środa, 3 lutego 2016

mała ogrodniczka


Jedną z zabaw pozwalających na kontakt z naturą, budowanie poczucia wartości, rozwijającą wiele zmysłów (od dotyku po zapach) jest zabawa w ogrodnictwo. Do tego nie potrzebujemy niesamowitego sprzętu. Wystarczy kilka sadzonek kwiatów i przesadzać je z dzieckiem dl większej donicy. Można też siać różne rośliny. My dzięki takiej zabawie mamy w jednej donicy niemal dżunglę, a inne obserwujemy, robimy im zdjęcia, które wykorzystamy w zabawie uczącej poczucia zmienności, upływu czasu.
W naszych donicach są rośliny dość nietypowe, ponieważ wykorzystałyśmy pestki zjedzonych przez nas owoców (mango, awokado, mandarynka, pomarańcza, grejpfrut). W wielkiej donicy widać te rośliny między zwykłymi roślinami, które można zobaczyć i w Waszym domu. Ze względu na ilość uzyskanych pestek zorganizowałyśmy ogródki w dwóch kolejnych.
Do takich zimowych i wiosennych obserwacji doskonale nadaje się rzeżucha, koperek, pestki zjedzonych owoców (tu z kiełkowaniem czekamy dłużej), hiacynty i jadalne cebule, których rosnące korzenie możemy obserwować w wazonikach.
Zabawa w ogrodnika trwa bardzo długo, ponieważ każdego dnia trzeba obserwować rośliny i regularnie podlewać. To uczy nasze dzieci systematyczności i dbałości o otoczenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz