KREACJA
"Gdyby
Szekspir żył dzisiaj, powiedziałby, że życie jest nie teatrem, ale
telewizją. I tym właśnie tropem podąża Eliza Sarnacka-Mahoney w powieści
„Kreacja”. A towarzyszy jej duch pierwszej celebrytki Marii Antoniny,
pokazując, że chcąc nie chcąc każdy z nas – bardziej lub mniej świadomie
– jest aktorem w telenoweli pod tytułem „życie”. I choć pilot do
telewizora jest w naszych rękach, tego programu nie da się wyłączyć". fragment recenzji Kariny Bonowicz, dziennikarki, pisarki i scenarzystki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz