poniedziałek, 20 lutego 2017

web 2.0 - nowa technologia czy nowa' filozofia' Internetu?

Nie tylko nowe technologie stwarzają nowe możliwości. Często wydaje nam się, że aby stworzyć innowacyjny projekt potrzebujemy lepszych narzędzi. Web 2.0 jest dowodem na to, że wcale tak nie jest. Wystarczy nowa filozofia postrzegania starych narzędzi, które można nieznacznie ulepszać. Ten minimalny postęp „techniczny” zastanych technik możemy porównać do ewolucji wykorzystywania koła: ten sam element w różnych zestawieniach i minimalnych modyfikacjach doprowadził do powstania współcześnie znanych nam kół z oponami (a przecież nie zawsze takie były), dzięki czemu pojazdy mogą poruszać się szybciej i ciszej (brak stukotu kół o kamienie i zmniejszenie tarcia przy jednoczesnym utrzymaniu przyczepności do nawierzchni).
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku narzędzi internetowych. Początkowo sieć służyła do przekazywania informacji. Odbiorca miał pozostać biernym konsumentem, którego zasypywały dane i reklamy, na które nie miał wpływu. Trend ten nazywany jest Web 1.0.
Koniec XX wieku wiąże się z minimalnym ulepszeniem narzędzi programowania serwisów internetowych. Te zmiany nie przyczyniłyby się do ewolucji Internetu i rozrostu do „życia”, które się w nim obecnie toczy, gdyby nie nowe podejście do tworzenia serwisów internetowych. Poszerzenie możliwości odbiorcy przez wciągnięcie go w aktywny udział w tworzeniu treści serwisów (początkowo przez głosowanie na strony w Google, czyli tzw. PageRank aż po samodzielne tworzenie awatarów) stał się przyczyna ewolucji wielu dziedzin życia: polityki, kultury, gospodarki, mody itd. Praktycznie nie ma dziedziny, w którą nie ingerowałoby nowe oblicze Internetu.
Zmiany jakie nastąpiły w serwisach internetowych specjaliści nazywają Web 2.0, co ma podkreślać kontynuację „starego” (Web 1.0) i innowacyjność, nowość współczesnego podejścia do komunikacji sieciowej. Zastosowano tutaj „chwyt” taki, z jakim mamy do czynienia w przypadku wielu programów naszych systemów operacyjnych pozwalających na funkcjonowanie komputera: im wyższa cyferka tym nowsza wersja z ulepszeniami. Przy takim podejściu nasuwa się pytanie: „co jest stare a co nowe?”.
Stare przede wszystkim są narzędzie programowania, czyli języki programowania WWW (Java, JavaScript, PHP, HTML, XHTML), które powstały w latach 90. Początkowo stosowano narzędzia te zgodnie ze starymi koncepcjami tworzenia serwisów internetowych, w których użytkownik nie miał wpływy na publikowane treści.
Nowe jest spojrzenie na możliwości wykorzystania tych narzędzi, otwarcie przestrzeni dla użytkownika, który bardzo chętnie wszedł w relacje z serwisami, wymagającymi od niego zaangażowania a nie tylko biernego udziału w zasobach światowej sieci.
Web 1.0 możemy porównać do książek: istniał jeden autor, treści zazwyczaj w kolejnych wydaniach niewiele się zmieniały, informacje w książkach naukowych szybko się dezaktualizowały, czytelnik mógł tylko czerpać z jej zasobów, a nie mógł dzielić się uwagami czy własną wiedzą.
Web 2.0 to komunikacja zwrotna: autor do czytelnika/czytelników a oni do autora, który staje się ich czytelnikiem. W wikipedi (również będącej portalem web-dwa-zerowym) znajdujemy następującą definicję opisywanego zjawiska:
Web 2.0 – potoczne określenie serwisów internetowych, powstałych po 2001, w których działaniu podstawową rolę odgrywa treść generowana przez użytkowników danego serwisu.
Wbrew numeracji wersji oprogramowania, Web 2.0 nie jest nową World Wide Web ani Internetem, ale innym sposobem na wykorzystanie jego dotychczasowych zasobów. Uważa się, że serwisy Web 2.0 zmieniają paradygmat interakcji między właścicielami serwisu i jego użytkownikami, oddając tworzenie większości treści w ręce użytkowników.
Strony Web 2.0 mają tendencję do korzystania z nowych technik takich jak XHTML, SOAP, AJAX, XUL, RDF, dużo częstsze wykorzystywanie kanałów RSS i Atom oraz bardzo szerokie rozpropagowanie usług sieciowych.
Ten termin został spopularyzowany dzięki firmie O'Reilly Media, która w 2004 roku zorganizowała szereg konferencji poświęconych temu nowemu trendowi internetowemu”[1].
Na czym zatem polega to innowacyjne spojrzenie, otwieranie się na odbiorcę? Przede wszystkim na udostępnieniu (a może raczej oddaniu) przestrzeni użytkownikom. Każdy kto posiada dostęp do Internetu może zarejestrować się na dostępnych serwisach i brać udział w tworzeniu treści przez komentowanie opublikowanych artykułów, głosowanie na nie, aktywność na forach, tworzenie grup społecznościowych i własnych profili, na których mają coraz większe możliwości (dodawanie artykułów, grafiki, filmów, wchodzenie w relacje z innymi użytkownikami). Szymon Książkiewicz o tym zjawisku pisze:
„Porzucają oni [ja: użytkownicy] rolę tradycyjnych konsumentów i stają się prosumentami – nową generacją internatów produkujących zawartość serwisów internetowych, również tych o tematyce politycznej. Ten nowy etap rozwoju wirtualnego świata nazwano siecią drugiej generacji – Web 2.0. Wokół tego pojęcia pojawiły się rozmaite kontrowersje i do dzisiaj nie istnieje jego powszechnie obowiązująca, oficjalna definicja. Zdaniem autora [Erika Möllera] uwagę należy zwrócić przede wszystkim na fakt, że Web 2.0 nie polega na technologicznych zmianach w internecie, a skupia się przede wszystkim na zmianie w sposobie korzystania z sieci. Jest ona znacznie bardziej otwarta na ludzi, angażuje ich w współtworzenie serwisów internetowych, wykorzystuje efekty sieciowe i kolektywną inteligencję użytkowników”[2].
Takie podejście przyczyniło się do powstania wielu portali społecznościowych oferujących różne możliwości aktywności użytkowników. Idealne serwisy pozwalają użytkownikom na bardzo szeroki wachlarz działań. Pierwsze z nich pozwalały jedynie na komentowanie artykułów, tworzenie grup dyskusyjnych. Pomysłodawcą nowego podejścia do publikowanych treści i przez to zachęcający użytkownika do udziału był Tim O’Railly[3]. Michał Knycz na ten temat pisze:
„Koncepcja Web 2.0 została stworzona przez O’Reilly. Specjaliści z tej firmy w roku 2004 przeanalizowali najlepsze ze stron internetowych, które przetrwały upadek dot-com w USA (rok 2001) w celu znalezienia wspólnych cech dzięki którym im się to udało. Okazało się, że większoś serwisów, ktore przynosiły wielkie dochody mimo krachu oferowały użytkownikowi jakąś interakcję (fora, opinie, możliwośc komentowania itp.). Były to zazwyczaj strony internetowe nastawione na interakcję z użytkownikiem. Ich głównymi cechami wspólnymi było:
-interaktywność
-rozwiązania przyjazne użytkownikom
-możliwości multimedialne (audio, video, 3D)
-lojalność użytkowników
-duże zainteresowania i popularność strony www[4].
Wskazanie cech przyciągających użytkowników zmusiła twórców do zmian wcześniejszej filozofii tworzenia i interakcji z odbiorcami. Strony, które początkowo oferowały jedynie głosowanie na publikowane treści dodały opcje Komentarzy, a następnie możliwość samodzielnego publikowania artykułów oraz kreatywne tworzenie własnych profili[5], na których mogli podzielić się twórczością, opiniami, doświadczeniem[6], spostrzeżeniami.
„Strony i serwisy budowane w oparciu o Web 2.0 pozwalają użytkownikom na współtworzenie zawartości poprzez umożliwianie im publikowania informacji (prywatnych jak i artykułów, filmów, muzyki itp.), komentowanie i oceny innych, nawiązywanie znajomości. Główne cechy Web 2.0 to:
-network effect – przyłączenia się nowych użytkowników
-the long tail – zwiększenie sprzedaży produktu
-user contributed value – wkład użytkowników pozytywnie wpływający na wartość serwisu
-remixability – możliwość integracji innych serwisów i usług
-co-creation – współtworzenie serwisu przez użytkowników
-decentralization – użycie serwisu lub jego części przez użytkowników bez udziału właściciela
-emergent systems – administracja częściami serwisu przez użytkowników”[7].
Nowe spojrzenie, szybsze zdobywanie informacji i przetwarzanie ich zmieniło również zaangażowanie użytkowników w przekazywane treści: „Zjawisko Web 2. 0 w znaczący sposób wpływa na to, kto dziś pewne trendy wyznacza, a także w jaki sposób są one tropione”[8].
Pozytywną opinię o tym zjawisku znajdziemy na serwisie: Grzegorza Marczaka:
„Moim skromnym zdaniem web 2.0 niezależnie od tego czy nazwiemy to hasłem marketingowym czy też trendem wśród serwisów internetowych – wniosło do sieci bardzo dużo. Mi osobiście nurt ten zawsze będzie się kojarzył z pozytywną energią (czasem naiwnością) oraz uwypukleniem społecznościowego charakteru internautów. Oczywiście społeczność w internecie tworzona była i pielęgnowana na różne sposoby na długo przed pojawieniem się hasła web 2.0, ale uważam, że dopiero dzięki temu sloganowi zaczęła być ona postrzegana jako najwyższy priorytet u twórców stron internetowych (czy słusznie czy nie to już temat na osobną dyskusję)”[9].
Nie brak też i negatywnych głosów:
„«Web 2.0 jest jak pornografia – słusznie zauważył amerykański ‘Wired’. – Trudno o definicję, ale i tak każdy wie, z czym ma do czynienia, kiedy to zobaczy». W dodatku Web 2.0 niezdrowo podnieca. Użytkowników sieci, bo zachłysnęli się pozorami wolności i podmiotowości. Biznesmenów, którzy święcie przekonani, że odkryli wirtualne eldorado, pakują w serwisy społecznościowe zupełnie realne fortuny. Wreszcie dziennikarzy zbyt chętnie przymykających oko na ciemne strony sieci”[10].
Samym zjawiskiem również są laicy, którzy angażują się nie tylko w konsumpcję oraz tworzenie zasobów, ale ich obserwacje, ocenianie czy nawet definiowanie. Dzięki temu bez problemu możemy znaleźć definicje Web 2.0 bez potrzeby poszukiwania odpowiedniej literatury fachowej. Okazuje się również, że ich spostrzeżenia są bardzo trafne. Piotr Zalewski wskazuje moim zdaniem najistotniejsze cechy Web 2.0:
1. Możliwość nawiązywania kontaktów (ang. Connectedness)
Nie ma serwisu Web 2.0 bez elementów społecznościowych. Produkt Web 2.0. musi ułatwiać ludziom nawiązywanie kontaktów.
Przykład: bebo.com, trzeci najpopularniejszy serwis społecznościowy na świecie.
2. Łamanie istniejących zasad (ang. Shattering the exisitng)
Serwisy klasyfikowane jako Web 2.0 powinny dawać użytkownikowi nową wartość, łamać schemat, który do tej pory królował na rynku.
Przykład: Zopa.com - serwis, który umożliwia swoim użytkownikom udzielanie pożyczek pieniężnych bez pośrednictwa instytucji finansowych. Dzięki temu rozwiązaniu oprocentowanie pożyczek jest niskie, a ich zaciągnięcie łatwiejsze niż np. w banku.
3. Partycypacja (ang. Sharing)
Serwisy web 2.0 umożliwiają łatwe dzielenie się i wymienianie informacją, a także aktywne uczestnicwto. Nawet osoba która tylko konsumuje informacje, może to robić kiedy chce i jak chce, ma możliwośc komentowania i oceniania.
Przykład: Metacafe - serwis do wymiany plików wideo, codziennie 30 do 40 mln klipów oglądanych przez użytkowników.
4. Kreatwność (ang. Creativity)
Dzięki serwisom Web 2.0 użytkownicy mają dowolność twórczą i mogą dać upust swojej kreatywności. W świecie Second Life właściwie wszystko od ubrań, poprzez przedmioty codziennego użytku czy nieruchomości jest tworzone przez użytkowników.
5. Niskie koszty (ang. Low cost)
Serwis Web 2.0 to dla funduszy VC wielokrotnie mniejsze inwestycje niż te sprzed kilku lat. Średnia kwota przeznaczana przez VC na nowy serwis internetowy wynosi 2 mln USD, kiedyś było to ok. 20 mln USD.
Przykład: Igglo - fiński serwis handlu nieruchomościami, który łączy kupujących ze sprzedającymi. Benchmark Capital zainwestowało w niego 3 mln USD, obecnie jest to drugi największy serwis dotyczący nieruchomości w Finlandii.
6. To czego chcę i kiedy chcę (ang. What I want)
Serwisy Web 2.0 dają użytkownikowi dowolność, dzięki technologiom takim jak RSS czy otwartym API, każdy może decydować jakie treści, kiedy i w jakiej konfiguracji chce konsumować.
Przykład: Pageflakes, spersonalizowana strona startowa - użytkownik decyduje, które "fragmenty internetu" na niej znajdzie.
7. Szybkość (ang. Speed)
Serwis Web 2.0 może powstać relatywnie szybko. Jeśli pomysł jest dobry należy go intensywnie realizować, by nie wyprzedziła nas konkurencja.
Przykład: Zubka.com - Serwis rekrutacyjny, który stworzyło dwóch programistów w okresie ok. 8 tygodni. Następne 4 tygodnie zajęło pełne uruchomienie serwisu.
8. "Śmiertelność" (ang. Death)
Znikanie wielu serwisów z rynku jest nieodłącznym elementem Web 2.0. I przedsiębiorcy nie powinni się tym bardzo przejmować, a raczej uczyć na własnych błędach. Na tak konkurencyjnym rynku przetrwają tylko produkty, które cieszą się największym powodzeniem wśród użytkowników. Bardzo ważna jest współpraca z właściwym funduszem VC, który nie tylko zapewnia pomoc finansową, ale także wsparcie w postaci doradztwa i strategii”[11].
Szczególnie ważna w życiu sieciowym jest „śmiertelność” serwisów działających na zasadzie Web 2.0. Jest ona wynikiem odchodzenia użytkowników od portalu ze względu na niewystarczalność opcji lub zmiany trendów. Zanikanie adresów wraz z zawartością powoduje utratę połączeń z innymi serwisami czy stronami internetowymi, co może przyczynić się do zmniejszenia ruchu w danym obszarze[12].
Z udostępnianiem danych w Internecie wiążą się również kwestie prawne. Wydawałoby się, że przepisy nie nadążają za technologią. Okazuje się, że jest inaczej. Doskonale określone prawa autorskie obejmują użytkowników Internetu i właścicieli serwisów. Problem pojawia się w momencie, portali społecznościowych, na których użytkownicy umieszczają mniej lub bardziej legalnie filmy, muzykę i inne wytwory, które są chronione prawami autorskimi. O kwestiach problemów związanych z przestrzeganiem prawa w Internecie oraz dowodzeniem naruszenia przepisów znajdziemy na wielu serwisach prawniczych. Na jednym z nich czytamy:
Ciekawa teza mec. Kobylańskiej, że w praktyce sądowej sprawdzają się - a mowa o kwestiach dowodowych - "poświadczone notarialnie print screeny stron internetowych". Tyle, że - odpowiem - coś takiego można obalić, bo notariusz nie musi mieć wiedzy na temat tego, że dla jednego użytkownika strona wygląda w jeden sposób, a dla drugiego - w inny (nawet w tym serwisie inaczej wygląda on dla osób zalogowanych, inaczej dla niezalogowanych, a w ramach osób zalogowanych inaczej dla tych, które mają stosowne, dodatkowe prawa przydzielone przez administratora). Dlatego tu też ostrożnie podchodziłbym do "poświadczeń" i również notariusze widzą tu problem i nie chcą "poświadczać" (por. Uwiarygodnić internetowe ślady, czy Zabezpieczenie dowodów i wskazanie sprawcy: doświadczenia czytelnika; są też przeszkody formalne: art. 96 pkt 1 prawa o notariacie mówi jedynie o poświadczaniu zgodności "odpisu, wyciągu lub kopii z okazanym dokumentem")”[13].
Doskonale w Web 2.0 wpisuje się Google, który umożliwia przesyłanie zdjęć, filmów, prowadzenie blogów, odbieranie poczty, naukę języka obcego i współtworzenie słownika (czym dawniej zajmowali się jedynie specjaliści). To właśnie ta witryna jako jedna z pierwszych gromadziła „pod swoimi skrzydłami” potencjał Internetu i pozwalała użytkownikom głosować na najlepsze serwisy, co zmusiło twórców nie tylko o rozwijanie treści, ale i formy graficznej, aby była ona atrakcyjna dla odbiorców.
Web 2.0 daje nam do wykorzystanie portale społecznościowe z różnorodnymi funkcjami. Ostatnio najpopularniejszym w Polsce stał się Facebook, którego funkcjonalność i sposób wciągania użytkownika do aktywności przeanalizuję poniżej.
Portal ten, podobnie jak wszystkie (co jest założeniem serwisów webdwazerowych) cechuje prostota. Brak tu dodatkowych ozdobników, fleszy spowalniających przesyłanie danych. Dostajemy pusty szablon, który posiada wiele możliwości. Publikowanie lub ukrywanie danych sprawia, że awatar, jaki będzie informował o nas jako użytkownikach Internetu może przybierać różne formy i być wyposażony w wiele danych.
Pierwszą czynnością, którą trzeba zrobić jednorazowo chcąc uczestniczyć w społeczności danego serwisu jest zarejestrowanie się. Na facebooku formularz znajdujemy już na stronie startowej. Coraz częściej portal ten pozwala przy zalogowaniu się na niego łączyć z innymi portalami posiadającymi odpowiednią umowę, co do transmisji danych.
Po zarejestrowaniu możemy mniej lub bardziej dokładnie uzupełnić swój profil i edytować ustawienia prywatności. Facebook zapewnia nam sporą anonimowość mimo, że pierwotnym założeniem było niepozostawanie anonimowym. Naszych znajomych możemy podzielić na kilka kategorii i według nich udostępniać dane o sobie, swoich zainteresowaniach, zajęciach. Dla każdego z osób znajdujących się wśród naszych znajomych możemy definiować różne możliwości dostępu lub jego braku do naszych danych. Podobnie jest w przypadku nieznajomych. To my decydujemy, czy chcemy się z kimś dzielić swoimi zainteresowaniami oraz relacjami z innymi ludźmi (np. stopniem pokrewieństwa, związkami).
Facebook pozwala nam na komentowanie treści udostępnionych przez naszych znajomych bądź nieznajomych (w zależności od ustawień dostępu do publikowanych treści.
W Polsce serwisów społecznościowych jest coraz więcej i czasami trudno nadążyć za kolejnymi. Posiadanie kont na wszystkich również mija się z celem, ponieważ dobry serwis powinien oferować nam szeroki zestaw narzędzi, z których nie koniecznie musimy korzystać w danej chwili.
W latach 90. polskie serwisy informacyjne typu interia, wirtualna polska, onet były jedynie źródłem informacji pisanych przez specjalistów. Na początku XXI wieku wzbogaciły się o narzędzie umożliwiające ingerencje użytkowników. Każdy z nich oferuje możliwość tworzenia awatara, grup znajomych, forów dyskusyjnych, publikowania blogów, zdjęć, filmów.
Każdy z nich oferuje podobne narzędzia, ale w nieco innej oprawie i moim zdaniem najprzyjaźniejszym serwisem dla laika jest wp oferująca założenie konta na podstronie „Wirtualni” i tam publikowania wszelkiego rodzaju treści (począwszy od mody po motoryzacje i nowe technologie).
Aby prowadzić bloga nie koniecznie trzeba rejestrować się w portalu społecznościowym. Wystarczy posiadać maila na wybranym serwisie. Każdy z nich posiada dział z blogami, gdzie prowadzone są rankingi odwiedzalności, popularności. Komentarze wpisów i blogów pomagają ocenić nam przydatność bloga. Czasami wokół publikowanych treści nawiązuje się dyskusja. Często jednak bywa tak, że serwisy, aby zwiększyć odwiedzalność, umożliwiają publikowanie komentarzy anonimowo, co prowadzi do nieprzemyślanej krytyki ze strony czytelników, których treść mogła za bardzo poruszyć.
Portalem przydatnym w pracy zawodowej jest m.in. Goldenline, który umożliwia nam profesjonalne zaprezentowanie naszych umiejętności, zdobycie pomocy na specjalistycznych grupach dyskusyjnych, znalezienie pracy, reklamę wydarzeń kulturowych (wysłanie zaproszeń znajomym, uczestnikom grup i założenie spotkania reklamowanego na wybranych grupach).
Praktycznie nie ma sfery życia, której odzwierciedlenia nie znajdziemy na serwisach kierującymi się filozofią tworzenia webdwazerowego. W Internecie możemy znaleźć wiele porad specjalistów i laików ułatwiających nam codzienne życie. Sami również możemy przyczynić się do wzbogacenia czyjejś wiedzy, przeżyć.
Źródła:
Adam Golański, Nieznośne lamerstwo Web 2.0, czyli 5 błędów, które powielają sieci społecznościowe, [w:] http://webhosting.pl/Nieznosne.lamerstwo.Web.2.0.czyli.5.bledow.ktore.powielaja.sieci.spolecznosciowe
Alek Tarkowski, Web 2.0 – czy można ufać pośrednikom? [w:]http://kultura20.blog.polityka.pl/?p=883
Amy Shuen, Web 2.0. Przewodnik po strategiach, tł. Andrzej Stefański, Gliwice 2009.
Grzegorz Marczak, Serwisy Web 2.0 umierają normalnie, [w:]http://antyweb.pl/serwisy-web-20-umieraja-normalnie/ odsłona 21.01.11
Jarek Stubrytch, Stuknij się w Web 2.0, [w:] http://www.przekroj.pl/cywilizacja_spoleczenstwo_artykul,1596.html
Krzysztof Urbanowicz, 23 najlepsze serwisy Web 2.0 na świecie, [w:] http://mediacafepl.blogspot.com/2007/05/23-najlepsze-serwisy-web-20-na-wiecie.html
Maria Zając, Edukacyjna kraina Web 2.0 – miniprzewodnik, [w:] http://www.e-mentor.edu.pl/artykul/index/numer/34/id/732
Michał Kunysz, Co to jest Web 2.0?[w:] http://www.eioba.pl/a78956/co_to_jest_to_web_2_0
Omar Al. Zabir, ASP.NET 3.5. Tworzenie portali internetowych w nurcie Web 2.0, tł. Marek Pałczyński, Gliwice 2008
Piotr Barczyk, Nowe technologie a kultura cyfrowego dostępu, [w:] Wokół mediów ery Web 2.0, pod red. Bogdana Junga, Warszawa 2010, s. 10-31.
Piotr Waglowski (VaGla), Prawo a web 2.0 - tworzy się chyba ciekawy rynek dla prawników, [w:] http://prawo.vagla.pl/node/7935
Piotr Zalewski, Osiem cech Web 2.0, [w:] http://www.internetstandard.pl/news/107199/Osiem.cech.Web.2.0.html
Rafał Skarżyński, Dokąd zmierza Web 2.0?, [w:] http://www.ithink.pl/artykuly/biznes/firmy/dokad-zmierza-web-2-0/ odsłona 21.01.11
Tim O’Reilly, [w:] http://pl.wikipedia.org/wiki/Tim_O%27Reilly
Web 2.0, [w:] http://pl.wikipedia.org/wiki/Web_2.0
Wokół mediów ery Web 2.0, pod red. Bogdana Junga, Warszawa 2010.




[1] http://pl.wikipedia.org/wiki/Web_2.0

[2] Szymon Książkiewicz, Wpływ Web 2.0 na procesy komunikacji politycznej, [w:] Wokół mediów ery Web 2.0, pod red. Bogdana Junga, Warszawa 2010, s.143.

[3] http://pl.wikipedia.org/wiki/Tim_O%27Reilly

[4] Michał Kunysz, Co to jest Web 2.0?[w:] http://www.eioba.pl/a78956/co_to_jest_to_web_2_0

[5] Piotr Barczyk, Nowe technologie a kultura cyfrowego dostępu, [w:] Wokół mediów ery Web 2.0, pod red. Bogdana Junga, Warszawa 2010, s. 10-31.

[6] Maria Zając, Edukacyjna kraina Web 2.0 – miniprzewodnik, [w:] http://www.e-mentor.edu.pl/artykul/index/numer/34/id/732

[7] Michał Kunysz, Co to jest Web 2.0?[w:] http://www.eioba.pl/a78956/co_to_jest_to_web_2_0

[8] Magdalena Jary, Wyznaczanie i tropienie trendów w kulturze konsumpcyjnej – kontekst nowych mediów, [w:] Wokół mediów ery Web 2.0, pod red. Bogdana Junga, Warszawa 2010, s. 91.

[9] Grzegorz Marczak, Serwisy Web 2.0 umierają normalnie, [w:]http://antyweb.pl/serwisy-web-20-umieraja-normalnie/ odsłona 21.01.11

[10] Jarek Stubrytch, Stuknij się w Web 2.0, [w:] http://www.przekroj.pl/cywilizacja_spoleczenstwo_artykul,1596.html

[11]  Piotr Zalewski, Osiem cech Web 2.0, [w:] http://www.internetstandard.pl/news/107199/Osiem.cech.Web.2.0.html

[12] Alek Tarkowski, Web 2.0 – czy można ufać pośrednikom? [w:]http://kultura20.blog.polityka.pl/?p=883

[13] Piotr Waglowski (VaGla), Prawo a web 2.0 - tworzy się chyba ciekawy rynek dla prawników, [w:] http://prawo.vagla.pl/node/7935

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz