wtorek, 15 grudnia 2015

Marcin Brzostowski "Złote spinki Jeffreya Banksa"



Marcin Brzostowski, Złote spinki Jeffreya Banksa, Będzin „E-bookowo” 2015
Zięcia z teściem mogą łączyć pozornie nieważne złote spinki przekazywane z pokolenia na pokolenie. Wokół nich Marcin Brzostowski toczy zawiłą, gangsterską, szybką akcję, w której nie zabraknie strzelaniny, seksu, narkotyków, mafii, przekrętów, okradania, przechytrzania, układów, prób podwładnych, eliminacji konkurencji i pięknych kobiet gotowych na wiele. Mężczyźni w książce to pozorni macho: mają pistolety, kochają przemoc, ale jedni są homoseksualni, a inni mają problemy ze wzwodem.
Akcja toczy się we współczesnym Londynie, w którym – jak w każdym dużym mieście – działają gangi. Członkiem jednego z nich jest Frankie Turbo, który otrzymuje misję przetransportowania dwudziestu kilogramów kolumbijskiej kokainy. Akcja nie wydaje się trudna i wszystko idzie bardzo dobrze do czasu zbyt emocjonalnego zareagowania na natrętnego sprzedawcę gazet. Interwencja policji kończy się dla niego więzieniem, którym bohater się nie przejmuje. Tam mamy możliwość poznania go z nieco innej strony.
Szefem Frankiego Turbo jest Ezekiel Horn walczący rosyjskim szefem mafii o dominację w mieście. Nie zawaha się wykorzystać znajomości z Jeffreyem Banksem, ważnym politykiem, który może wyciągnąć podwładnego z więzienia. Jak daleko posuną się gangsterzy i rządzący? Czy dobro społeczne ma dla nich jakiekolwiek znaczenie? Jakie pobudki nimi kierują? Jaka jest historia legendarnych spinek odziedziczonych po teściu? Czy legendarne spinki naprawdę mogą uratować życie?
Autor w zaskakujący sposób łączy ze sobą elementy, które pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego, a do tego na każdym kroku ośmiesza struktury państwowe i mafijne. Twardziele z rozkazu szefa wcinający krówki wywołują uśmiech na naszych twarzach.
Niedługą powieść Marcina Brzostowskiego polecam każdemu, kto szuka lekkiej, śmiesznej lektury na jeden wieczór.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz