piątek, 26 maja 2017

Angelika Gumkowska "Damskie laboratorium. Przepisy na domowe kosmetyki"



Angelika Gumkowska, Damskie laboratorium. Przepisy na domowe kosmetyki, il. Angelika Gumkowska i in., Warszawa „PWN” 2017
Po modzie na zdrową żywność, zdrowy tryb życia nastała moda na zdrowe kosmetyki, czyli takie, które nie zawierają sztucznych barwników, konserwantów i wielu szkodliwych substancji oraz bazują na produktach dostępnych w domu. „Damskie laboratorium. Przepisy na domowe kosmetyki” to książka dla miłośniczek pielęgnowania swojego ciała, delektowania się intensywnymi zapachami, eksperymentowania z samodzielnie zrobionymi kosmetykami oraz osób ze względu na alergie mającymi problem ze znalezieniem odpowiednich kosmetyków niewywołujących reakcji skórnych, a także osób chcących sięgnąć po kosmetyki zbliżone do tych, których używały nasze prababki, czyli naturalnych i całkowicie samodzielnie stworzonych.
Angelika Gumkowska wprowadza czytelników w podstawy produkowania kosmetyków. Jej przykładowe proste przepisy mają zachęcić czytelniczki do dalszych eksperymentów, poszukiwania w naturze składników odpowiednich dla naszej skóry. Książkę podzielono na trzy wyraźne części. W pierwszej dowiadujemy się dlaczego samodzielna produkcja kosmetyków jest ważna, co dzięki temu zyskujemy, w jaki sposób je wykonywać, jaki sprzęt jest nam potrzebny. Po takim wprowadzeniu w drugiej części poznajemy receptury pozwalające na samodzielną produkcję kremów, balsamów, olejków, płynów do demakijażu, toników i maseczek, preparatów do pielęgnacji włosów, pomadek, masełek, balsamów i pomadek do ust, peelingów, kosmetyków odprężających, mydeł, specyfików do depilacji i golenia, a nawet perfum. W trzeciej części zawarto cenne informacje oraz wskazówki dotyczące w jaki sposób rozpoznać kosmetyki naturalne, jak odróżnić je od tych z konserwantami i innymi substancjami szkodzącymi cerze. Nie zabraknie też wskazówek, gdzie szukać informacji, po jakie książki sięgnąć, jakie strony internetowe odwiedzić, które sklepy mogą dostarczyć niezbędnych składników.
Lektura na pewno będzie szczególnie przydatna dla kobiet lubiących eksperymentować, dbać o swój wygląd i czuć się wyjątkowo w czasie używania kosmetyków oraz korzystać z dobrodziejstw natury świadomie, czyli ze samodzielnym decydowaniem, jakich substancji chcemy używać, a jakie unikać. Osoby po studiach chemicznych nie mają z tym problemu. Jednak dla przeciętnego konsumenta dość obszerny skład gotowych kosmetyków wygląda tajemniczo. Do tego w większości ma ten sam skład, zawierają szkodliwe spulchniacze, silikony i konserwanty, a do tego połowa składników dodawana jest w celach marketingowych i tak naprawdę nie ma pozytywnego wpływu na naszą skórę.
„Damskie laboratorium” to książka napisana w przystępnym językiem i zachęcająca do większej kontroli tego, co się używa: począwszy od jedzenia po kosmetyki. Autorka uświadamia nas, kupne produkty mogą zawierać wiele substancji, które nic nie wnoszą, a są tanim wypełnieniem opakowania. Czy nie znamy tego z licznych artykułów dotyczących „śmieciowego” jedzenia?
Kolejnym plusem lektury jest stawianie na samodzielność, zachęcanie do eksperymentowania, poznawania składu chemicznego otaczających nas specyfików. Myślę, że „Damskie laboratorium” będzie też doskonałym uzupełnieniem „Laboratorium w szufladzie. Chemia” adresowanego do uczniów. Dzięki podstawowej wiedzy z książki dla młodzieży ta będzie świetnym rozszerzeniem i sposobem na przeprowadzanie samodzielnych eksperymentów, a następnie praktycznym wykorzystaniu produktów. Myślę, że obie lektury warto kupić młodym chemikom. „Kobiece laboratorium” polecam też osobom chcącym samodzielnie decydować o składzie swoich kosmetyków, a także poszukującym odpowiednich kosmetyków do terapii.






1 komentarz: