piątek, 16 stycznia 2015

Anna Zając "Atlantyda pod Krakowem"



http://zaczytani.pl/ksiazka/atlantyda_pod_krakowem,druk
Anna Zając, Atlantyda pod Krakowem, Gdynia „Novae Res” 2014.
Nowe miasta czasami kryją wielkie tajemnice. Ich odkrywanie bywa niebezpieczne, ale i jednocześnie wciągające. Wszystko zaczyna się od miłości Daniela Cisowskiego do Nowej Huty – miasta będącego symbolem komunizmu, symbolem upadającym razem z interesującymi budynkami, które ze względu na pośpiech i oszczędność materiałów zbudowano niedbale. Mimo tego miejsce to posiada swój urok: stare kamienice, tajne przejście i tajemnicze podziemne tunele. Całej akcji towarzyszą liczne spiski, zdrady, nowe miłości i wydarzenia, które w normalnym świecie nie uchodzą za możliwe, ale tu sprawia, że życie bohaterów ulega zmianie. W akcję oczywiście zostają wplątani źli Rosjanie, którzy – ze względu na dawny system – bardzo interesują się zaginionym miastem.
„Atlantyda pod Krakowem” to książka z wieloma zagadkami, szybką i zmieniającą się akcją oraz wątkami miłosnymi, a także zdradami przyjaciół. Nierealny świat ociera się o to, co dobrze znamy z życia: męsko-damska przyjaźń się nie sprawdza, a prowadzenie interesów z najlepszym kumplem może być bardzo złe w skutkach, a do tego skorumpowani urzędnicy, polityczne gierki, macki mafii…
Książkę czyta się bardzo szybko. Jej prosty język, nieskomplikowana akcja, pozory akcji w niedalekiej przyszłości, w której bohaterzy próbują całkowicie zrzucić widmo komunistycznego miasta przyłączonego do Krakowa i tracącego swój urok sprawiają, że zaczynamy się zastanawiać nad własnymi małymi ojczyznami i ich losami. Książka jest doskonałą reklamą Nowej Huty: chce się tam pojechać i zobaczyć miejsca opisane w książce. Jej przewaga nad innymi sensacyjnymi jest taka, że to tajemnicze miejsce mamy na wyciągnięcie ręki i bez problemu możemy wyskoczyć tam na weekend.
Książkę Anny Zając polecam miłośnikom książek sensacyjnych z domieszką romansów. Dość przewidywalna akcja pozwala wytchnąć czytelnikowi i cieszyć się jej realizacją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz