wtorek, 16 maja 2017

Zasław Adamaszek "Elektrotechnika, elektronika, miernictwo"



Zasław Adamaszek, Elektrotechnika, elektronika, miernictwo, Warszawa „PWN” 2015
Elektryczność – od czasu jej odkrycia – ciągle fascynuje. Magia mocy uruchamiającej różne urządzenia szczególnie przykuwa uwagę małych dzieci i osób starszych (czyli naszych dziadków, którzy pamiętają pierwsze żarówki w ich dzieciństwie). Kto z nas nie bawił się w zapalanie i gaszenie świata, kto z nas nie włączał i wyłączał odkurzacz czy inne urządzenia. A ile osób eksperymentowało z bateriami lub rozłożyło zabawkę na części? Ta dziecięca ciekawość w wielu z nas pozostała, a inni zarażają nią swoje dzieci lub chcą, aby nie zanikła zbyt szybko zalana teorią i koniecznością nauki na pamięć. Eksperymentowanie, badanie różnych zjawisk jest pierwszym krokiem rozbudzania ciekawości. Małe dzieci w naturalny sposób wykorzystują swoją chęć doświadczania i z uporem wymyślają nowe sposoby odkrywania tajników świata. Już kilkumiesięczne bobasy potrafią włączać różne urządzenia, fascynują się zabawami z latarkami, matami grającymi. Jeden pstryk czy dotyk powoduje ożywienie świata, a tym samym zaczarowanie, które trzeba lepiej zbadać i poznać. Są do doświadczenia na miarę wielkich myślicieli. Warto tą ciekawość rozwijać, sięgać po książki podsuwające pomysły na kolejne doświadczenia. Na polskim rynku książkowym nie brakuje interesujących propozycji dla przedszkolaków. Rozwiązywanie kolejnych zagadek zachęca do zadawania kolejnych, nieszablonowych pytań i poszukiwania na nie odpowiedzi. Warto od najwcześniejszych lat pracować nad dostarczaniem pociesze stymulujących bodźców. Nauka zmieniona w zabawę sprawia, że sam proces przyswajania informacji staje się przyjemny.
Z wiekiem nasze doświadczenia są coraz bardziej skomplikowane, ale też i uporządkowane. Z chaotycznych obserwacji przechodzimy do coraz bardziej uporządkowanych, aż na pewnym etapie edukacji owo doświadczanie kończy się i często zastępowane jest ulotną teorią wymagającą nauki na pamięć. John Dewey przekonywał, że aby zmienić sposób edukacji, zwiększyć jego efektowność trzeba zmienić podejście do nauczania: ma ono być doświadczaniem, które prowadzi do kolejnego doświadczania., a to do następnych i w ten sposób następuje niekończące się uczenie.
Nauczyciele coraz bardziej rozumieją te idee ciągłego uczenia i wykorzystywania doświadczenia, ale nie zawsze podręczniki i wyposażenie sal dydaktycznych stwarza odpowiednie warunki. Naprzeciw młodych odkrywcom i ich nauczycielom wychodzi Wydawnictwo Naukowe PWN serią książek „Laboratorium w szufladzie”. Czytelnicy znajdą w niej takie tytuły jak: „Biologia”, „Fizyka”, „Chemia”, „Matematyka”, „Modelarstwo i robotyka” oraz „Elektrotechnika, elektronika, miernictwo”. Każda z publikacji oferuje szereg zadań-ćwiczeń-eksperymentów pozwalających oswoić się z poszczególną dziedzina w warunkach domowych. Dzięki temu edukacja i zdobywanie środków na eksperymenty naszych pociech nie będą ani drogie, ani uciążliwe. Ponad to pozwolą zainteresować tematem, zachęcą do poszerzania wiedzy oraz odmiennego sposobu spędzania wolnego czasu i edukowania.
„Elektrotechnika, elektronika, miernictwo” Zasława Adamaszka to lektura dla osób lubiących eksperymentować, eksplorować otoczenie, tworzyć niezwykłe rzeczy, będące próbami przetworzenia otoczenia. Znajdziemy w niej koło trzydziestu opisów różnych urządzeń i przyrządów, których projekty nie są szczegółowe, aby rozwijać twórcze podejście do tematu jej czytelników. W przeciwieństwie do tomu „Biologia” i „Fizyka” tu nie mamy tematycznych części. Zadania podzielono wg stopnia trudności: od przewodów pomiarowych i magnetycznych po gwint E40 i sondę WN. Poza opisami skomplikowanych na pierwszy rzut oka urządzeń znajdziemy obszerne objaśnienie, obliczenia, wykresy, wskazówki, gdzie szukać dodatkowych informacji. To sprawia, że publikacja pozwala na zdobycie szerokiej wiedzy dotyczącej elektryczności i urządzeń elektrycznych w naszym otoczeniu. Nauczymy się prawidłowo lutować, łączyć różne elementy, wykorzystywać proste materiały. Wśród wielu projektów znajdziemy opis budowania baterii słonecznej. Ponad to dowiemy się w jaki sposób pozyskać potrzebne rzeczy (np. co przydatnego znajduje się w przepalonej żarówce energooszczędnej). Całość uporządkowana i stopniowo wprowadzająca czytelników  w świat elektryczności, dzięki czemu sami będziemy w stanie zamontować gniazdka i włączniki elektryczne, ale będziemy też w stanie zrobić akumulator, naprawić wiele urządzeń. Dzięki tej publikacji młodzi odkrywcy nie tylko śmielej będą eksperymentować, ale nauczą się zachowania bezpieczeństwa w czasie pracy z prądem.





3 komentarze:

  1. Kupiłem niedawno podobne książki bo interesuję się elektroniką. W zasadzie to teraz wiedzy wszędzie jest mnóstwo, trzeb tylko znaleźć w sobie chęć to nauki. Niedawno oglądałem różne filmiki o lutowaniu tranzystorów i w sumie udało mi się to zrobić. W garażu mam różne urządzenia elektroniczne, a niektóre z nich udało mi się naprawić. Sprawia mi to dużo przyjemności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Wiedza jest na wyciągnięcie ręki. Trzeba z tego korzystać, bo nigdy nie wiemy jaka umiejętność nam się przyda. Szkoła, szkołą, a życie czasami potrafi zaskoczyć. Dzięki filmikom nauczyłam się kłaść płytki. Na razie się trzymają i raczej powinny dać radę (minął rok). Gdyby nie YT nie kupiłabym dobrej wanny (jednak nie każdy sprzedawca potrafi i chce doradzić) i ją zamontowałam. Filmiki o reperowaniu niezwykle cenne <3 A satysfakcja z tego, że zrobiło się samemu jest wielka.

      Usuń