Richard Branson, Biznes do góry nogami wywrócony, tł. Jerzy
Cieśliński, Warszawa „Studio EMKA” 2015
„Biznes do góry nogami wywrócony” nie jest typowym poradnikiem i nawet
nie wiem czy powinien uchodzić za poradnik. Nie znajdziemy w nim jasnych rad,
prostych wskazówek, przepisów na biznes tylko kilka idei, wokół których autor
snuje opowieści ze swego życia. Z jednej strony rady wydają się przez to
bardziej czytelne, ale w rzeczywistości doskonale zacierają obraz. Kolejną
sprawą jest wiele przykładów z Afryki, w której ludzie potrafią być bardzo
przedsiębiorczy i zmieniać swoje otoczenie na lepsze. Autor zapomina dopisać,
że tam malutkie zakłady nie mają obowiązku rejestracji… Człowiek może
spontanicznie wpaść na pomysł, zrealizować go, a jak się nie uda to zmienić go
na inny bez wielkiego opłacania ZUS-u, podatków itp. Idea piękna i nawet byłam
nią zachwycona, bo przecież biurokracja zawsze niszczyła przedsiębiorczość.
Pozostają wtedy pytania: a skąd pieniądze na przykład na drogi? Jakie drogi? Przecież
w Afryce prawie ich nie ma. U nas są i przez to takie łatwe wchodzenie w biznes
nie jest łatwe.
Na szczęście nie zabraknie przykładów z Wielkiej Brytanii, opowieści o
rodzinnych biznesach, dbaniu o interesy wszystkich pracowników (zakład zarabia
to i pracownicy, dostawcy, sprzedawcy zarabiają). Rozmowa, analiza małych
problemów jest tu podstawą do rozwiązywania wszelkich trudności.
Książka Richarda Bransona jak dla mnie jest troszeczkę przegadana.
Wszystkie rady i spostrzeżenia mogły być na mniejszej ilości stron, ale to
tendencja wszelkich poradników, po które mogą sięgać również ludzie
niewykształceni, ale mający wiele interesujących pomysłów na zmianę otoczenia.
Dla nich ta lektura może być inspiracją.
Branson stracił mój szacunek w 2020. Koleś który bierze kasę od rządu, a jego pracownicy głodują..
OdpowiedzUsuń