piątek, 9 grudnia 2016

Jak nie płacić alimentów?



Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że płacenie alimentów jest uciążliwe. W ten sposób tracimy znaczną część swoich - często i tak nie dużych (co świadczy o nas) – dochodów, a tym samym sami dobrowolnie pozbawiamy się odpowiedniego statusu społecznego, mamy mniej pieniędzy na „nowe” rodziny lub bogate życie samotnego mężczyzny/ samotnej kobiety. Każdy z nas woli utrzymać swój status, mieć płynność finansową, zapewniać sobie rozrywki, mieć możliwość kupienia takich gadżetów jak najnowszy ajfon piątka czy siódemka (nie wiem jaki jest najnowszy, bo nie mam takich potrzeb), świetnych perfum, wypasionego samochodu, wycieczek i wielu innych atrakcji, które z racji ciężkiej pracy nam się należą. Pomniejszanie pensji o określoną kwotę często pozbawia tych atrakcji i z myślą o tych ludziach napisałam kilka praktycznych rad, jak uniknąć płacenia alimentów? Warto sobie je wypisać i powiesić w widocznym miejscu w swoim pokoju (jeśli mieszkamy z mamusią) lub mieszkaniu.
Sposobów na niepłacenie alimentów jest wiele. Większość z nich przekracza to, co obecne w naszym kraju religie zabraniają, czyli są „grzechem” przekraczającym zasadę „Nie kradnij” i „(Nie pożądaj żony bliźniego), ani żadnej jego rzeczy” (alimenty to własność dziecka), ponieważ okradamy własne dziecko z możliwości lepszego życia, edukacji i – krótko mówiąc – spychamy poza margines społeczny. Takie niepłacenie jest niezgodne z sumieniem i powinnyśmy go unikać, aby nie zostać oskarżonymi o szkodliwą działalność (szczególnie tę przeciwko zasadom Kościoła katolickiego). Jeśli pomagamy rodzicowi w niepłaceniu jesteśmy współwinni. Powiecie: przecież dziecko ma matkę i ona powinna. No ma i ona walczy o lepsze życie dla dziecka, dlatego chodzi do pracy, a Was – niedojrzałych do ojcostwa ojców zmusza do płacenia alimentów. W innym wypadku nie musiałaby chodzić do sądu, a na jej koncie pojawiałaby się kwota mogąca wesprzeć pokrycie wychowanie dziecka.
Jeśli już uparliśmy się, aby tych alimentów nie płacić powinniśmy to zrobić zgodnie z obowiązującymi zasadami etycznymi (szczególnie z „Nie kradnij” i „Nie pożądaj żadnej rzeczy bliźniego”) i jedyną metodą jest niewspółżycie seksualne. Wstrzemięźliwość seksualna pozwoli Wam na cieszenie się życiem bez ponoszenia odpowiedzialności za nowe życie, o które trzeba dbać. Powiecie „ale jak to bez seksu?”. Normalnie. Nie jesteście gotowi na posiadanie dziecka, a tym samym przykładaniem się do jego rozwoju to lepiej go nie miejcie. Jeśli już musicie współżyć zabezpieczajcie się. Istnieje wiele metod antykoncepcji. Pewnie padnie tu argument o „wpadce”: „A jeśli to co wtedy?”. Dorosły dojrzały człowiek potrafi ponieść konsekwencje swoich wyborów, a to wiąże się z zasadą „nie kradnięcia”. Do tego w naszym kraju obowiązuje zasada, że nie można usunąć płodu tylko z powodu wpadki, więc jako dorosły człowiek musisz ponieść współodpowiedzialność za to, co się stało. Jeśli zależy ci na innych rozwiązaniach powinieneś głosować na ludzi pozwalających kobiecie całkowicie decydować o tym czy chce urodzić.
Wnioski nasuwające się z naszych (powszechnie łamanych przez alimenciarzy) społecznych zasad są takie: nie chcesz płacić – nie współżyj. I jest to zasada zgodna z nauczaniem najważniejszych religii w naszym kraju, a one (jak pokazują najważniejsze wydarzenia oraz sondaże) są bardzo ważne.
Co zatem powinieneś sobie umieścić na dużym transparencie w swojej przestrzeni prywatnej? „Nie chcesz płacić alimentów? Nie współżyj!”.
Jeśli chcesz być odpowiedzialnym dorosłym to będziesz zdawał sobie sprawę, że alimenty to nie prezenty, ani pieniądze na jej waciki. Niepłacenie tylko dlatego, żeby byłej zrobić na złość jest dziecinne. Udowodnij, że dorosłeś.
Każdego kto uważa, że sprawa dzieci to sprawa każdego z nas. Zachęcam do wsparcia akcji „Alimenty to nie prezenty” przez zbieranie podpisów: tu więcej informacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz