Marta Zucker, Kobiety
globalne w świecie start-upów. Rozmowy w Dolinie Krzemowej, wstęp Ari Horie,
tł. Anna Sambowska, Warszawa „PWN” 2016
„Kobiety globalne w świecie start-upów. Rozmowy w
Dolinie Krzemowej” Marty Zucker to interesujące, przemyślane i wzbogacające
rozmowy z młodymi, przebojowymi kobietami, które doskonale zdają sobie sprawę
ze swojej wartości i dostrzegają, że jest ona kulturowo umniejszana.
Specjalistki często czują się spychane na margines z powodu swojej płci. Muszą
potrafić odpowiednio się zachować, ponieważ od płci pięknej wymaga się innego
zachowania niż od mężczyzn. Z jednej strony muszą one udowadniać, że są
przebojowe, inteligentne, pomysłowe, a z drugiej wymaga się od nich pokory,
uniżoności.
„Kobiety, które publicznie zabierają głos są mniej
lubiane, ponieważ są postrzegane jako aroganckie, agresywne w zachowaniu,
natrętne (pushy). Badania pokazują,
że publiczność nie lubi kobiet, które wypowiadają się jako pierwsze. Z drugiej
strony, jeżeli w ogóle nie zabierzemy głosu, to znikamy w tłumie. Chodzimy więc
po linie, która jest bardzo cienka. I łatwo z niej spaść”.
Inna kobieta mówi o dziwnym traktowaniu kobiet w
biznesie: „To truizm, ale kobiety mają trudniejszą ścieżkę kariery. Młode
kobiety muszą uważać, gdyż czasem zupełnie nieświadomie mogą stać się ‘miłym dodatkiem’
do biznesu: zaprosimy cię na panel, na
konferencję, na kolację. Tyle że z tych ‘zaproszeń’ nic nie wynika. Wiele
kobiet przyjeżdżających do Doliny Krzemowej nie zdaje sobie sprawy, że nie są
traktowane na równi z mężczyznami. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę
kompetencje biznesowo-technologiczne”.
Rodzi się zatem pytanie: a może stworzyć zespoły
składające się wyłącznie z kobiet? Może to sprawi, że będą miały one szanse na
zrobienie kariery? Czy jednak w Start-upach ważna jest kariera? A może chodzi o
rewelacyjny pomysł, weryfikację punktów spojrzenia. Jedna z rozmówczyń wyjaśnia
dlaczego niw wolno zamykać się w zespołach jednopłuciowych: „Wiadomo, że
mieszane grupy społeczne są bardziej kreatywne. Im większa różnorodność grypy,
tym większa twórczość”. Ta sama zasada dotyczy zespołów składających się tylko
z mężczyzn.
Szukanie rozwiązań pozwalających na wyjście z
kulturowych więzień jest ciężkim zadaniem. Rozmówczynie uświadamiają nas o
wielu naszych kobiecych wadach ukształtowanych przez edukację, kulturę,
otoczenie, w którym żyjemy. Od kobiet wymaga się perfekcji. Muszą być idealnymi
matkami, żonami, paniami domów i teraz do tego dochodzi jeszcze bycie idealną
pracownicą. „To, co my kobiety, często robimy źle, to obarczanie się nadmiarem
obowiązków. Bierzemy na siebie odpowiedzialność za rodzinę, za dzieci i
jednocześnie nie oczekujemy od naszych partnerów wsparcia. Rozumiem przez to
wsparcie mentalne, ale także współodpowiedzialność za to, co się dzieje w
naszym domu, za nasze dziecko. Za to, kto je zawiezie do przedszkola, odwiezie
z przedszkola, kto zostanie z nim, gdy będzie chore. Odnoszę wrażenie, że
kobiety automatycznie stają się primary
care giver [red. główny, podstawowy opiekun]. Jesteśmy tak wychowane,
jesteśmy do tej roli wytresowane. Przywiązujemy sobie kulę do nogi i ta kula
bardzo nas spowalnia w naszym codziennym życiu”.
Rozmówczynie Marty Zucker nie boją się otwarcie mówić
o konieczności wyzwolenia się z opinii innych, umiejętności godzenia się z porażkami i zrzucania części obowiązków na bliskich: „Moja rada jest taka, aby
kobiety nie bały się tego, że zostaną ocenione jako złe czy wyrodne matki, dla
których kariera jest ważniejsza niż dziecko. Aby nie bały się zrzucenia części
obowiązków i obarczenia odpowiedzialnością swojego partnera, który bądź co bądź
też jest rodzicem”.
„Kobiety globalne w świecie start-upów” to poza
pouczającym spojrzeniem kobiet na ich własną rolę społeczną ciekawa opowieść o
doświadczeniach związanych z przebijaniem się w świecie męskiego twardego
biznesu. W czasie lektury uświadamiamy sobie, że te młode kobiety swoją
zawodową ścieżkę zaczynały nie po studiach, ale przed lub w ich trakcie. Zdobywanie
doświadczenia z równoległym studiowaniem było nie tylko wielkim wyzwaniem, ale
dało czas na popełnianie błędów, uczenie się doceniania własnych mocnych stron,
otwierania się na świat oraz innego spojrzenia na współpracę z ludźmi. Kalifornijska
przygoda i związany z nią „amerykański sen” są tu także sposobem na przebudowę
świata własnych wartości, dzięki czemu lektura jest bardzo pouczająca dla nas,
Polaków.
Książkę szczególnie polecam młodym kobietom, które stawiają pierwsze kroki na rynku pracy, rozpoczynające studia, szukające możliwości przebudowania swojego świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz