sobota, 22 kwietnia 2017

Zofia Stanecka "Basia i przyjaciele. Titi" il. Marianna Oklejak



Zofia Stanecka, Basia i przyjaciele. Titi, il. Marianna Oklejak, Warszawa „Egmont” 2017
Basia jest jedną z naszych ulubionych bohaterek. Z nią przygotowywałyśmy się do świąt, omawiałyśmy temat nieobecności jednego z rodziców w domu z powodu wyjazdów do pracy, wyprawiałyśmy się do lasu, muzeum, biblioteki, szkoły itd. Każda przygoda małej bohaterki porusza tematy bliskie dzieciom.  Scenki z życia wzięte pozwalają przedszkolakom na przyjrzenie się własnemu otoczeniu z nieco innej perspektywy, zachęca do przedyskutowania problemu i pozwala zrozumieć świat dorosłych. Zofia Stanecka posługuje się prostym, żywym językiem (zdania w stronie czynnej), dzięki czemu opowieści są interesujące. Kolejną cechą rozpoznawalną serii są ilustracje Marianny Oklejak. Prostota kształtów i barw oraz zobrazowanie scenek z lektury pozwala skutecznie przyciąga uwagę czytelników. O ile te rzeczy są wspólne dla całej serii to już wygląd poszczególnych tomów jest nieco inny. Wszystkie są solidne, doskonale sprawdzają się jako wielokrotne lektury.
Tym razem trafiła do nas książka poruszająca ważny problem dyskryminacji, uprzedzeń, agresji. Każda odmienność może stać się podstawą do wyśmiewania, złośliwych uwag, raniących słów. Titi z mamą Julią i tatą Rafałem idą na plac zabaw. Chłopiec jest szczęśliwy, postrzega świat w pięknych barwach. Nawet słowa, które słyszy są ciepłe, obłe, kolorowe. Sielankę kończy słowo „czarnuch” wypowiedziane przez małego, zrzędliwego staruszka rzucającego pod adresem chłopca i mamy zdanie niemające logiki: „Zabierają nam pracę, nieroby”.
Zofia Stanecka skupia się na tym, jakie reakcje wywołuje w emocjach chłopca zderzenie ze światem dorosłych, uprzedzonych wobec innych. Otoczony miłością Titi odkrywa inną twarz świata: jest on brutalny, nienawistny. Wyrwany z poczucia bezpieczeństwa jakie daje mu towarzystwo rodziców i kolegów w przedszkolu chłopiec zaczyna analizować otoczenie, jego miejsce w nim. To sprawia, że nie czuje się w Polsce dobrze. Dostrzega niemiłe spojrzenia wywołane jego odmiennym kolorem skóry. Rodzice wspierają chłopca, otaczają ciepłem, tłumaczą, że niektórzy ludzie po prostu bywają niemili. Mimo tego jego doświadczenia bardzo wpływają na to w jaki sposób postrzega siebie. Na szczęście ma wspaniałych przyjaciół, którzy pokazują mu, że zawsze z nim będą, że gotowi są upodobnić się do niego. Basia w geście jedności maże się błotem, aby nie czuł, że ma inny kolor skóry.
Piękna, ciepła opowieść porusza bardzo ważne problemy, pokazuje jak bardzo mogą ranić przykre słowa wypowiedziane bez zastanowienia, będące często wynikiem osobistych frustracji, nieumiejętności radzenia sobie ze światem, czy wykształcone przez ciągłe doznawanie przemocy, taczanie się ludźmi stosującymi ją wobec innych.
Książkę polecam wszystkim młodym czytelnikom. Dzięki niej nauczą się inaczej patrzeć na ludzi. Zrozumieją, że słowa mogą ranić i nie można godzić się na taką przemoc zarówno pod adresem innych jak i wobec nich samych.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz