czwartek, 24 listopada 2016

Katarzyna Majgier "Kuchennymi drzwiami. Tom 1: Gra pozorów"


http://ksiegarnia.zwierciadlo.pl/kuchennymi-drzwiami-gra-pozorow.html
Katarzyna Majgier, Kuchennymi drzwiami. Tom 1: Gra pozorów, Warszawa „Zwierciadło” 2016

Nieświadomość budzi kult przeszłości i przejawia się w zdaniu „Dawniej było lepiej”. Kiedy jednak jest to „dawniej”? W czasie Polski Ludowej nie, ponieważ nastąpiło „lewicowe zepsucie”. W czasie wojen też nie, ponieważ każdy walczył o przetrwanie. Czasami wydaje się, że idealny czas prawdziwej, dobrej moralności opartej na wartościach chrześcijańskich to okres panowania królowej Wiktorii. Surowa władczyni potrafiła zapanować nad „zgorszeniem”. Czy tak było na pewno? A może ludzie nauczyli się wówczas dobrze maskować ze swoimi upodobaniami tak jak Wiktoria i Lavinia? Dobrze wykształcone angielki trafiają do Polski i tam ich drogi się rozchodzą, ale „grzeszna” miłość nie gaśnie. Porzucona na rzecz mężczyzny i utrzymania pozorów, zdobycia bogactwa Wiktoria poznaje Franciszkę, którą podobny los spotkał w Galicji. Jej ukochana poślubiła bogatego człowieka. Jednak nie one są głównymi bohaterkami i to nie homoseksualizm jest tu najważniejszym tematem, ale chłopi, kobiety, ich zmieniające się pozycje w społeczeństwie, rosnąca świadomość konieczności zmiany własnego życia. Wykorzystywany margines społeczny zaczyna dostrzegać nierówności, buntować się przeciwko społecznej niesprawiedliwości. Kolejne powstania i rozrzutne życie elit doprowadziło do upadku rodów, które mimo ubóstwa ciągle chcą pokazywać i udowadniać, że są więcej warci od innych grup społecznych. Dysonans między majątkiem a własnym mniemaniem sprawia, że tacy bohaterowie bawią nas.

„Kuchennymi drzwiami” to to opowieść o chłopskim życiu, zmieniającej się mentalności, wykorzystywaniu służących przez panów, piętnowaniu panien z dzieckiem, emancypacji, dostrzeganiu przez kobiety, że ciągle są traktowane jako gorsze, mniej przydatne i spychane na margines społeczny. Zarabiają jako służące, krawcowe, nianie, nauczycielki i kurtyzany. Ich los jest niepewny: są gorzej wykształcone od mężczyzn, wychowywane na posłuszne dziewczynki i wykorzystywane seksualnie przez pracodawców. Życie zmusza je do weryfikacji poglądów, dostosowania się do sytuacji ekonomicznej, wymagającej od nich samodzielności i przepychania się łokciami.

Tak jest w przypadku Zosi służącej u Rozchodowskich, która pomaga ciotce Marcjannie (wdowie z gromadką dzieci) w wychowaniu i utrzymaniu jej potomstwa. Z brutalną rzeczywistością porzucenia i brakiem pomocy spotyka się, kiedy gwałci ją syn pracodawczyni. Nastoletnia dziewczyna w ciąży nie może liczyć na pomoc tych, którym pomagała. Ciotka wypędza ją, pracodawczyni zwalnia i grozi. Brak perspektyw zatrudnienia, utrzymania, zniesławienie zmuszają ją do porzucenia rodzinnych stron. Pozostaje jej ruszyć w świat. Dzięki pomocy znajomego jedzie do Krakowa, gdzie mieszka nielubiana przez nikogo ciocia Antonina wychowująca nieślubną córkę Franię. Szybko zauważa różnicę między przyzwoitymi krewnymi, a wyklętą krewną. Pracowita i zaradna ciotka wie, że w tym trudnym okresie nie może zostawić swojej bratanicy. Tam Zosia dowiaduje się, że w wyniku gwałtu zaszła w ciążę, że jej dziecko będzie tak samo źle traktowane jak jej kuzynka. Czy uda się usunąć ciążę u sąsiada lekarza, aby zachować pozory niewinności?

Inny bohater w tym czasie przygotowuje testament, w którym cały majątek zamierza przekazać pracowitemu krewnemu mającemu pasje, chcącemu tworzyć sztukę i pracującemu w urzędzie oraz samodzielnie utrzymującemu się. Majętny Teodor Lutoborski jest poważnie chory i chce zadbać, aby jego majątek trafił w odpowiedzialne ręce. Cierpienie zmusza go do szybki i drastycznych kroków, czyli uporządkowania swoich spraw finansowych i zakończenia życia. Pieniądze dzieli między służących, którzy zrobią z nimi doskonały użytek inwestując w swoje biznesy, a dalekiemu krewnemu wyklętemu z rodziny, Florianowi Stawskiemu (będący synem wychowywanym przez samotną matkę – pannę, społecznie skazanemu na biedę) ratuje życie. Nagły przypływ dóbr sprawia, że może beztrosko oddać się sztuce. Ma wiele interesujących pomysłów, których ciągle nie ma czasu zrealizować lub są one krytykowane przez znajomych w Polsce. Śmierć przyjaciela sprawia, że postanawia ruszyć do Paryża, gdzie może się wiele nauczyć, z czego chętnie korzysta. Czy jeszcze kiedyś powróci do Polski? Czy znajdzie odpowiednią żonę (przebojową, myślącą, wyedukowaną) w czasach, kiedy jedynym zadaniem kobiety jest bycie ozdobą u boku męża?

Wcześniej jego droga krzyżuje się z drogą Klemensa – chłopa wracjającego ze służby wojskowej. Stęskniony za ukochaną będącą dla niego ideałem kobiety (pokorna, posłuszna, niewinna, dziewica) ulega społecznym wartościom piętnowania panien z dzieckiem. Czy uda mu się zaakceptować panieńskie dziecko ukochanej? Jak na jego życie wpłynie chęć zemsty?

„Kuchennymi drzwiami. Gra pozorów” to bardzo interesująca powieść o czasach nam odległych, ale bardzo aktualnych problemach. Katarzyna Majgier z wielką wprawą kreśli obrazy ówczesnych mieszkańców Krakowa i jego okolic. Jest to okres niezwykłych przemian. Jedno pokolenie zaczyna przewracać życie do góry nogami. Mały kamyczek powoduje poważną lawinę zmian społecznych pomagających kobietom na powolne zmiany ich pozycji społecznej, wychowania, traktowania. Pisarka uświadamia nas jak bardzo los jednostek zależy od stopnia przemocy ze strony społeczeństwa. Po zakończeniu pierwszego tomu pozostał żal, że kolejnych jeszcze nie mam w domu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz