wtorek, 13 września 2016

Ela Graf "Agencja Dimoon. Ten się śmieje kto umrze ostatni"



Ela Graf, Agencja Dimoon. Ten się śmieje kto umrze ostatni, Poznań „Sumptibus” 2015
Seriale oraz serie książek o detektywach, wampirach i innych niezwykłych istotach zawsze cieszyły się dużym powodzeniem. Od pewnego czasu nastała wręcz moda na takie teksty kultury. Autorzy prześcigają się w pomysłach na interesujące śledztwo oraz wieczne życie. Zwykle bohaterowie są w takim wieku, przeżywają takie dylematy, że są to lektury doskonałe dla młodzieży. Książka Eli Graf doskonale wpisuje się w ten nurt i wnosi wiele nowego. Napisana jest w taki sposób, że chętnie sięgnie po nią i czytelnik dojrzały, Do tego główny bohater to nie nastolatek, ale poważny detektyw w średnim wieku, który jest na tyle dojrzały, że mógł usynowić pełnoletniego pracownika. Wielowiekowi bohaterowie poznani w lekturze to często uczestnicy ważnych wydarzeń w historii świata. Są jak John z „Człowieka z Ziemi” reż. Richarda Schenkmana, ale jednocześnie posiadają moce znane z wielu książek i filmów wpisujących się w fantastykę. Pisarka bardzo umiejętnie korzysta z wiedzy na temat bóstw, tworzy światy demonów, wampirów i innych bytów wiecznych. Pozornie prowadzą oni spokojny tryb życia. Czasami wręcz nudny. Do tego są odporni na działanie alkoholu i starsze pokolenia niechętnie patrzą na zażywanie substancji odurzających. Mają swoje zasady, których starają się przestrzegać i żyć w grupach, aby utrzymywać ze sobą kontakt, wspierać się w potrzebie i razem kamuflować swoją niezwykłość.
Złote Wybrzeże kontrolowane przez włoską mafię i długowiecznych jest miejscem niezwykłym z nietypowymi sprawami do rozwiązania. Nie ma tu prostych zagadek, zwykłego tropienia przestępców, szukania winnych po śladach odcisków palców. W Viaville trzeba czegoś więcej, aby móc rozwiązać wszystkie tajemnice, stawić czoło problemom, uniknąć niebezpieczeństw, uczestniczyć w starciu dobra ze złem, uchronić świat od zagłady. Czasami trzeba otworzyć się na innych, pozbyć się gatunkowych uprzedzeń i zaufać ryzykując całą swoja wieczność.
Do grona takich niezwykłych istot należy detektyw Robert Dimoon, właściciel agencji słynącej z zajmowania się niezwykłymi sprawami oraz niezwykłej skuteczności i wysokiej ceny. Odmienna natura, możliwość opuszczania ciała, kontakt z innymi niezwykłymi istotami daje mu sporą przewagę nad ludźmi prowadzącymi śledztwo. Wszystko dlatego, że prowadzone przez niego sprawy dotyczą osób nieuchwytnych dla zwykłego śmiertelnika, a ślady, które pozostawiają nie da się wyjaśnić w granicach ludzkiego pojmowania rzeczywistości. Wiedza o magii, siłach, pozwala Dimoonowi na docieranie do miejsc niedostępnych dla śmiertelników.
Niezwykłe istoty poza swoimi mocami, gatunkowymi słabościami są bardzo ludzcy. Borykają się ze swoimi uczuciami, przywiązują się do ludzi, towarzyszą im w odchodzeniu, wykorzystują, krzywdzą swoja ortodoksją, bywają cyniczni, interesowni i żądni władzy. Marzenie o potędze może ich zaprowadzić do zagłady świata. Są w stanie poświęcić wszystko, aby zająć ważne miejsce w hierarchii. Inni wolą spokojne życie, rodzinne ciepło, codzienna rutynę, która w starciu interesów czasami zostaje zachwiana, a nawet zniszczona.
„Agencja Dimoon. Ten się śmieje kto umrze ostatni” Eli Graf to interesująca propozycja dla czytelników lubiących fantazy, romans, kryminał. Niedługie opowiadania powiązane w całość pozwalają na czytanie ich jako samodzielnych utworów oraz traktowanie jak rozdziałów powieści. W każdym z nich poznajemy następną nową sprawę, kolejnych bohaterów, którzy zostają wprowadzeni przez znane nam już z poprzednich rozdziałów postacie.
Polecam!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz