Jacques Derrida, O duchu.
Heidegger i pytanie, tł. Barbara Brzezicka, Warszawa „PWN” 2015
Jacques Derrida
słynie ze swojego dekonstrukcyjnego podejścia do tematów. I w podejściu do
Martina Heideggera nie zabraknie tej perspektywy. Kiedy w innych pracach
czytamy o "byciu", "jestestwie" u tego niemieckiego filozofa znajdziemy objaśnienia pojęcia, różnicach ontologicznych między "Byciem", a "Bytem". U
Derridy napotykamy się na stwierdzenie, że mimo nawoływań do zaprzestania mówienia
o „duchu” Heidegger nadużywa tego słowa, a później przekształca je. Właśnie temu słowu Derrida poświęca całą swoją uwagę. Francuski filozof
przygląda się ewolucji myśli niemieckiego myśliciela i stawia pytania o możliwość przetłumaczenia ich
na jego ojczysty język.
Bardzo ważnym
aspektem książki jest poruszenie tematu tłumaczenia, zauważenia pewnych granic,
niemożności przetłumaczenia z niemieckiego na francuski, co podkreśla już sam
tytuł nawiązujący do starożytnych i nowożytnych traktatów, takich jak „O
przyrodzie” czy „O umyśle”. Derrida podkreślając wieloznaczność języka,
niedokładność, niemożność przeniesienia z jednego języka do drugiego,
jednocześnie bawi się z czytelnikiem szerokim znaczeniem oraz wykorzystuje je
do przyjrzenia się filozofii Heideggera z naciskiem na czasy przynależności
filozofa do NSDAP. Derrida tropi motyw „ducha” u Heideggera oraz polityczne
sploty tego pojęcia z nazizmem, by rozszerzyć to spojrzenie na całokształt
europejskiej kultury.
Lektura
(podobnie jak teksty Heideggera) nie jest łatwa i wymaga pewnego obycia
filozoficznego, wiedzy kulturowej oraz skupienia. Polecam miłośnikom książek
filozoficznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz