Zbigniew Kaliszuk, Laboratorium miłości. Tom 1: Przed ślubem, Warszawa "Fronda" 2013
„Laboratorium miłości. Przed ślubem” to książka skierowana
do wszystkich (wierzących i niewierzących), którzy chcą stworzyć szczęśliwe
związki. Niektóre partie można czytać przez palce (np. o jedynej właściwej
miłości heteroseksualnej), ale większość to doskonałe spostrzeżenia dotyczące
tego, czym jest miłość, czym nie jest, jak szukać miłości i budować związek
oraz bardzo ważny aspekt: seks, czyli kiedy się zdecydować na współżycie. Ja
bym nie była taka radykalna jak autorzy, ale zgadzam się z nimi, że połączenie
cielesne nie powinno towarzyszyć randkom z pierwszym lepszym, nie powinno to
być z pierwszym lepszym na imprezie. Autorzy powtarzają to, co można przeczytać
w wielu poradnikach dotyczących budowania szczęśliwych związków: należy być
zauroczonym i nad tym zauroczeniem pracować, bo miłość to nie tylko ta pierwsza
fascynacja, ale i cała masa uczuć od radości po złość czy niepokój.
Autorzy wyjaśniają również, dlaczego niebezpieczeństwem są
„związki na próbę”. Jeśli nas nie przekonują ich argumenty to warto sięgnąć po
książkę Barbary Tomaszewskiej „Iluzja”, w której dwójka dorosłych ludzi tworzy
luźny związek oparty na łóżkowej przyjemności. Kończy się tradycyjnie:
niechcianą ciążą, odepchniętym dzieckiem i po latach rozpadem związku. Czy i my
chcemy takiego życia dla naszego potomstwa? Czy my byśmy chcieli tak żyć?
Wątpię.
Jeśli chcemy z tej książki wynieść coś wartościowego to
musimy sięgnąć po kontrast stworzony przez Tomaszewską i przemyśleć wszystko,
co chcieli powiedzieć autorzy. To jest kolejna książka, którą nie powinno się
czytać dla samego czytania, ale dla odkrywania siebie, pokochania siebie, by
móc dać miłość innym.
Książka jest doskonałym poradnikiem dla wszystkich, którzy
chcą stworzyć szczęśliwy związek oparty na miłości. "Mit, że miłość to
uczucie, jest najbardziej powszechny i najbardziej zakorzeniony w świadomości
kolejnych pokoleń ludzi tej ziemi". Uświadamia ona czytelnikowi, że miłość
to nie tylko zabawa i górnolotne uczucia uznane przez romantyków za ważne, ale
bardzo ciężka praca we dwoje nad związkiem. Jest to poradnik nie tylko dla
młodych niedoświadczonych, ale może się przydać i małżeństwom w czasie kryzysu.
Na temat związków i funkcjonowania małżeństwa nie ma w nim niczego, czego nie
przeczytalibyśmy w świeckich pracach z psychologii. Nasza kultura powoli
zmierza do uprzedmiotawiania innych: inni maja nam służyć do zaspokojenia naszych
egoistycznych potrzeb. Książka wyjaśni, dlaczego taka perspektywa nie tylko
krzywdzi drugą osobę, ale i nas.
Z wieloma kwestiami przedstawionymi w książce się nie
zgadzam. O ile rozumiem i zgadzam się z wizją pracy nad związkiem to już
dyskusyjna sprawą jest dla mnie antykoncepcja, której katolicy nie powinni
stosować, ponieważ papież im tego zabronił, mimo że w Biblii takich zakazów nie
spotykamy, chyba że uznamy gniew Boga na Onana jako podstawę do zakazu. Łatwiej
jest mi zrozumieć powody niemieszkania przed ślubem i obserwacji na odległość:
spotykania się w codziennych sytuacjach, ale nie ciągłe przebywanie ze sobą, co
często jest błędem zakochanych w początkowej fazie.
Polecam wszystkim młodym wchodzącym w świat uczuć i emocji,
aby mogli odnaleźć równowagę bez popadania w skrajności, ponieważ ascetyzm i hedonizm
prowadzą do unicestwienia miłości. Książka zaleca pracę nad związkiem dwójce
ludzi, a nie tylko jednej osobie, co doskonale wkomponowuje się w nowe role, w
jakich żyją kobiety i mężczyźni. Małżonkowie czy para ma się wzajemnie
uzupełniać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz