czwartek, 7 sierpnia 2014

Agnieszka Mirahina "Widmowy refren"


http://www.wforma.eu/widmowy-refren.html
Agnieszka Mirahina, Widmowy refren, Szczecin, Bezrzecze, „Forma” 2014

„Widmowy refren” to tomik pełen odwołań do tekstów, które już znamy, zabawy językiem odpodmiotowionego, czy wręcz język maszynowy, jak w wierszu „Język maszynowy”, który ociera się o tradycyjne i współczesne aspekty kultury z „Jezusem” i „patronatem medialnym” na czele.

Mnie do gustu przypadł wiersz „Konkwista”

statek miłości wysepka nadziei!



trzeba się umówić na placu zbawiciela

żeby mieć chociaż ten krzyżyk na drogę



biedne dzieci!



to pan który nas uczy nowego języka

żądając niemożliwej zapłaty za każde



nowe słówko on który dopisuje kolejne

katastrofy i w decydującym momencie



wykreśla didaskalia!



który przeszywa wzrokiem pan mnie

podniesie diabli wezmą moje fantazje



razem spoczniemy w alei zasłużonych



żadnych eurodolarów tylko brudne pieniądze

żadnych owoców morza tylko surowe mięso



zegar pod poduszką i zegar pod głową



czarny puch i wskazówki –



wszelki duch jakaż potwora!

widzicie w oknie upiora?



w klatce na sekundę przekaz nieświadomy



przekaz impresyjny zmienny i znikomy

symboliczny śladowy nikły i nieznaczony



w piekle na sekundę przekaz jest dwuznaczny



w klatce na sekundę od tłumu do plaży

od źrenic do źrenic od słowa do słowa



maszyny parowe i fabryki snów –



byłam upiorem i aniołkami



z ziemią pod stopami niebem przed oczami

i w śnieżnej zamieci jako dwoje dzieci



jeden bies przewodnik



wielkich niewidomych diabłów

demonów żydów i murzynów



tylko dwoje dzieci+

Konkwista to hiszpańskie wyprawy zbrojne od XV wieku podejmowane w celu zdobycia nowo odkrytych terenów zamorskich w Amerykach, Afryce i Indiach. Mordy usprawiedliwiano szerzeniem wiary wśród niewiernych, z zasłużeni byli wyróżniani po śmierci. Podboje naprawdę sprowadzały się do rozszerzenia władzy monarchii oraz znalezienia zajęcia dla znudzonej szlachty oraz szybkich awansów społecznych. Nowy Świat przynosił nowe, lepsze życie, czego przykładem było wielu konkwistadorów. Francisco Pizarro (założyciel współczesnego Peru) np. był pasterzem świń z Estramadutry a dzięki podbojom stał się sławny i bogaty.

W kontekście tych wypraw rozjaśnia nam się dziwnie brzmiąca zabawa słowem. „statek miłości wysepka nadziei” właśnie te statki mające głosić religię miłości i nieść nadzieję niewiernym. Wysepkami nadziei były też odkrywane lądy: zmieniały losy zdobywców, pomagały im nie tylko zdobyć bogactwa, ale i poważanie społeczne. Krzyżyki brane na drogę były pretekstem do podbojów, a „nauka” kończyła się niemożliwą zapłatą, czyli śmiercią, ponieważ podboje nowych ziem opierały się na walkach zbrojnych. W wierszu nie zabrakło odwołań do kontekstów biblijnych, czy nawet naszej narodowej literatury religijnej: "Wszelki duch Pana Boga chwali!" u Mirahiny zmienia się w:

„wszelki duch jakaż potwora!

widzicie w oknie upiora?”

przez co można go odczytywać przez pryzmat polany w Gorcach, słynąca z upiorów i legend o nich. Kompresja i zabawa słowem pozwala poetce w jednym wersie zawrzeć myśli Adama Mickiewicza i Imanuela Kanta: „z ziemią pod stopami niebem przed oczami”.

Jeden króciutki utwór przekonuje nas, że jest w nim wiele odwołań do naszej bogatej kultury i niejednoznacznej codzienności, przez co tomik na pewno nie jest dla każdego. Trzeba obeznania i dystansu, ponieważ poetka bawiąc się słowem i eksperymentując czasami też drwi z nas. Na pewno podczas lektury przyda nam się znajomość poezji Sępa-Szarzyńskiego, Andrzeja Sosnowskiego, Adama Mickiewicza i wielu kontekstów historycznych oraz filozoficznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz