Naklejki to taki materiał do pracy, któremu nie oprze się żadne, absolutnie żadne dziecko. Przynajmniej ja jeszcze takiego nie spotkałam. Właśnie dlatego powstał pomysł naklejek odznak dla dzielnych pacjentów, czy gwiazdek i uśmieszków motywacyjnych. U nas mają one tak duże powodzenie, że wykorzystuję je, kiedy chcę zorganizować dziecku samodzielną pracę. Większość zestawów jednak jest dla mojej pociechy już zbyt łatwa i przez to nudzi. Do tego córka jest już na tyle dużą czytelniczką, że lubi być traktowana poważnie, czyli wprowadzana do świata wiedzy. I to nam zapewnia fantastyczna seria „100 naklejek” wydawana przez Wydawnictwo MD Creative.
W tej serii znajdziemy dwie podserie: „Atlasy z naklejkami” i „Naklejkową
przyrodę i kulturę”. Bogactwo książeczek pozwala na podsuwanie dzieciom
różnorodnych ciekawostek, naukę w formie zabawy. Pierwsza pozwala na oswajanie
dziecka z mapą świata, zachęca do wędrowania palcem po mapie, poznawania
kontynentów, krajów oraz przyswajania sobie zwierząt w nich żyjących oraz
poznawaniu flag. Zasada dopasowywania jest tu bardzo prosta: na zdjęcie w
kolorach szarości dziecko musi nakleić kolorową naklejkę. Pracę można
przeplatać czytaniem kolejnych ciekawostek, a na koniec mamy do dyspozycji
plakaty, którymi można wzbogacić dziecięcy pokój. W przypadku Naklejkowej
przyrody i kultury zasada jest ta sama: na ilustrację w odcieniach szarości
naklejamy kolorową naklejkę ze zdjęciem określonych zwierząt lub rzeczy.
Muszę przyznać, że do niektórych zeszytów podeszłam ze sceptycyzmem. Znając
upodobania córki wiedziałam, że te ze zwierzętami bardzo jej się spodobają, ale
flagi i pojazdy to jednak nie było to coś, co zwróciłoby jej uwagę. Zwykle na
książeczki z pojazdami i wszelkie gryz flagami reagowała bardzo małym
zainteresowaniem. A tu miłe zaskoczenie. Nie dość, że wszystko wykleiła to
chciała, abym czytała, starała się powtarzać nazwy, więc ćwiczenia rewelacyjnie
sprawdziły nam się w codziennej terapii. Są na tyle świetne, że po wypróbowaniu
ich nabyłyśmy kolejne zestawy, aby było z czym pracować.
Korzystanie z tego typu książeczek niesie
wiele korzyści. Możemy łatwo zorganizować dziecku interesujące zajęcie, a do
tego taki materiał świetnie ćwiczy sprawność manualną. Rozwija się też
percepcja wzrokowa i twórcze podejście, ponieważ trzeba umieścić w
odpowiednim miejscu naklejki, które rewelacyjnie zastąpią puzzle, pozwolą na urozmaicenie
zabaw z dopasowywaniem. Wielkim plusem
jest to, że publikacje pozwalające na swobodne wklejanie ćwiczą rączki, dzięki
czemu dziecku będzie się łatwiej pracowało z materiałem, w którym każda
naklejka ma swoje miejsce. Młodszym dzieciom można ułatwić zadanie
podsuwając po dwa kolejne zwierzaki, aby dopasowały do kolejnych miejsc. Później
ilość elementów do dopasowywanie zwiększamy i w ten sposób ćwiczymy
spostrzegawczość oraz rozwijamy koncentrację. Publikacje są tak intuicyjne, że zerówkowicze
i uczniowie nauczania początkowego poradzą sobie bez podpowiadania, co trzeba
robić.
Wydawca wskazuje, że są to materiały
przewidziane dla dzieci powyżej trzeciego roku życia. Myślę, że pod nadzorem
rodziców można eksperymentować wcześniej, ale tylko i wyłącznie, kiedy cały
czas jesteśmy z dzieckiem i kontrolujemy, czy nie wkłada sobie naklejki do
buzi.
Przed zabawą warto przejrzeć całe
publikacje, przeczytać opowieści, zapoznać się ze szablonami, a później
stopniowo wklejać i wracać do informacji. My ze względu na to, że każdy zestaw
mamy w dwóch egzemplarzach mogłyśmy w przypadku atlasów wprowadzić zabawę polegającą
na dopasowywaniu tego, co czytam do miejsca na mapie. W planach mam też zabawę
z rzucaniem kostką lub kostkami. Wówczas będziemy odliczały, którą ciekawostkę
z kolei czytamy i pokazywały na mapie.