wtorek, 31 stycznia 2023

Lemony Snicket "Seria niefortunnych zdarzeń": "Tom 3: Ogromne okno" i "Tom 4: Tartak tortur"


„Jeśli szukacie opowieści ze szczęśliwym zakończeniem, poczytajcie sobie lepiej coś innego. Ta książka nie tylko nie kończy się szczęśliwie, ale nawet szczęśliwie się nie zaczyna, a w środku też nie układa się za wesoło”.
„Seria niefortunnych zdarzeń” Lemony’ego Snicketa to historia przerysowana. Nie ma w niej nic dobrego. Każde złe wydarzenie prowadzi do kolejnego złego i tylko cudem udaje się bohaterom przetrwać, przeżyć zaskakujące przygody, które przywodzą na myśl „Proces” Franza Kafki. Podobnie jak bohater czeskiej powieści tu dzieci wpadają w nurt wydarzeń, na które nie mają wielkiego wpływu. Dryfują ku zatraceniu, a towarzyszący im ludzie bezmyślnie wykonują polecenia, rozkazy, poddają się sile sugestii. Cała seria jest świetną satyrą na wszystko, z czym mamy do czynienia. Jest tu ogrom biurokracji, skupienie się na tym, co mają do powiedzenia dorośli, odebranie głosu dzieciom. Podoba mi się w niej to, że nawiązuje do różnorodnych powieści, w których są zarówno zamknięte społeczności religijne z absurdalnymi przepisami, podróże podwodne, poszukiwanie tajemniczego przedmiotu niczym świętego Grala. Nim jednak zawędrujemy z bohaterami tak daleko trzeba zacząć tę przykrą przygodę.
„Jeżeli sami kiedyś straciliście kogoś bardzo ważnego, to dobrze wiecie jak się czuli - a jeśli nie, to i tak nie zdołacie sobie tego wyobrazić”.
„Przykry Początek” to pierwsza księga opowiadająca los rodzeństwa Baudelaire: Wioletki, Klausa i Słoneczka. Poznajemy tu bardzo inteligentne i pomysłowe dzieci, które prześladuje pech. Wszystko zaczyna się od pożaru domu, w którym giną rodzice. Cała opowieść przesiąknięta jest smutkiem. Nawet zwyczajny, piknikowy dzień jest przygnębiający, bo pochmurny. Dzieci jednak widzą w tym zaletę: mają wówczas plażę wyłącznie dla siebie. W takich warunkach mogą przeprowadzać eksperymenty, puszczać wodze fantazji, rozwijać zainteresowania.
Na pierwszych stronach poznajemy bohaterów, w których los wchodzimy coraz bardziej. Mamy tu 14-letnią Wioletkę uwielbiającą wymyślać różnorodne konstrukcje, 12-letniego Klausa uwielbiającego czytać książki i zdobywać wiedzę i Słoneczko będące niemowlakiem, ale już przejawiające zamiłowanie do gryzienia. W wyniku pożaru stają się bezdomnymi sierotami, które trafią do opiekują wskazanego przez pracującego w banku pana Poe. Ten zawozi ich do najbliższego krewnego, hrabiego Olafa, o którym dzieci nigdy nie słyszały, chociaż mieszka dość blisko nich.
Wydawałoby się, że nie będzie gorszej wiadomości od śmierci rodziców i utraty domu. Nic bardziej mylnego. Dom, do którego trafiają jest w fatalnym stanie. Nie tylko jest nieprzystosowany do dzieci, ale jest zaniedbany. Najlepiej obrazowałoby go słowo ruina. Właściciel jest antypatycznym człowiekiem dającym dzieciom całe mnóstwo obowiązków i planujący przejęcie ich majątku.
„Gabinet gadów” zabiera nas na kolejne spotkanie z bohaterami. Wioletka, Klaus i Słoneczko muszą dojść do siebie po kiepskich doświadczeniach w domu Hrabiego Olafa. Tym razem ma być lepiej, rodzeństwo trafia do domu Doktora Montgomery’ego kochającego gady na naciskiem na żmije. Dzieci będą tu miały sporo wyzwań związanych z mieszkaniem u ekscentrycznego wujka. Poza koniecznością znoszenia niemiłych zapachów muszą uważać na jadowitego węża. Do tego pojawi się depczący dzieciom po piętach Hrabia Olaf zamierzający przejąć majątek Baudelaire’ów.
Trzeci tom zabiera nas w okolice „Jeziora Łzawego”, gdzie po tragicznym zakończeniu z poprzedniego tomu mają w końcu znaleźć bezpieczne miejsce na ziemi i kochającą opiekunkę, którą ma być ciotka Józefina, wdowa, której niedawno w jeziorze zginął mąż. Dzieci szybko się przekonają, że miłująca gramatykę i niesamowicie lękliwa kobieta nie zapewni im dobrego życia. Mieszkanie w chłodnym domu na skarpie to nie jedyne wyzwanie. W porcie zamieszka też hrabia Olaf, który wykorzysta wszelkich możliwych sposobów, aby dobrać się do Baudelaire’ów.
W trzecim tomie pojawią się zagadki do rozszyfrowania, wyzwania, którym trzeba będzie stawić czoło. Do tego nie zabraknie tematu lęków i pokonywania ich. Dzieci po raz kolejny okażą się zaradniejsze od dorosłych, którzy mają się nimi zaopiekować.
Czwarty tom pt. „Tartak tortur” zawiera historię zamieszkania dzieci w małej mieścinie w Tartaku Szczęsna Woń, w którym są wykorzystywane jako darmowa siła robocza. Podobnie jest z innymi robotnikami, którzy za dach nad głową pracują bardzo ciężko. Ich nowy opiekun jest człowiekiem, o którym niewiele wiadomo poza tym, że lubi cygara i potrafi robić dobry interes na wyzysku i manipulacji. Jednak to nie jest najgorsze w całej opowieści, bo poza fatalnymi warunkami młodzi bohaterzy po raz kolejny staną oko w oko z Hrabim Olafem. Tym razem będą musieli stawić czoło wpływowi hipnozy i wykorzystaniu nauki do złych celów.
Muszę przyznać, że po "Serię niefortunnych zdarzeń" sięgnęłam przypadkowo i bez przekonania, bo tytuł zdecydowanie nie zachęca. Jednak po przeczytaniu pierwszych stron odkryłam, że rewelacyjnie czyta się je na głos, a dla mnie to niesamowicie ważne. Do tego zwroty do czytelnika polecające odłożenie lektury zdecydowanie zaintrygowały córkę. Po pierwszym tomie wiedziałyśmy, że będziemy wyglądać kolejnych. Po drugim niecierpliwiłyśmy się, kiedy pojawią się kolejne i niesamowicie bardzo się cieszę, że tym razem miałam dwa tomy od razu, jednego dnia, bo naprawdę czyta się bardzo przyjemnie także na głos. Przez tekst się płynie.
„Gdy dzieci popadają w kłopoty, mówi się często, że dzieje się tak z powodu niskiej samooceny. ‘Niską samoocenę’ przypisuje się dzieciom, które niezbyt dobrze myślą o sobie. Uważają, na przykład, że są brzydkie albo nudne, albo że nic nie umieją dobrze robić – albo wszystko naraz – i bez względu na to, czy mają rację, czy nie mają, łatwo zrozumieć, że takie myślenie wpędza człowieka w kłopoty. Jednak w olbrzymiej większości wypadków popadanie w kłopoty nie ma nic wspólnego z niską samooceną. Ma znaczenie więcej wspólnego z konkretną przyczyną kłopotów – potworem, kierowcą autobusu, skórką od banana albo kąśliwą pszczołą – niż z tym, co człowiek myśli sam o sobie”.
Daniel Handler, piszący pod pseudonimem Lemony Snicket, wykreował rewelacyjną opowieść, którą fantastycznie przetłumaczyła Jolanta Kozak. „Seria niefortunnych zdarzeń" to opowieść o rodzeństwie, któremu ciągle przytrafia się coś złego. Spotykamy się z lękami bohaterów, które są pokazane tak jak je dzieci przeżywają. Każde wyzwanie urasta do rangi zagrożenia i wielkiej próby, której początkiem jest strata rodziców. Seria zabiera nas w świat dziecięcych emocji i pozwala zrozumieć, a młodych czytelników zachęca do opowiadania o własnym punkcie widzenia, doświadczeń, które często nie są lekkie i przyjemne, bo dzieci doznają wielu przykrych rzeczy: od mierzenia się z przemocą rówieśniczą, przez tę, z którą mają do czynienia w domu po serwowaną im w szkole. Wielkim plusem jest to, że bohaterzy "Serii niefortunnych zdarzeń" nie są bierni. Wioletka, Klaus i Słoneczko, dzięki swoim zainteresowaniom, otwartości i wykorzystywaniu wiedzy stawiają czoło przeciwnościom losu.
„Gdy człowiek jest nieszczęśliwy, często ma chęć unieszczęśliwić innych wokół siebie, chociaż to nigdy nie pomaga”.
Teoretycznie jest to książka dla młodych czytelników. Jednak sięgnąć może po nią każdy. Seria przyniesie wiele ciekawych spostrzeżeń, pouczających scen. Patrzymy na swoją codzienność w krzywym zwierciadle uwypuklającym wiele społecznych bolączek. Do tego napisana jest takim językiem, że przez tekst niemal się mknie.
„Z bajki o Królewnie Śnieżce wynika morał: „Nigdy nie jedz jabłek”. A z pierwszej wojny światowej wynika morał: „Nigdy nie dokonuj zamachu na arcyksięcia Ferdynanda””.
Duże litery, ciekawe i często zabawne spostrzeżenia zaskakują, urozmaicają akcję, nadają specyficznego tempa akcji i sprawiają, że książkę czyta się szybko, łatwo i z zainteresowaniem. Solidna oprawa i nieliczne szkice dopełniają całość. Bardzo zaskoczyło mnie zaangażowanie córki w tę historię. Jest nią zachwycona.
„Frustracja to ciekawy stan emocjonalny, bo ujawnia często najgorsze cechy osoby sfrustrowanej. Sfrustrowane niemowlę pluje jedzeniem i rozmazuje je po stole. Sfrustrowani obywatele ścinają głowy królom i królowym, po czym zaprowadzają demokrację”. 



poniedziałek, 30 stycznia 2023

Marbella Atabe "Kroniki skrzatów. Część III: Dolina Stokrotek"


Baśnie przekazują nam wiele prawd o świecie i życiu. Z wielu dowiemy się, że najlepszą obroną jest życzliwość i niesione dobro oraz współpraca z osobami całkowicie innymi. Nacisk na różnorodność jest zaskakujący i bardzo ważny. W tych klasycznych nie brakuje przelewu krwi, porwań, niewolenia i karania. Nowsze idą w kierunku pokazywania przemian, uświadamiania, że jest ona możliwa, bo czasami ci, którzy nas krzywdzą robią to, ponieważ nie widzą innej możliwości, nie spotkali się nigdy z życzliwością oraz borykają się z własnymi wyobrażeniami o świecie, mierzą z wyznaczonymi przez siebie celami. I tak właśnie jest w „Kronikach skrzatów” Marbelli Atabe.
Dziś zapraszam Was na spotkanie z trzecim tomem, który pozwoli lepiej zrozumieć wszystko to, co działo się w poprzednich, rozjaśni wiele niejasności, pomoże rozwikłać tajemnice i lepiej poznać wszystkich bohaterów. W pierwszym tomie opowieść snuła się wokół opowieści o nieporozumieniach i przemianie różnych bohaterów przez życzliwość, w drugim widzieliśmy przygotowanie do rytuału przemiany, a trzeci to historia odkrywania prawdy i kolejnych zmian.
Tradycyjnie opowieść otwierają i zamykają przygody Arabelki poznającej przeszłość własnych dziadków. Z zapisanych w „Kronikach skrzatów” dowiaduje się jak wiele działo się wówczas w okolicy i jakim wyzwaniom musieli stawić czoło. Dziewczynka jest bardzo podobna do swojej prababki potrafiącej czarować i nawiązującej znajomość z niezwykłymi istotami.
Do trzeciego tomu przygód przodków wprowadzają nas wątpliwości Marbelli, czy powinna kazać Gulcom, aby pracowały w zamku. Tym razem poza akcją osadzoną w teraźniejszości i przeszłości mamy też sny będące pewnego rodzaju formą kontaktu z tymi, którzy zostali uwięzieni w niedostępnej części zamku. Jest tam służba, rodzice księżniczek i mąż Marbelli, a także babcia i ciocia. Wszyscy odcięci od zwykłego świata. Bohaterka musi zwalczyć Zło, aby odzyskać bliskich. Do tego ma pod opieką Gutka, który po rytuale z poprzedniego tomu jest osłabiony i wymaga opieki. Do tego nie jest już brzydkim Ślizgutkiem tylko prawdziwym chłopcem. To właśnie na jego prośbę do zamku trafiają Gulce, które okażą się inne niż początkowo Marbelli się wydawało.
Równolegle śledzimy to, co dzieje się na Wzgórzach Olbrzymów oraz w Dolinie Stokrotek. Obserwujemy przygotowania olbrzymów do różnych ważnych wydarzeń, wśród których będzie Święto Dyni potrzebne do prawidłowego przejścia w czas zimy. Z kolei w chatce Amelki pojawią się nowe wyzwania. Choroba babci to nie tylko wyzwanie, ale szansa na niesamowicie ważną naukę samodzielności i uszycia niezwykłego stroju.
Każdy z bohaterów ma tu niezwykle ważną misję do spełnienia. Odpowiednia postawa, życzliwość, otwartość sprawią, że mają możliwość poznania ważnych tajemnic, które pozwolą na zmianę losu, przemianę całej okolicy i świata, w który wkradł się chaos będący wynikiem działania Złego. Zobaczymy zderzenie różnych systemów wartości i pokazanie, że materialistyczne podejście do życia może wyniszczać, sprawiać, że będziemy oceniać się przez pryzmat posiadanego majątku. Zobaczymy jak taka postawa może doprowadzić do unieszczęśliwienia wielu osób.
W każdym tomie pisarka bardzo powoli wprowadza czytelników w stworzony przez nią świat, niespiesznie odkrywa wyzwania, którym będą musieli stawić bohaterzy. Dzięki temu poznane postaci mają czas na cieszenie się codziennością, przeżywanie różnych uczuć, celebrowanie świąt oraz pomaganie małym słuchaczom na zrozumienie własnych emocji i potrzeb. Być może wielu z nich jest niczym skrzat Pokrzywek domagający się ciągłego okazywania uczuć, Gutek przeżywający swoją „chorobę”, z powodu której jest brzydki i łysy, złośliwe Gulce, których bieda zmusza do mieszkania w złych warunkach, ale kiedy otrzymają wsparcie i ciepło dadzą z siebie wszystko. Inni mogą być złośliwymi skrzatami goniącymi za władzą i bogactwem, bo nie potrafią docenić własnych umiejętności oraz pielęgnować relacji z innymi.
We wszystkich tomach akcja jest niespieszna, pozwalająca dokładnie poznać bohaterów osadzonych w ich codzienności, borykających się ze zwykłymi rozterkami oraz mającymi marzenia, przeżywających urodziny, cieszących się z niezwykłych prezentów, dzielących się tym, co mają i co mogą osiągnąć dzięki zaangażowaniu oraz pomocy przyjaciół. Idziemy sobie powoli z bohaterami, obserwujemy to, na co mamy okazję się natknąć i zapewniam Was, że będzie, co oglądać. Zwłaszcza, że w drugim tomie wszyscy poznani bohaterzy ruszają na wyprawę, aby wspólnie wziąć udział w rytuale przemiany i odkrywania prawdy, pokonywania zła, a w trzecim mamy kolejne dążenie do prawdy, poznawanie przeszłości i prawdziwych przyczyn nieporozumień między bohaterami.
Pisarka stosuje tu prosty zabieg uwiarygodniania opowieści: pseudonim to również imię jednej z bohaterek. Słynąca ze złych mocy wróżka sieje postrach w okolicy. Szybko jednak odkrywamy, że strach ma wielkie oczy, a plotki mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Dobre oblicze wyłania się dzięki ufności Gutka uchodzącego wśród mieszkańców okolicy zamczyska za głupszego i słabszego. W pierwszym tomie szybko okazało się, że jest on nie tylko pracowity, ale i zdolny, a wróżka ma w sobie dużo dobrych mocy. W drugim staniemy się świadkami jego przemiany i dowiemy się kim on jest naprawdę i co go łączy z Marbella. Pojawi się też temat zazdrości i nieszczęśliwej miłości. W trzecim poznamy prawdę o intencjach zalotnika oraz dowiemy się kim naprawdę jest Gutek oraz Gulce. Nie zabraknie też smoków. Do tego w jednym z tomów dowiedzieliśmy się, że akcja jest osadzona gdzieś w Karkonoszach, czyli w otoczeniu nam bliskim. Może to zachęci Was do wędrówki po górach i zastanawiania się, w którym zamku mogła żyć Marbella?
Proste słownictwo, baśniowa otoczka sprawiają, że dzieci chętnie słuchają kolejnych przygód. Jest to idealna opowieść do usypiania, kiedy dziecko może zamknąć oczy i wyobrazić sobie przygody bohaterów. Niedługie rozmiary poszczególnych rozdziałów mogą być kolejnymi opowieściami do poduszki. Ze względu na rozmiary książka zdecydowanie przeznaczona jest do czytania przez osobę dorosłą lub dzieci około 10 letnich.
Cytaty z książki:
„Czasami nie jest się pewnym czy się czegoś chce. Za jakiś czas, gdy jest już na to zdecydowanie za późno, przychodzi żal. Żal, że zaprzepaściło się daną przez los szansę. Szansę, której powtórzyć nie sposób. Czasem jest się za starym lub za mało sprawnym. Niekiedy brakuje sił, innym razem nie mamy poczucia stabilności. Przyczyny bywają różne. Z upływającym czasem żal przemienia się w uczucie przykrości, przykrość przynosi niemoc, niemoc przepoczwarza się we frustrację, frustracja w złość, złość w nicość, zaś nicość nie prowadzi do niczego dobrego. Człowiek gorzknieje, traci sens życia, radość, zapada się w sobie, a co za tym idzie – zanika jego poczucie wartości i przynależności. Pogrąża się w Nicości, zostaje zawieszony w próżni – snuł swoje przemyślenia staruszek. – Człowiek czuje się tak, jakby nie istniał. Niekiedy udaje się go z tego marazmu wydobyć. Dla jednego wystarczy iskra. Impuls, który dostanie od drugiej osoby. Niekiedy wywoła ją spojrzenie westchnienie. Głębia oczu, w których zatopi się bez reszty po to, aby dzięki temu wynurzyć się na powierzchnię sensu. Niekiedy zaś powrotu nie ma, a co za tym idzie – należy się rozstać”.

„Zawsze jednak należy pamiętać, że w życiu nie można mieć wszystkiego. Czasem trzeba z czegoś zrezygnować i nie utyskiwać, że tego zabrakło. Nigdy nie wiadomo, czy mając to, za czym tęsknimy, bylibyśmy szczęśliwi. Bywa tak, że gdy już coś dostaniemy, to szybko nam to spowszednieje i powtórnie szukamy, czasem sami nie wiemy czego”.

„Gdy się kogoś bez reszty pokocha, to miłość zagubiona, przyćmiona, zapomniana lub nieco zaniedbana jest w stanie powrócić z najdalszych manowców. Kto raz pokochał szczerze, nigdy tego nie zapomni. Więzów rozmiłowania nie przetnie nawet ostateczność. Tak, tak, zarówno wówczas, gdy dusza odrodzi się ponownie i powróci na nasz świat. Wszak człowiek ze swą duszą powraca tutaj wiele razy, aby wędrować i wcielać się w nowe oblicza miłości, smutku, radości z kosztowaniem nowych doznań”.






















niedziela, 29 stycznia 2023

Marbella Atabe "Kroniki skrzatów. Część III: Dolina Stokrotek" - cytaty


„Czasami nie jest się pewnym czy się czegoś chce. Za jakiś czas, gdy jest już na to zdecydowanie za późno, przychodzi żal. Żal, że zaprzepaściło się daną przez los szansę. Szansę, której powtórzyć nie sposób. Czasem jest się za starym lub za mało sprawnym. Niekiedy brakuje sił, innym razem nie mamy poczucia stabilności. Przyczyny bywają różne. Z upływającym czasem żal przemienia się w uczucie przykrości, przykrość przynosi niemoc, niemoc przepoczwarza się we frustrację, frustracja w złość, złość w nicość, zaś nicość nie prowadzi do niczego dobrego. Człowiek gorzknieje, traci sens życia, radość, zapada się w sobie, a co za tym idzie – zanika jego poczucie wartości i przynależności. Pogrąża się w Nicości, zostaje zawieszony w próżni – snuł swoje przemyślenia staruszek. – Człowiek czuje się tak, jakby nie istniał. Niekiedy udaje się go z tego marazmu wydobyć. Dla jednego wystarczy iskra. Impuls, który dostanie od drugiej osoby. Niekiedy wywoła ją spojrzenie westchnienie. Głębia oczu, w których zatopi się bez reszty po to, aby dzięki temu wynurzyć się na powierzchnię sensu. Niekiedy zaś powrotu nie ma, a co za tym idzie – należy się rozstać”.
„Zawsze jednak należy pamiętać, że w życiu nie można mieć wszystkiego. Czasem trzeba z czegoś zrezygnować i nie utyskiwać, że tego zabrakło. Nigdy nie wiadomo, czy mając to, za czym tęsknimy, bylibyśmy szczęśliwi. Bywa tak, że gdy już coś dostaniemy, to szybko nam to spowszednieje i powtórnie szukamy, czasem sami nie wiemy czego”.
„Gdy się kogoś bez reszty pokocha, to miłość zagubiona, przyćmiona, zapomniana lub nieco zaniedbana jest w stanie powrócić z najdalszych manowców. Kto raz pokochał szczerze, nigdy tego nie zapomni. Więzów rozmiłowania nie przetnie nawet ostateczność. Tak, tak, zarówno wówczas, gdy dusza odrodzi się ponownie i powróci na nasz świat. Wszak człowiek ze swą duszą powraca tutaj wiele razy, aby wędrować i wcielać się w nowe oblicza miłości, smutku, radości z kosztowaniem nowych doznań”.



sobota, 28 stycznia 2023

Marbella Atabe "Kroniki skrzatów. Część II: Szagawarra"


Czasami wszystko jest zupełnie inne niż nam się wydaje. Pozory potrafią nieźle zwodzić, wprowadzać zamieszanie. Aby się ich pozbyć potrzebna jest współpraca, pośrednik i otwartość. I tak jest też w Dolinie Stokrotek, na którą rzucono zły czar. Z tego powodu wszystko jest tu inne niż powinno być, a bohaterzy popełniają wiele błędów.
Kolejny tom otwiera opowieść o Arabelce chcącej lepiej poznać przeszłość swoich dziadków i odkryć swoje prawdziwe moce. Okazuje się, że dziewczynka ma niezwykły dar i potrafi słowami zaczarowywać otoczenie. Niestety jest jeszcze mała i nie potrafi czytać. Właśnie, dlatego dziadek wprowadza ją w kolejne części pamiętników. Do tego widzimy jak wygląda świat po trudnych wydarzeniach z przeszłości. Wszyscy żyją w zgodzie w jednym zamku i są szczęśliwi. Nim jednak to nastąpiło mieszkańcy okolicy musieli przejść wiele prób, zmierzyć się z lękami i nauczyć współpracować.
Dawno temu w okolicy pojawiła się Szagawarra, stara skrzatka, będąca prababcią skrzata Pokrzywka. To ona wprowadza w okolicę dużo dobrej magii, nakierowuje bohaterów na współpracę, odwiedza kolejne rodziny lub oddelegowuje znajome skrzaty do zorganizowania wyprawy w niezwykłą noc, kiedy księżyc będzie w pełni. Do tej nocy przygotowuje się też Marbella, która planuje odczarować Gutka Ślizgutka. Nim to nastąpi zobaczymy zwyczajną codzienność, zajrzymy do chat bohaterów, przyjrzymy się tym razem urodzinom Amelki oraz jej niezwykłym gościom i prezentom, weźmiemy udział w wyprawach po okolicy i dowiemy się, co się działo z ludźmi, którzy przekonani, że zło spotkało ich ze strony rozgniewanych olbrzymów. Dużo tu magii, tajemnic, niezwykłych i niebezpiecznych roślin (np. Mimoza Wstydliwa, która chętnie pożarłaby dziecko).
Drugi tom to opowieść o życzeniach i przemianie oraz odkrywaniu prawdy i współpracy. Każdy gatunek bohaterów ma tu swój wkład w ocalenie otoczenia. Wchodzimy do świata postaci, które poznaliśmy w pierwszym tomie. W drugim przybywa paru ważnych bohaterów i stopniowo odkrywamy tajemnicę zachowania Marbelli oraz tego, dlaczego Gutek jest brzydki i stracił mamę. Jest to poruszająca historia siły dobra, zaangażowania, życzliwości i miłości, która jest w stanie pokonać zło.
Pisarka bardzo powoli wprowadza czytelników w stworzony przez nią świat. Dzięki temu bohaterowie mają czas na cieszenie się codziennością, przeżywanie różnych uczuć, celebrowanie świąt oraz pomaganie małym słuchaczom na zrozumienie własnych emocji i potrzeb. Być może wielu z nich jest niczym skrzat Pokrzywek domagający się ciągłego okazywania uczuć. Inni mogą być złośliwymi gulcami, które odkryją, że mogą być traktowane dobrze, jeśli zmienią nastawienie do wykonywania zadań oraz staną się życzliwsi dla słabszych.
Podobnie jak w pierwszym tomie akcja jest niespieszna, pozwalająca dokładnie poznać bohaterów osadzonych w ich codzienności, borykających się ze zwykłymi rozterkami oraz mającymi marzenia, przeżywających urodziny, cieszących się z niezwykłych prezentów, dzielących się tym, co mają. Idziemy sobie powoli z bohaterami, obserwujemy to, na co mamy okazję się natknąć i zapewniam Was, że będzie, co oglądać. Zwłaszcza, że w drugim tomie wszyscy poznani bohaterzy ruszają na wyprawę, aby wspólnie wziąć udział w rytuale przemiany i odkrywania prawdy, pokonywania zła.
Pisarka stosuje tu prosty zabieg uwiarygodniania opowieści: pseudonim to również imię jednej z bohaterek. Słynąca ze złych mocy wróżka sieje postrach w okolicy. Szybko jednak odkrywamy, że strach ma wielkie oczy, a plotki mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Dobre oblicze wyłania się dzięki ufności Gutka uchodzącego wśród mieszkańców okolicy zamczyska za głupszego i słabszego. W pierwszym tomie szybko okazało się, że jest on nie tylko pracowity, ale i zdolny, a wróżka ma w sobie dużo dobrych mocy. W drugim staniemy się świadkami jego przemiany i dowiemy się kim on jest naprawdę i co go łączy z Marbella. Pojawi się też temat zazdrości i nieszczęśliwej miłości.
Proste słownictwo, baśniowa otoczka sprawiają, że dzieci chętnie słuchają kolejnych przygód. Jest to idealna opowieść do usypiania, kiedy dziecko może zamknąć oczy i wyobrazić sobie przygody bohaterów. Niedługie rozmiary poszczególnych rozdziałów mogą być kolejnymi opowieściami do poduszki. Ze względu na rozmiary książka zdecydowanie przeznaczona jest do czytania przez osobę dorosłą lub dzieci około 10 letnich.