Magda
Bielicka, No i bajka, Gdynia „Novae
Res” 2015
Biedna, ale zaradna,
inteligentna i pracowita dwudziestoośmiolatka nawiązuje znajomość przez
Internet. Znajomość się rozwija, co nie podoba się najbliższemu przyjacielowi,
który najchętniej siebie widziałby w roli chłopaka, a nawet męża, kobiety,
która potrafi wyczarować cuda, wygląda wspaniale i posiada wiele zalet. Ma
jedną wielką wadę: jest zbyt dumna, by móc przyjąć czyjąkolwiek pomoc, a tym
bardziej nowo poznanego mężczyzny, który ją okłamał podczas rozmów na portalu
randkowym.
„No i bajka” to
króciutka współczesna bajka o Kopciuszku. Wpleciono tu problemy bardzo aktualne
i wielu osobom bliskie: wyzysk w korporacjach, praca jako przedstawiciel
handlowy oparta na systemie motywacyjnym (są zamówienia są prowizje, czyli
zarobek). Niskie dochody zmuszają Hanie do dodatkowej niedzielnej pracy w „Tanim
Armanim”. Tam poznajemy bohaterkę podczas jej przeglądania używanych ubrań
razem z właścicielką, sympatyczna starszą panią mającą niezły gust.
Niedługą, prostą
opowieść czyta się bardzo szybko. Nieskomplikowana fabuła sprawia, że świetnie
sprawdzi się w piaskownicy, w podróży i na plaży czy w zimowe wieczory, kiedy
wakacyjne ciepło przebijające ze stron książki będzie nam potrzebne. Cała
historia – mimo tragicznych zwrotów – kończy się (jak w każdym romansie)
szczęśliwie. Nawet zła teściowa tępi pazury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz