Adrian Chimiak , Małgorzata Błońska,
Pistacja w Krainie Smoków. Chiny inaczej,
Warszawa ”Bis” 2014.
Przykazanie numer jeden: Nie bierz do ręki wciągającej
książki, jak masz do załatwienia ważne sprawy! Ta do nich się zalicza, więc
jeśli lubicie czytać to na pewno nie zaczynajcie książki od czytania do
poduszki, bo możecie zaliczyć nieprzespaną noc.
Małgorzata Błońska napisała swoja ciepłą i pełną humoru oraz
refleksji nad różnicami kulturowymi między Polską a Chinami książkę dzięki studiom na
Politechnice Pekińskiej. Swoją przygodę z Krainą Smoków zaczęła dużo wcześniej,
bo jeszcze, jako dziecko. Oglądając program z tańczącymi smokami zapragnęła
kiedyś uczestniczyć w takim magicznym tańcu. Miłość rosła przez wiele lat. Nie odstraszyła
jej nauka bardzo trudnego języka, jakim jest mandaryński. Podczas studiów na
Politechnice Opolskiej mogła wyjechać na semestr do miejsca, które pokochała
całym sercem i które starała się poznawać z różnych książek. Została kilka lat.
Dzięki swoim doświadczeniom, obserwacjom, zdobywaniu wiedzy o kulturze Chin i
wielu krajów czy krain, które opisuje w książce, napisała niezwykłą książkę, z
której na każdej stronie wyłaniają się nam czarujące miejsca, straszne,
śmieszne, krępujące czy pouczające przygody. Chiny oglądane są z każdej perspektywy:
biblioteki politechniki, nocnych klubów, ulicznych barów, sklepów, domków,
świątyń, gór, smogu, zimna, upałów. Chiny w jej książce mają dwa oblicza: są
niezwykle nowoczesne i tolerancyjne, ale zarazem bardzo tradycyjne. Sprawy,
o których w Polsce dyskutują politycy tam są czymś naturalnym (homoseksualizm,
aborcja, bogacenie się przez ciężką pracę). Autorka w bardzo piękny i prosty
sposób wyjaśnia wiele różnic kulinarnych, z jakimi się spotkała, a które dla
przeciętnego Europejczyka mogą stanowić szok.
Czytając książkę miałam wrażenie, że siedzi obok mnie
szczupła dziewczyna i pokazuje inny świat za szybą tłumacząc odmienne
zachowania. Jej uśmiech przedzierał się przez litery do mnie. Dzięki niej
odkryłam, że mam bardzo wiele wspólnego z Chińczykami: lubię się uśmiechać,
cieszyć życiem, pracować, łatwo nawiązuję znajomości i widzę w ludziach dużo dobra. Czytając jej opowieści przypominałam sobie o moim
zwariowanym studenckim życiu pełnym gonitwy z zajęć na zajęcia do pracy, a
wieczorem raz w miesiącu na imprezę. Przypomniałam sobie jak wiele energii
miałam wówczas na wszystko.
„Pistacja w Krainie Smoków” cieszyła mnie bogactwem języka,
swobodą wypowiedzi i wielością informacji. Małgorzata Błońska dzieli się spostrzeżeniami
dotyczącymi od jedzenia przez edukację, śluby po toalety, które są odmienne od
naszych. Dzięki pięknym opisom z książki wyłaniały się nie tylko obrazy, sceny,
ale i zapachy, smaki. Wielkim plusem książki jest to, że nie trzeba czytać jej
po kolei. Tu nie ma chronologii wydarzeń. Autorka po prostu opowiada o pewnym
aspekcie życia, a później kolejnym, więc nie trzeba martwić się o ciągle
znikające zakładki. To, że sobie przeczytamy rozdział z dwa trzy razy pozwoli
nam się tylko bardziej delektować klimatem. Polecam wszystkim ze względu na
wielki uśmiech, jakim autorka zaraża czytelników.
Kliknięcie w okładkę książki przeniesie Was na stronę wydawnictwa, gdzie znajdziecie fragment książki, abyście mogli poczuć przedsmak wielkiej przygody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz