Anna Sikorska, „Hiszpania w filmach Pedra Almodóvara” (2015) – recenzja
Kino Almodóvara
jest charakterystyczne, wysmakowane pod względem kadru i koloru,
wielowarstwowe pod względem treści, pełne atmosfery, temperatury i
emocji. Reżyser właściwie za każdym razem porywa widza do innego świata,
w którym nawet ten środek stylistyczny, jakim jest tzw.: kicz, nabiera
zupełnie nowego, intrygującego wymiaru. Od początku twórczości Almodóvar
podkreślał swoją apolityczność jako człowieka i artysty, kręcił bowiem
filmy po to, by opowiadać ludzkie historie. W początkach jego kariery ta
charakterystyczna, okrągła, pełna – nieomal literacka – narracja była
trudna w odbiorze, jednak ostatecznie bardzo malowniczo pokonała
wszelkie opory i granice, stając się słynną w Europie, w Ameryce. O
niezaprzeczalnej apolityczności Almodóvara
wspominam nie bez przyczyny, bo mimo że młodość reżysera przypadła na
dość przełomowe czasy w Hiszpanii, on odsuwał swoją kamerę od wydarzeń
politycznych, z lubością traktując je jako „nieistniejące”, nie ustawiał
też kamery w kierunku typowo socjologicznym, i przyzwyczaił nas do
takiej konstrukcji swoich filmów, które wydają się niezwykle
uniwersalne, które mogłyby – teoretycznie – powstać w wielu innych
europejskich krajach.
Anna Sikorska w swojej kapitalnej książce pt.: „Hiszpania w filmach Pedra Almodóvara” nie zaprzecza w żadnym razie tej uniwersalności i apolityczności kina hiszpańskiego mistrza fabuły i opowiadania historii, wskazuje jednak na ogromnie ciekawy kontekst świeżego czy też głębszego spojrzenia na jego twórczość. Jak podaje: filmy Almodóvara byłyby dobrym materiałem do analizy przemian politycznych i kulturowych w Hiszpanii. I mnie zdecydowanie spodobała się ta propozycja Sikorskiej – polegająca na przyjrzeniu się filmom Almodóvara
pod kątem specyficznej, ważnej bohaterki, która czasem cicho i
niepozornie, a czasem wyraziście przechadza się po planie filmowym,
której to bohaterce na imię Hiszpania.
Książka
Sikorskiej, to pozycja naukowa, jednak napisana bardzo klarownym,
zgrabnym językiem. Ci, którzy nie zagłębiali się dotychczas w historię
Hiszpanii, nie powinni mieć najmniejszych kłopotów ze zrozumieniem
treści. Autorka posługuje się swoistą kulturą wypowiedzi, pisze
sprawnie, skondensowanie, a jej obserwacje są uważne i koncentryczne.
Prawdę mówiąc, jako Polacy powinniśmy być dumni z tej pozycji, która
pojawiła się na naszym rynku wydawniczym, bo analizowanie filmów Almodóvara w celu głębszego poznania i zrozumienia Hiszpanii wyrażonej w różnych epokach i różnych pokoleniach, do jakich Almodóvar symbolicznie nawiązuje, nie jest wcale popularnym zjawiskiem w świecie. Na temat zaś samej działalności filmowej Almodóvara,
w Polsce dotychczas ukazało się niewiele publikacji naukowych (autorka
wymienia je we wstępie). Pionierskość, to za duże, za mocne słowo,
natomiast nie ulega wątpliwości, że Sikorska inteligentnie i ładnie
jakoby zaprasza czytelników do odbycia własnych podróży przez dzieła
Almodóvara –
właśnie po to, byśmy podjęli tę próbę zdemaskowania w nich żywej,
prawdziwej Hiszpanii jako kraju i ustroju społeczno-kulturowego. Te
podróże zresztą autorka bardzo nam ułatwia – w pozytywnym rozumieniu
tego słowa – bo jej książka jest zbiorem precyzyjnych drogowskazów i
cennych tropów myślowych, które na pewno będą dla nas przydatne, gdy
zasiądziemy do seansu i podejmiemy to przyjemne wyzwanie nowego,
oryginalnego podejścia do filmów Almodóvara. Na końcu książki znajdziemy również poręczny spis filmografii Almodóvara, dzięki któremu nie zgubimy się w planowaniu jako widzowie swoich podróży.
Czego ciekawego możemy uświadczyć w książce Sikorskiej?
Na przykład interpretacji hiszpańskich szarych budynków, blokowisk
(skontrastowanych z kolorowymi strojami bohaterów filmów) i
„podziemnego” życia towarzyskiego, podejścia Hiszpanów do tradycji i do
religii, symboliki kobiecego ciała i erotyzmu corridy… Pomimo
klarownego, płynnego języka, którego autorka mądrze nie nasyciła
terminami stricte naukowymi, jej opisy są szczegółowe, zwarte,
przenikliwe i czytelnik przez cały czas odczuwa ich głębię i szczerość.
Innymi słowy, książki tej nie mógł napisać ktokolwiek: z wersów
dokładnie przebija myślenie badaczki hiszpańskiej
kultury, nie bez znaczenia pozostaje też ukończenie przez Sikorską
filozofii, która pozwoliła na wewnętrzne skomunikowanie wiedzy naukowej z
potrzebą przełożenia jej na formę przyswajalną przez czytelników – nie
naukowców.
Komu można polecić książkę Sikorskiej? Nasuwa się na myśl, iż w pierwszej kolejności – oczywiście sympatykom filmów Almodóvara.
Zawiera się w tym twierdzeniu sporo racji, bo kto nigdy nie widział
żadnego z filmów tego reżysera, nie doświadczy w trakcie czytania
konkretnych obrazów w swojej głowie – powidoków różnych wysmakowanych
kadrów i soczystego klimatu filmów. Sikorska w swoim opracowaniu omawia
nie tylko treść i symbolikę filmowego świata, ale także niezwykłą,
wsysającą, barwną estetykę dzieł Almodóvara
– potrafi wskazać najdrobniejszy szczegół, np.: kolor ubrania postaci
na ekranie, i te piękne szczegóły mogą zwyczajnie umknąć naszemu
zrozumieniu, jeśli nie oglądaliśmy wcześniej ani jednego filmu Almodóvara.
Jednak
jestem zdania, że nie tylko wierni, lojalni miłośnicy twórczości tego
reżysera powinni być adresatami tej książki. Wszyscy ci, którzy
interesują się kulturą Hiszpanii, dzięki tej książce otrzymają przecież
na tacy kolejną odsłonę pewnej porcji prawdy o historii i dynamice tego
kraju. Książka może także zachęcić do zainteresowania się filmami Almodóvara
wszystkich tych, którzy do tej pory traktowali je jako trudne, gdzie
trudność polegała na poczuciu widza, że ogląda pewien „pstrokaty
patchwork”, uszyty z nadmiaru kolorów i dźwięków. Bo kino Almodóvara
jest naprawdę właśnie takie: gęste, zdynamizowane, przewrotne i
przepastnie kolorowe, podobne do dziwnej epopei, która momentami pozwala
się uchwycić, pojąć, by po chwili rozproszyć się tuż przed świadomym
wzrokiem widza, jakby puszczając do niego oko, a czasem… nabijając się z
widza lub nabijając widza w butelkę. Czyli jest to specyficzne, nie
przez każdego akceptowalne kino. Tymczasem Sikorska urealniła to kino – z
kawalkady symboli i przewrotnych odwołań do natury ludzkiej, które
stanowią znaczną część stylistyki tych poniekąd trudnych filmów,
Sikorska wydobyła czytelne ich powiązanie z konkretną rzeczywistością i
konkretnymi aspektami kulturowymi, które przedstawiła czytelnikom
poprzez subtelny pryzmat historii. I tę cechę uważam za największy atut
książki: Sikorska urealniła kino Almodóvara, ugruntowała je dla europejskiego i polskiego widza.
Ja stanowczo polecam Hiszpanię w filmach Pedra Almodóvara
Sikorskiej – wszystkim, zadając tym samym kłam popularnemu porzekadłu,
że „jeżeli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”. Wysnuwam tu
śmiały wniosek, iż nawet osoby niezainteresowane bezpośrednio ani
kulturą hiszpańską, ani sylwetką artystyczną Almodóvara,
ani jego specyficznymi filmami, mogą dzięki tej lekturze poszerzyć czy
po prostu zmierzyć swój horyzont poznawczy, czy zredefiniować swój gust.
W
świecie funkcjonują takie postacie reprezentujące obszar kultury,
sztuki, że nie wypada, mówiąc potocznie, ich pominąć, zbagatelizować. Do
takich postaci – czy podoba nam się tak myśleć, czy nie – zalicza się
Almodóvar. Jeśli
więc jeszcze nie mieliście styczności z jego twórczością, bądź jeśli
swego czasu z różnych względów zniechęciliście się do jego twórczości, a
lubicie mierzyć się z wyzwaniami, wtedy namawiam Was gorąco do podjęcia
próby obejrzenia wybranych filmów Almodóvara i do zaopatrzenia się w książkę autorstwa Sikorskiej. Obrazy filmowe Almodóvara
dla niektórych będą właśnie wyzwaniem, tymczasem książka Sikorskiej
będzie czystą przyjemnością i satysfakcjonującym przewodnikiem przez
wszelkie pstrokate meandry myśli tego wyjątkowego reżysera.
Na łamach Tostera Pandory w dziale Recenzje Tostera planujemy w tym roku publikować recenzje filmów Almodóvara,
więc książka Sikorskiej zagości u nas jeszcze nie raz, jako wartościowe
źródło do czerpania świeżych wrażeń i interpretacji na temat ww.
filmów. I, oczywiście, na temat Hiszpanii.
Justyna Karolak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz