czwartek, 17 kwietnia 2014

Marek Lasota "Wojtyła na podsłuchu"

http://www.mwydawnictwo.pl/p/1123/wojty%C5%82a-na-pods%C5%82uchu
Marek Lasota, Wojtyła na podsłuchu, Kraków "Wydawnictwo M" 2014
PRL – kto pamięta ten dziwaczny twór mający być Polską? Pewnie już niewielu. Większość z nas – jeśli nawet pamięta – wypiera lub idealizuje te czasy. Fakt, że nie było kolorowo. Ja nawet śmiem twierdzić, że było bardzo szaro, smutno, złośliwie i nie bardzo wierzę w słowa: „Ludzie kiedyś byli jakby bardziej życzliwi, uśmiechnięci itd.”. Raczej przez pryzmat tych słów patrzę na osobę wypowiadającą je. Z wiekiem te tłumy stojące w kolejkach stały się marudniejsze, a wygoda zakupów w godzinę czy nawet bez wychodzenia z domu sprawiła, że staliśmy się tyranami, gdy przed świętami widzimy przed sobą kolejkę dłuższą niż pięć osób. Jak było dawniej? Kilkudziesięciogodzinna kolejka była normą. Picie wódy, poznawanie ludzi i walka o towar codziennego użytku. Nawet papier toaletowy był na wagę złota, nie wspominając o butach, kurtkach, swetrach i innych częściach garderoby. O wyposażeniu domu niejeden mógł pomarzyć, a wielu z tego powodu brało ślub, bo przecież meblościanka się nowożeńcom na karki należała (oczywiście musieli za nią zapłacić, ale był przydział). Podobnie postępowano z przyrostem naturalnym: wirówka za dziecko. Nie ma to jak dbałość państwa o obywateli. To co inni na Zachodzie mieli na co dzień my mieliśmy z powodu niesamowicie ważnych wydarzeń w życiu. Teraz zrzędzimy jak to nam ciężko, bo pieniędzy mało, ale zapominamy, ile na co dzień trwonimy na słodycze! Słodycze w kochanej epoce PRL-u były na kartki. Słodycze albo wódka. Różne priorytety mieli ludzie. Niektórzy mogli ów przydział odsprzedać przez brak zapotrzebowania na takie luksusy.
Co mieliśmy, czego nie miał Zachód? Teczki, przesłuchania, wywiady, milicje, Służby Bezpieczeństwa, które inwigilowały. Dla przeciętnego człowieka były jedynie wizją tego, co wisi nad nimi, a dla wykształconych były realnym światem, przed którym trzeba było regularnie składać zeznania i tłumaczyć się ze słów. Doskonale takie sytuacje szukania wrogości pamiętają wykładowcy, którzy chcieli wobec władzy pozostać neutralni. Mały światek naukowy był światkiem donosicielstwa. Podobne sytuacje istniały w strukturach kościelnych.
Władze państwowe – mniej lub bardziej – skrupulatnie tworzyły strategie kontrolowania wszelkich aspektów życia w kraju. Jedną z ważniejszych instytucji, które trzeba było kontrolować był Kościół, który przejawiał wrogość wobec systemu. Z książki dowiemy się, w jaki sposób ograniczano działania Kościoła. Szereg działań mający na celu kontrolowanie i wychwytywanie jednostek „społecznie szkodliwych” obejmował również zbierania nagrań kazań podejrzanych, przez co praca w nie obfituje. Ponad to autor zarysowuje nam realia, w których przyszło żyć Karolowi Wojtyle.
"Wojtyła na podsłuchu" składa się z kilku części. W słowie od redakcji, dość obszerny wstępie autora znajdziemy informacje o ówczesnej sytuacji politycznej, działalności SB oraz władz PRL. Następnie (największa część książki) zamieszczono kazania .Na początku mamy do czynienia ze streszczeniami przemówień związanymi z działalnością arcybiskupa Karola Wojtyły, po nich kazania oraz przemówienia wygłaszane podczas ogólnopolskich uroczystości Millenium Chrztu Polski, następnie przechodzimy do wystąpień związanych z peregrynacją obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, kazań okolicznościowych oraz nauk stanowych wygłaszanych na Jasnej Górze i w innych Sanktuariach Maryjnych, kazań wygłaszanych do środowisk naukowych, dzieci, młodzieży, podczas wizytacji w parafiach Archidiecezji Krakowskiej, ku czci Świętych Pańskich, a na końcu zamieszczono listy pasterskie oraz materiały tekstowe.
Służby Bezpieczeństwa wykonały znakomitą pracę utrwalającą dorobek pasterskiego przyszłego papieża. Pozwalają one spojrzeć na Wojtyłę, jak na znakomitego polityka lawirującego między tym, co jeszcze mu było można, a porywaniem tłumów do buntów. Książka będzie ciekawym źródłem dla osób zainteresowanych sylwetką papieża i ówczesną działalnością Kościoła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz