W nauce czytania niby nie ma nic skomplikowanego.
Każdy z nas przecież się nauczył. No tak, ale troszkę to trwało. Trzeba było
poznać literki, nauczyć się łączyć litery w sylaby, a później sylaby w wyrazy i
w rezultacie czytamy kiepsko. Metodę nauki doskonalono, przez co powstała
metoda symultaniczna (nauka sylab) i czytania globalnego (rozpoznawanie całych
wyrazów i ich czytanie). Ja połączyłam te trzy metody (litery, sylaby i
wyrazy), co pozwala mi urozmaicać naukę i zmieniać ją w zabawę. Nie poświęcamy
takiej nauce wiele czasu. Szybko przelatujemy fiszki z podstawowymi wyrazami,
sylabami oraz kartki z alfabetem. Niektóre litery moja córka już potrafi wymówić,
na niektóre wyrazy reaguje naśladowaniem dźwięku (jak pokazuję wyraz kura mówi
koko). Bawimy się też w dopasowywanie wyrazów do plastikowych przedmiotów lub obrazków. W nauce liter pomagają nam książeczki z wydawnictwa bajdaraj oraz gra edukacyjna abecadło (kartki z literami można zrobić samodzielnie). Nauka zawsze musi być w radosnej atmosferze. Nie należy dziecka zmuszać. Moja córka łatwiej uczy się skacząc po łóżku, biegając po górkach, więc nie zmuszam jej do siedzenia przy stoliku tylko w trakcie spaceru przemycam wiedzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz