiewiórka Julia i magiczny orzeszek” il. Hubert Grajczak


Dzieci lubią fantazjować, przebierać się, wcielać w role, wyobrażać swoje rozmowy ze zwierzętami i niezwykłymi istotami, przeżywać magiczne przygody, w których nie ma miejsca na ograniczenia, a także czytać o bohaterach, którzy posiadają niezwykłe umiejętności. I właśnie o takich dzieciach jest książka Anny Sakowicz i Emmy Kiworkowej „Wiewiórka Julia i magiczny orzeszek” z ilustracjami Huberta Grajczaka. W lekturze tej znajdziemy wszystko to, o czym lubią słuchać dzieci: jest tu magia, są zwierzęta, trzymające w napięciu przygody, dobro i zło, codzienność i bujanie w obłokach. Książka ta jest przede wszystkim opowieścią o sześcioletniej Zosi, która od babci dostała magiczny orzeszek, który otrzymała od wiewiórki uratowanej przez nią przed kunami. Dzięki temu podarunkowi dziewczynka może przywoływać do siebie wiewiórkę Julię i wspólnie mogą przeżywać niesamowite przygody. W misjach uczestniczy także Franio, najlepszy przyjaciel Zosi.
Każdy rozdział zaczyna się od niezwykłych wydarzeń, dziwnych tropów, zagadek do rozwiązania. Trzykrotne stuknięcie magicznym orzeszkiem o szybę pozwala przywołać wiewiórkę, aby z nią zacząć nową przygodę, w której uczestniczy też kompan codziennych zabaw Zosi. Bohaterka razem z Frankiem i Julią musi rozwiązać wiele kryminalnych zagadek. Akcję napędzają knucia kun. Trójka bohaterów musi wytropić złodzieje pysznego ciasta upieczonego na podwieczorek przez mamę dziewczynki. Śledztwo zaprowadzi małych detektywów do groźnego lasu, gdzie czeka na nich gang objedzony (a przez to ociężałych) kun. Zosia, Franek i Julia muszą też znaleźć gniazdo moli książkowych i przy okazji przenoszą się do bardzo popularnej bajki, w której poznają Czerwonego Kapturka. Będzie też przygoda związana z ratowaniem bocianów, a także poszukiwaniu eliksiru cierpliwości dla mamy. Wielokrotnie z pomocą przyjdzie dzieciom współczesna czarownica, która wcale nie przypomina wiedźm z książek. Będzie też misja ratowania porwanego Frania uwięzionego w wieży, a także wyprawimy się do podziemi do świata sobków i widzimisiów, które nie sprzątają tylko tworzą i gromadzą kolejne przedmioty. Dowiemy się także jak to jest spełniać każde swoje życzenie i być sławnym, a także jak wiele radości może nieść zwykła zabawa oraz życzliwość wobec innych oraz tego, że babcie też kiedyś były małymi dziewczynkami. Zawędrujemy także na strych, gdzie będzie sporo skarbów do odkrycia.
Powieść „Wiewiórka Julia i magiczny orzeszek” zawiera dwanaście wciągających i przepełnionych magią opowieści, w których przyjaźń i dobro są najważniejszymi wartościami. Napisane prostym i brązowym językiem przygody bohaterów wciągają od pierwszej strony.
Całość dopełniają proste, estetyczne i przyciągające dziecięcy wzrok ilustracje Huberta Grajczaka. Prosta kreska, piękne kolory. Do tego okładka ze skrzydełkami i bardzo dobrze sklejone strony sprawiają, że lektura jest trwała i estetyczna. Zdecydowanie polecam!


 

środa, 30 października 2019

Agnieszka Lis "Alek i Pan Parasol" il. Patrycja Posyłajka


Parasol – niby taki prosty i użyteczny przedmiot, niby nie ma w sobie nic ciekawego, a jednak fascynuje wiele dzieci. Pamiętam swojego osobistego bzika na punkcie automatycznego parasola kupionego przez moją mamę od wujka przywożącego spoza Polski wiele luksusowych przedmiotów. Przedmiot postrzegany niemal jak magiczny, bo wystarczyło nacisnąć przycisk i otwierał się sam. Do tego ze słynnymi, modnymi w latach 80 i 90 XX wieku falbanami. Dwukolorowy: czerwono-czarny. Działa do dziś i do dziś jest używany.
Z podobną pieczołowitością traktowany jest czarny (przez to bardziej uniwersalny) parasol od wielu lat używany przez profesora. Stary, ale solidny. Jednak czas odcisnął na nim swoje piętno i kolejne podmuchy wiatru skończyły się połamaniem jednego z drutów oraz wyrzuceniem Pana Parasola pod kontener. Wydawałoby się, że teraz pozostanie tylko czekać na śmieciarkę i obserwować wróble oraz szczury. Załamany swoją sytuacją Pan Parasol zostaje zaskoczony przez przechodzącego tuż obok Alka.
„Alek zastanawiał się, jak mama przyjmie jego nowego przyjaciela. Nie zawsze reagowała z entuzjazmem na pomysły Alka. Nie spodobała jej się żaba w cukiernicy i nie przekonał jej argument, że żabie też się należy coś słodkiego do życia. Podobnie było z hodowlą patyczaków w szafce z mąką, a także wyhodowania ropuchy z kijanek, podjęta przez Alka w kuchennym zlewie”.
Posiadający sporą wyobraźnię dziecięcy bohater opiekuje się swoim nowym nabytkiem. Mało tego: przygarnięty przedmiot staje się wspaniałym przyjacielem, który będzie towarzyszył mu w zabawach i obowiązkach. Nim do tego dojdzie musi przejść remont generalny oraz solidne czyszczenie. W tym pomoże dziadek i mama. Dzięki Alkowi Pan Parasol może przeżyć nowe przygody oraz poznawać świat. Będzie też świadkiem kolejnych etapów rozwijania umiejętności, budowania relacji z kolegami, rozwijania zainteresowań, uczenia się o przeszłości. Z przedmiotu służącego poważnemu profesorowi staje się kompanem codziennych zabaw Alka uwielbiającego ciasteczka, kochającego odkrywać skarby skrywane w pokoju dziadka, a także współuczestnikiem odkrycia, że zabawa w grupie jest bardziej satysfakcjonująca, dlatego warto dzielić się z innymi.
„Alek i Pan Parasol” Agnieszki Lis to ciepła opowieść zawierająca cztery przygody. Każda bardzo subtelnie pokazuje właściwe postawy. Nie ma tu nachalnego moralizowania. Jest zwyczajna, dziecięca codzienność, jest spora ciekawość i otwartość. Dorosłym czytelnikom pisarka pokazuje jak wiele od nich zależy, jak bardzo ich stosunek do otoczenia wpływa na dzieci. Alek świetnie odnajduje się w różnych sytuacjach. Najważniejsza w tej książce jest całkowita akceptacja dziecka oraz pokazywanie jak ważne są pozytywne postawy i nawiązywanie dobrych relacji społecznych. Do tego autorka uświadamia dorosłym, że nie ma nic lepszego niż zabawy na świeżym powietrzu.
„Alek ucałował dziadka, porwał parasol i wybiegł na podwórko. Tam bawił się z kolegami. Przestało już padać, nikomu nie chciało się siedzieć w domu. Długo razem biegali. Bawili się świetnie, aż… chłopiec się przewrócił. Nie pierwszy raz oczywiście. Mali chłopcy przewracają się dosyć często, prawda?”.
Bez nadmiaru przedmiotów, bez telefonów, ale z głową pełną pomysłów, które zmieniają się w zależności od pogody. Każde zjawisko atmosferyczne będzie świetnym pretekstem do aktywności. Wystarczy tylko odpowiedni strój i spora dawka energii zdobywana w czasie posiłków oraz delektowania się deserami. Tu prym wiodą babcine ciasteczka. Któż z nas nie lubił wypieków swojej babci?
„Babcia do herbaty przygotowała jeszcze kilka ciasteczek. Potem obydwoje siedzieli na kanapie, zmieniali kasety i przytulali się do siebie. Nawet gdy światła wszędzie dookoła już pogasły i kiedy Alek z Panem Parasolem już dawno spali”.
Sielskość – takie słowo przyszło mi na myśl po przeczytaniu książki Agnieszki Lis. Moja córka świetnie odnalazła się w fabule. Pojawiło się w niej wszystko to, co jest jej bliskie: przygarnianie przedmiotów, opiekowanie się nimi, naprawianie, zabawy na świeżym powietrzu, skakanie po kałużach, rozpieszczanie się smakołykami, czytanie, odkrywanie uroków korzystania ze strych sprzętów.
Całość dopełniają proste, ale przyciągające dziecięcą uwagę ilustracje autorstwa Patrycji Posyłajki. Solidna oprawa i bardzo dobrze zszyte sprawiają, że książka jest trwała i estetyczna. Myślę, że to świetna lektura dla przedszkolaków oraz uczniów nauczania początkowego.