czwartek, 28 kwietnia 2016

John Elder Robinson "Wychowujemy Misiaka. Ojca i syna przygody z Aspergerem, pociągami, traktorami i materiałami wybuchowymi"

http://www.wydawnictwolinia.pl/index.php?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&category_id=14&product_id=86&vmcchk=1&option=com_virtuemart&Itemid=16
John Elder Robinson, Wychowujemy Misiaka. Ojca i syna przygody z Aspergerem, pociągami, traktorami i materiałami wybuchowymi, tł. Jacek Szubrycht, Warszawa „Linia” 2014
Rodzicielstwo nigdy nie jest łatwe. Wiąże się z wielką odpowiedzialnością, próbą zrozumienia małej istoty, przekazania jej wiedzy o świecie, nauki miłości, całkowitą akceptacją. Czasami taka rola utrudniona jest przez płeć kulturową: o ile dziewczynkom przemyca się wiedzę o konieczności opieki nad dzieckiem to chłopcy otrzymują inne wzorce od swoich ojców i matek. Do tego może dojść kolejne utrudnienie w nieumiejętności rozumienia emocji, kodów ukrytych, czyli zespół Aspergera. Jeszcze większy stopień trudności pojawia się, kiedy jest się ojcem z zespołem Aspergera i dziecko również odziedziczyło tę cechę. Jest trudno, ale zarazem bardzo inspirująco.
Cała opowieść zaczyna się od zabrania nas na salę sądową. Nastoletni syn zostaje oskarżony o próbę niszczenia mienia i chęć zabijania ludzi, a wszystko przez to, że lubił eksperymentować z materiałami wybuchowymi i pierwszymi powodzeniami (rozsadzeniem grudki błota) pochwalił się na Youtube. Ojciec chłopca pokazuje nam swoją skomplikowaną historię, jego niełatwe dzieciństwo w domu, w którym nie był akceptowany, a po rezygnacji ze szkoły pozostawiony sam sobie. Młodzieniec (nastolatek) mimo braku formalnej edukacji świetnie radzi sobie jako osoba naprawiająca urządzenia elektroniczne. Bez problemu znajduje pracę, rozwija umiejętności. Odkrywa jednak, że korporacyjne życie źle wpływa na jego stan zdrowia i postanawia otworzyć własny biznes. Wtedy w jego życiu prywatnym zachodzą zmiany: jako trzydziestolatek zostaje ojcem. To sprawia, że musi intensywniej pracować (tym bardziej, że kryzys sprawia, że jego biznes staje się nieopłacalny). Nie zabraknie tam grozy w postaci przypadkowego wejścia w relacje z członkiem gangu. Próby przetrwania, nietypowe podejście do roli ojca, zabieranie dziecka na wycieczki, pokazywanie interesujących miejsc, opowiadanie niezwykłych historii, czytanie książek. Zdolny, inteligentny Misiak, tak jak ojciec, nie radził sobie w szkole, ale ma pasję, którą rozwija. Jest nią chemia. Zafascynowany efektami, jakie można uzyskać po zmieszaniu odpowiednich substancji produkuje różnorodne materiały wybuchowe.
Nietypowe śledztwo wokół laboratorium siedemnastoletniego Misiaka pozwala inaczej spojrzeć na osoby z tak specyficzną dysfunkcją społeczną jak zespół Aspergera. Odkrywamy, że nieumiejętność radzenia sobie w szkole wcale nie oznacza całkowitego upośledzenia umysłowego. Świetnie rozwijane zainteresowania, wsparcie rodziców sprawiają, że nastolatek zdobywa wiedzę, którą nie powstydziłby się student chemii. Umiejętność korzystania z substancji dostępnych w każdym sklepie sprawiają, że chłopak posiadł niesamowitą wiedzę, której mogą mu pozazdrościć specjaliści.
Prosta, szczera opowieść o skomplikowanym dzieciństwie i ojcostwie, które sprawia, że narrator zaczyna inaczej patrzeć na świat, którego nie może zrozumieć, ale za to zaczyna poznawać i rozumieć siebie, swoje zachowania i nietypowe spojrzenie na świat. Dzięki nietypowemu dziecku John Elder Robison w wieku czterdziestu lat odkrywa, że ma zespół Aspergera. Wiedza ta sprawia, że zaczyna rozumieć swoją odmienność. Swoje doświadczenia opisał w książce „Patrz mi w oczy”.
Książkę polecam wszystkim rodzicom, opiekunom, pedagogom oraz ludziom zainteresowanym funkcjonowaniem oraz możliwościami dzieci z zespołem Aspergera. Opowieść ojca pozwala inaczej i nieco uważniej spojrzeć na własne dzieci, a przez to szukać pomocy u specjalistów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz