Dużymi krokami zbliżają się święta-czas upragnionego i wyczekiwanego odpoczynku oraz spotkań rodzinnych. Ale czy tylko to?
Czasami
zapominamy po, co tak naprawdę powstały święta i skąd się wywodzą.
Niejednokrotnie kojarzą nam się z wielkim zastawionym stołem (i coraz
częściej hasłem: „zastaw się a postaw się" czyli wielorakich kredytów).
Jednak nie konsumpcja powinna być motywem przewodnim tych kilku dni
wolnego. Nie powinny też być priorytetem wszelkiego rodzaju „spędy"
rodzinne (rodzina ważna, ale nie o to chodzi w całej idei świąt
religijnych, jakim jest Wielkanoc).
Między
pełnymi półkami, pędzącymi ludźmi, szybkim tempem życia coraz częściej
brakuje miejsca na refleksję (zarówno tą osobistą, jak i religijną).
Święta zazwyczaj są jedynie przedłużeniem naszej codzienności. Brakuje
już w nich tych dziecięcych przeżyć niezwykłości, tajemnicy,
intensywnych smaków i zapachów. Niektórzy zapominają, że Wielkanoc jest
świętem typowo religijnym, a skoro religijnym to trzeba tu poruszyć
kwestię swojej samoświadomości, poczucia przynależności, a przede
wszystkim wiary i tego czym ona dla nas jest.
Na
przełomie wieków powstawało wiele koncepcji i spojrzeń na religię i
wiarę (bez względu na to, o jakim wyznaniu czy religii mówimy). Jednym z
nurtów oceniających i opisujących wiarę był fideizm.
Samo
słowo fideizm wywodzi się od greckiego słowa fides czyli wiara. Dla
tego kierunku wiara jest wewnętrznym błogim przeżyciem, dającym ludziom
siłę psychiczną i fizyczną. Sam Zygmunt Freud był zwolennikiem tego
prądu, który jego pacjentom (a raczej bardziej pacjentkom) zapewniał
pozytywne emocjonalne przeżycia. Wiara jest tu sprowadzona do przeżyć
psychicznych.
Przez
wieki wielu uczonych próbowało udowodnić istnienie Boga. Na pewno nie
obce nam są dowody na istnienie Boga opracowane przez świętego Tomasza,
który postulował, że na podstawie „drabiny bytów" możemy udowodnić, że
Bóg naprawdę istnieje.
Karnap
przeciwstawił się takiemu stanowisku. To jedyny myśliciel, z którym
osobiście mogę utożsamić swoje poglądy. Jego zdaniem wszelkie zdania, w
których występuje słowo „Bóg" nie mają sensu poznawczego. Wiara jest
wiarą i nie może opierać się na wiedzy.
Dla
wielu myślicieli religia i wiara to przede wszystkim tradycja i nic
poza tym. Jeśli zastanowimy się nad kwestią swojej religijności (lub jej
braku) to pewnie sprowadza się to jedynie do cotygodniowego (w
zależności od religii) chodzenia do świątyni i składania „ofiar".
Święta
Wielkanocne w Katolicyzmie to niezwykle ważne wydarzenie. To głównie na
Zmartwychwstaniu opiera się ta religia. Bez tego nie byłoby całej ponad
dwutysiącletniej tradycji Chrześcijańskiej. Z tego też powodu (o ile
dobrze pamiętam, a mogę się mylić ze względu na to, że nie jestem
Katoliczką) istnieje zapis, aby raz do roku uczestniczyć w spowiedzi i
obowiązkowo przed Wielkanocą. Dlaczego akurat wtedy?
Według
„Biblii" Jezus umarł za nas na krzyżu, ale to nie była zwykła śmierć.
Było to zabranie na swoje barki grzechów całej ludzkości, dlatego
Wielkanoc w kulturze katolickiej powinna wiązać się z niezwykłą
refleksją, próbą rozprawienia się z własnymi słabościami,
przeanalizowania naszych wartości moralnych i czasem wielkich
postanowień. Na ile święto to jest dla nas czasem zadumy sami musimy
odpowiedzieć sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz