Pole Czaszek
wysyła ludzi na bezdroża multiwersum. Tę cudownie zwariowaną powieść
należy w pierwszej linii rozumieć jako przestrogę dla igrającej z ogniem
ludzkości, i ma ona właściwie tylko jedno zadanie: realizację utopii, w
której nie będzie już miejsca dla obozów koncentracyjnych i broni
masowego rażenia. Dariusz Muszer jest moralistą par excellence,
bezsprzecznie zaliczyć go można do tych, co stoją po stronie dobra,
gdyż – jak mówi polski autor – „wolność to dobro, które za wszelką cenę
trzeba chronić”.
Artur Becker, Frankfurter Rundschau
Muszer bryluje w swojej fantastycznej powieści fajerwerkami niesamowitych pomysłów. Do tego dochodzą głęboko filozoficzne pytania, na przykład te o możliwości postępowania po ludzku w społeczeństwie, które nie dopuszcza człowieczeństwa. Albo to, jak człowiek staje się masowym mordercą.
Gerd Bedszent, Die Tageszeitung „junge Welt”
Pole Czaszek to złowróżbna baśń o zniszczeniu planety Ziemi, które dokonane zostało przez jej mieszkańców, ludzi. Czytelnik musi mieć mocne nerwy, gdyż nic nie zostanie mu oszczędzone. To nie jest historia dla delikatnych dusz.
Michael Zeller, Nürnberger Nachrichten
Świat, do którego porywa nas ta książka, zatacza się kolejny raz na skraju przepaści. Unia (szelmą będzie ten, kto pomyśli tu o Unii Europejskiej) od dawna prowadzi wojnę przeciwko ludziom nazywanym popiołoskórymi, mianem pasującym do ich wykończonej, odartej z zieleni Ziemi. Z kolei w nich samych tkwi ogrom technologii, są bardziej żywymi półprzewodnikami niż mięsem, którym muszą się odżywiać. Tam jednak, gdzie nawet króliki chodzą tylko na baterie, ostatnią podstawą wyżywienia pozostają wyłącznie osobnicy tego samego gatunku. Przez ten świat, pełen wojowniczych askarysów, którzy – jakby pobierali nauki u hitlerowców – likwidują w przemysłowy sposób popiołoskórych i Lunaków (nowy gatunek mieszkańców Księżyca), by przetworzyć ich szczątki na pokarm i energię, przedzierają się Kalong oraz jego adoptowany syn Justus (właściwie zepsuty joldak, tzn. pomiędzyn) wspólnie z trzema kobietami, trzymając wysoko w górze flagę człowieczeństwa. I miłości. Bo ten, kto kocha, także w swej nowej egzystencji w innym świecie paralelnym będzie pamiętał o tych, których kochał.
Jkf, Neue Zürcher Zeitung
Pole Czaszek to mroczny, suwerennie napisany projekt, konkurencyjny do błyszczących, wyinscenizowanych, komercyjnych światów science fiction à la Star Wars. Pomimo całej zrujnowanej scenerii, w książce stale obecna jest solidna porcja ironii; u Dariusza Muszera figlarz i anarchista nawet w najczarniejszych momentach wychyla się zza rogu.
Bruno Lässer, Vorarlberger Nachrichten
Każdy, kto chętnie daje się zaciągnąć do fantastycznych światów o nietuzinkowych dekoracjach, w których działają protagoniści urzekający swoją wielowarstwowością, powinien pozwolić, aby Dariusz Muszer zaprowadził go na Pole Czaszek – i niech się tylko potem nie dziwi, gdy napotka tam profanatorów zwłok, ludożerców, istoty pozaziemskie, a także cybernetycznie i genetycznie zmutowane postacie.
Jan Gardemann, Phantastisch!
Dariusz Muszer pozostaje wielkim fanem Knuta Hamsuna. I tak samo, jak u norweskiego laureata Literackiej Nagrody Nobla, również u Muszera w centrum zainteresowań znajduje się egzystencjalna sytuacja wyjątkowa oraz to, co może ona zrobić z ludzi i z człekopodobnych istot. Jego powieść to przeciwieństwo Utopii Thomasa Morusa: kreśli w niej, w najwyższym stopniu mroczny scenariusz o społeczeństwie przyszłych mieszkańców Ziemi.
Katrin Hillgrube, Bayern 2, Diwan – Das Büchermagazin
W tej wspaniałej książce można się utopić czytając. Kupować i cześć!
Urs Heinz Aerni, Berg.link
Dariusz Muszer do swojej futurystycznej powieści zapakował wiele tematów. Obok siebie egzystuje jednocześnie wiele paralelnych światów, a z powodu zniszczenia jednej Ziemi, całe uniwersum traci równowagę. Jako ostatni ratunek zostaje zbudowana nowa planeta, której również grozi totalne zniszczenie. Człowiek, pasożyt, sieje spustoszenie. Na takiej bazie autor kreuje wiarygodny scenariusz, przerażający, brutalny, a zarazem niezwykle wnikliwy.
Sabine Bovenkerk-Müller, Schreiblust
Porywający spektakl science fiction. Niesamowita opowieść o dobrze wyważonym kontekście, w której zacierają się granice między dobrem a złem. Doskonała książka o wysokich walorach rozrywkowych, nie powinno jej zabraknąć w żadnej biblioteczce z fantastyką. Kompleksowość postaci wciąga czytelnika i zapewnia olbrzymie zmiany w przebiegu akcji. Figury posiadają głębię i każda z nich wyposażona jest w swoją indywidualną historię, co ożywia je i czyni wielowymiarowymi. Fascynująca sceneria, której każdy chętnie da się porwać.
Düsseldorfer Lesefreunde
Artur Becker, Frankfurter Rundschau
Muszer bryluje w swojej fantastycznej powieści fajerwerkami niesamowitych pomysłów. Do tego dochodzą głęboko filozoficzne pytania, na przykład te o możliwości postępowania po ludzku w społeczeństwie, które nie dopuszcza człowieczeństwa. Albo to, jak człowiek staje się masowym mordercą.
Gerd Bedszent, Die Tageszeitung „junge Welt”
Pole Czaszek to złowróżbna baśń o zniszczeniu planety Ziemi, które dokonane zostało przez jej mieszkańców, ludzi. Czytelnik musi mieć mocne nerwy, gdyż nic nie zostanie mu oszczędzone. To nie jest historia dla delikatnych dusz.
Michael Zeller, Nürnberger Nachrichten
Świat, do którego porywa nas ta książka, zatacza się kolejny raz na skraju przepaści. Unia (szelmą będzie ten, kto pomyśli tu o Unii Europejskiej) od dawna prowadzi wojnę przeciwko ludziom nazywanym popiołoskórymi, mianem pasującym do ich wykończonej, odartej z zieleni Ziemi. Z kolei w nich samych tkwi ogrom technologii, są bardziej żywymi półprzewodnikami niż mięsem, którym muszą się odżywiać. Tam jednak, gdzie nawet króliki chodzą tylko na baterie, ostatnią podstawą wyżywienia pozostają wyłącznie osobnicy tego samego gatunku. Przez ten świat, pełen wojowniczych askarysów, którzy – jakby pobierali nauki u hitlerowców – likwidują w przemysłowy sposób popiołoskórych i Lunaków (nowy gatunek mieszkańców Księżyca), by przetworzyć ich szczątki na pokarm i energię, przedzierają się Kalong oraz jego adoptowany syn Justus (właściwie zepsuty joldak, tzn. pomiędzyn) wspólnie z trzema kobietami, trzymając wysoko w górze flagę człowieczeństwa. I miłości. Bo ten, kto kocha, także w swej nowej egzystencji w innym świecie paralelnym będzie pamiętał o tych, których kochał.
Jkf, Neue Zürcher Zeitung
Pole Czaszek to mroczny, suwerennie napisany projekt, konkurencyjny do błyszczących, wyinscenizowanych, komercyjnych światów science fiction à la Star Wars. Pomimo całej zrujnowanej scenerii, w książce stale obecna jest solidna porcja ironii; u Dariusza Muszera figlarz i anarchista nawet w najczarniejszych momentach wychyla się zza rogu.
Bruno Lässer, Vorarlberger Nachrichten
Każdy, kto chętnie daje się zaciągnąć do fantastycznych światów o nietuzinkowych dekoracjach, w których działają protagoniści urzekający swoją wielowarstwowością, powinien pozwolić, aby Dariusz Muszer zaprowadził go na Pole Czaszek – i niech się tylko potem nie dziwi, gdy napotka tam profanatorów zwłok, ludożerców, istoty pozaziemskie, a także cybernetycznie i genetycznie zmutowane postacie.
Jan Gardemann, Phantastisch!
Dariusz Muszer pozostaje wielkim fanem Knuta Hamsuna. I tak samo, jak u norweskiego laureata Literackiej Nagrody Nobla, również u Muszera w centrum zainteresowań znajduje się egzystencjalna sytuacja wyjątkowa oraz to, co może ona zrobić z ludzi i z człekopodobnych istot. Jego powieść to przeciwieństwo Utopii Thomasa Morusa: kreśli w niej, w najwyższym stopniu mroczny scenariusz o społeczeństwie przyszłych mieszkańców Ziemi.
Katrin Hillgrube, Bayern 2, Diwan – Das Büchermagazin
W tej wspaniałej książce można się utopić czytając. Kupować i cześć!
Urs Heinz Aerni, Berg.link
Dariusz Muszer do swojej futurystycznej powieści zapakował wiele tematów. Obok siebie egzystuje jednocześnie wiele paralelnych światów, a z powodu zniszczenia jednej Ziemi, całe uniwersum traci równowagę. Jako ostatni ratunek zostaje zbudowana nowa planeta, której również grozi totalne zniszczenie. Człowiek, pasożyt, sieje spustoszenie. Na takiej bazie autor kreuje wiarygodny scenariusz, przerażający, brutalny, a zarazem niezwykle wnikliwy.
Sabine Bovenkerk-Müller, Schreiblust
Porywający spektakl science fiction. Niesamowita opowieść o dobrze wyważonym kontekście, w której zacierają się granice między dobrem a złem. Doskonała książka o wysokich walorach rozrywkowych, nie powinno jej zabraknąć w żadnej biblioteczce z fantastyką. Kompleksowość postaci wciąga czytelnika i zapewnia olbrzymie zmiany w przebiegu akcji. Figury posiadają głębię i każda z nich wyposażona jest w swoją indywidualną historię, co ożywia je i czyni wielowymiarowymi. Fascynująca sceneria, której każdy chętnie da się porwać.
Düsseldorfer Lesefreunde
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz