Edwart W. Said, Orientalizm, tł. Monika Wyrwas-Wiśniewska, Poznań "Zysk i S-ka" 2005
Said w przedmowie uświadamia nas, że Orientalizm jest wytworem Zachodu. Wyjaśnia również przyczyny napisania książki oraz wskazuje w jakich warunkach pracował. Autor zauważa, że gdyby nie bogactwa w Iraku to USA nie interesowałaby się tym malutkim państwem. Wskazuje również CNN, Fox oraz telewizje, radia i czasopisma religijne jako media ideologiczne tworzące obraz zagrożenia ze strony islamu. Tworzone poczucie inności ludzi Wschodu przyczynia się do tworzenia się fobii, która przeradza się w prześladowania. Podboje mające na celu wprowadzenie demokracji, wolnego rynku, równości Said porównuje do dawniejszych dążeń imperialnych kolonizatorów. Działania USA podsumowuje:
„Każde imperium w swym oficjalnym dyskursie głosi, że w niczym nie przypomina innych imperiów, że to okoliczności są wyjątkowe, a ono samo prowadzi jedynie misję oświecenie, cywilizowania, zaprowadzania porządku i demokratyzacji, a do siły ucieka się wyłącznie w ostateczności. I, niestety, zawsze znajdzie się chór gorliwych intelektualistów głoszących chwałę takich zbawiennych czy altruistycznych imperiów, jakbyśmy nie oglądali na własne oczy zniszczeń, nieszczęść i śmierci przyniesionych przez tę najnowszą mission civilizatrice”.
Nie zapomina jednak, że Wschód również nie jest bez winy. Konflikty podsyca wzajemna niechęć, brak podstawowej wiedzy o kulturach. Nienawiść pogłębia oddalanie i zamykanie się. Otwarcie było powodem wielu odkryć, postępu. Przeciwne postępowanie będzie przyczyna wojen.
Said przypomina ważne dzieła etnologów, które przybliżały Zachodowi islam. Wśród badaczy jest Herder, Wolf, Goethe, Humboldt, Dilthey, Nietsche, Gadamer, Auerbach, Spitzer, Curtius. Autor uświadamia nas, że wiedzy i edukacji zagraża szczątkowa wiedza dostępna w internecie, a do tego nacjonalizmy oraz ortodoksje religijne prowadzące do wojen. Sztuczne nadawanie nazwy „terrorysta” ma na celu utrzymanie w społeczeństwie określonego poziomu napięcia. Odpowiednie tworzenie informacji sprawiają, że humanizm zmienia się w szowinizm i fałszywy patriotyzm.
Podobnie jest w krajach islamskich, w których publikuje się antyamerykańskie informacje wypływające z rozżalenia, wściekłości i bezsilności, co prowadzi do zamknięcia się na świat, co prowadzi do ortodoksji. Dzięki książce Saida możemy spojrzeć na problem relacji Wschód - Zachód z perspektywy wzajemnego szkodzenia sobie. Autor uświadamia nas, że kultura Zachodu wcale nie jest idealnym tworem. Zachodni sposób patrzenia na Orient oparty jest na wykreowanej hegemoni, przez co nie jest to właściwe spojrzenie. W "Orientalizmie" znajdziemy przegląd najważniejszych badań nad Orientem, który często niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. W pracach uczonych i pisarzy znajdziemy obraz powstały w wyniku wpływów środowiskowych osób opisujących zjawiska, o czym pisze:
Said w przedmowie uświadamia nas, że Orientalizm jest wytworem Zachodu. Wyjaśnia również przyczyny napisania książki oraz wskazuje w jakich warunkach pracował. Autor zauważa, że gdyby nie bogactwa w Iraku to USA nie interesowałaby się tym malutkim państwem. Wskazuje również CNN, Fox oraz telewizje, radia i czasopisma religijne jako media ideologiczne tworzące obraz zagrożenia ze strony islamu. Tworzone poczucie inności ludzi Wschodu przyczynia się do tworzenia się fobii, która przeradza się w prześladowania. Podboje mające na celu wprowadzenie demokracji, wolnego rynku, równości Said porównuje do dawniejszych dążeń imperialnych kolonizatorów. Działania USA podsumowuje:
„Każde imperium w swym oficjalnym dyskursie głosi, że w niczym nie przypomina innych imperiów, że to okoliczności są wyjątkowe, a ono samo prowadzi jedynie misję oświecenie, cywilizowania, zaprowadzania porządku i demokratyzacji, a do siły ucieka się wyłącznie w ostateczności. I, niestety, zawsze znajdzie się chór gorliwych intelektualistów głoszących chwałę takich zbawiennych czy altruistycznych imperiów, jakbyśmy nie oglądali na własne oczy zniszczeń, nieszczęść i śmierci przyniesionych przez tę najnowszą mission civilizatrice”.
Nie zapomina jednak, że Wschód również nie jest bez winy. Konflikty podsyca wzajemna niechęć, brak podstawowej wiedzy o kulturach. Nienawiść pogłębia oddalanie i zamykanie się. Otwarcie było powodem wielu odkryć, postępu. Przeciwne postępowanie będzie przyczyna wojen.
Said przypomina ważne dzieła etnologów, które przybliżały Zachodowi islam. Wśród badaczy jest Herder, Wolf, Goethe, Humboldt, Dilthey, Nietsche, Gadamer, Auerbach, Spitzer, Curtius. Autor uświadamia nas, że wiedzy i edukacji zagraża szczątkowa wiedza dostępna w internecie, a do tego nacjonalizmy oraz ortodoksje religijne prowadzące do wojen. Sztuczne nadawanie nazwy „terrorysta” ma na celu utrzymanie w społeczeństwie określonego poziomu napięcia. Odpowiednie tworzenie informacji sprawiają, że humanizm zmienia się w szowinizm i fałszywy patriotyzm.
Podobnie jest w krajach islamskich, w których publikuje się antyamerykańskie informacje wypływające z rozżalenia, wściekłości i bezsilności, co prowadzi do zamknięcia się na świat, co prowadzi do ortodoksji. Dzięki książce Saida możemy spojrzeć na problem relacji Wschód - Zachód z perspektywy wzajemnego szkodzenia sobie. Autor uświadamia nas, że kultura Zachodu wcale nie jest idealnym tworem. Zachodni sposób patrzenia na Orient oparty jest na wykreowanej hegemoni, przez co nie jest to właściwe spojrzenie. W "Orientalizmie" znajdziemy przegląd najważniejszych badań nad Orientem, który często niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. W pracach uczonych i pisarzy znajdziemy obraz powstały w wyniku wpływów środowiskowych osób opisujących zjawiska, o czym pisze:
"Większość
z nas przyjmuje, że nauka czyni postępy; wierzymy, że w miarę upływu
czasu naukowcy stają się coraz lepsi i gromadzą coraz więcej informacji,
że ulepszają metody swoich badań i że kolejne ich pokolenia
przewyższają poprzedników. Ponadto tkwi w nas pewne mitologia tworzenia,
zgodnie z którą genialny artysta, prawdziwy talent czy ogromny intelekt
mogą się wyzwolić z ograniczeń narzucanych przez współczesne im czasy i
miejsce, w którym żyją, aby przedstawić światu całkiem oryginalne
dzieło. Bezcelowe byłoby odmawianie takim ideom pewnej prawdy. Jednakże
możliwości stworzenia przez wielki i oryginalny umysł czegoś zupełnie
nowego nigdy nie są w kulturze nieograniczone; prawdziwe jest zatem
również twierdzenie, że każdy wielki talent wykazuje zdrowy szacunek dla
pracy swych poprzedników i tego, co wcześniej zostało dokonane na polu
jego badań. Wcześniejsze badania, zinstytucjonalizowane życie naukowego
pola, zbiorowa natura wszelkich naukowych przedsięwzięć - wszystko to
wraz z czynnikami ekonomicznymi i społecznymi prowadzi do minimalizacji
efektów jednostkowego odkrycia naukowego". W tym spojrzeniu orientalizm
jest uregulowanym spojrzeniem opartym na przyjmowaniu wielu założeń
poprzedników.
"Orientalizm"
to praca dość chaotyczna, bez wskazania metodologi. Gdybym miała
podsumować ja jednym zdaniem to było by nim: "jest to zbiór przekonań o
zbiorze przekonań". Nie znaczy to oczywiście, że książka nie jest
wartościowa. Pozwala nieco inaczej spojrzeć na orient i zdystansować
wobec pokazywanych przez media obrazów złych i zacofanych ludzi Wschodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz