Jonathan H. Turner, Socjologia.
Koncepcje i ich zastosowania, tł. Ewa Różalska, Poznań 1998.
Po przejrzeniu podręczników do szkół średnich zgodnych z
wytycznymi Ministerstwa Edukacji sięgnęłam po podręcznik koncepcji
socjologicznych napisany dla Amerykańskich studentów, którzy są ponoć
genialniejsi, ponieważ ich uczeni są więcej cytowani (anglojęzyczni cytują
anglojęzycznych) doznałam miłego i niemiłego zaskoczenia. Książka, po której
wypadałoby oczekiwać wielkości na skalę brytyjskiego uczonego Giddensa, jest
małą ściągą (do 250 stron tekstu) z koncepcji socjologicznych i to nie
wszystkich, ale tych znanych polskim uczniom z podręczników licealnych do
kultury, historii, WOSu, języka polskiego, podstaw przedsiębiorczości.
Plusem książki Turnera jest to, że cały ten rozrzucony
materiał umieścił w jednej książce i pięknie go uporządkował. Poza tym nie
wnosi ona nie tylko nic nowego, ale opisy nie utrwalają się w pamięci. Krótkie
tłumaczenia koncepcji i metodologii nie pozwalają docenić wielkości wkładu
kolejnych uczonych.
Turner w swojej książce kieruje się również modą szukania
początków nauki w XIX wieku, co powinno uchodzić za absurdalne, bo przy takim
podejściu do tego czasu nie było żadnej nauki oprócz filozofii, która była
jedyną właściwą nauką do XVII wieku, a znane nam dziedziny były
specjalizacjami.
Podczas czytania miałam wrażenie, że jest to książka dla
gimnazjalistów i licealistów (nie uwłaczając ich inteligencji tylko ją
podkreślając), którzy pragną uporządkować swoją wiedzę i poszerzyć o
wprowadzenie do metodologii, by móc obrać w przyszłości życiową drogę. Na
studencki podręcznik to dziełko się nie nadaje ze względu na płytkość wywodu
naukowego, pominięciu ważnych kwestii i myśli w naukach humanistycznych, które
wywarły bardzo duży wpływ na badania w socjologii. Również metodologia została
ograniczona do trzech stron, kiedy właściwy opis umożliwiający zainteresowanym
staranie się o dofinansowanie do badań naukowych dla osób fizycznych (każdy
obywatel) zająłby kilka setek, by wybrać właściwe narzędzie badań pozwalające
wyciągnąć najlepsze rezultaty i przekonać oceniających projekt o naszej fachowości.
Zastanawiałam się przez chwilę, czy ów podręcznik nie
jest dobrym wstępem na studiach i doszłam do wniosku, że na studiach to troszkę
strata czasu, ale sięgnięcie po niego tuż przed ich rozpoczęciem to dobry
wybór, ponieważ umożliwi nam lekkie wejście w tematykę problemów społecznych.
Szersze studia i większe zainteresowania wymagają obszerniejszej i bardziej
fachowej literatury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz