środa, 10 stycznia 2018

Ludwik Jerzy Kern "Proszę słonia" il. Zbigniew Rychlicki



Ludwik Jerzy Kern, Proszę słonia, il. Zbigniew Rychlicki, Warszawa „Wilga” 2017
Bycie porcelanowym słoniem nie jest łatwe. Po latach uwielbienia i ozdabiania aptecznej witryny można trafić na strych, a tam popaść w zapomnienia. Słoń Wojtek jednak nie rozpacza. Przyjaźni się z różnymi starymi, porzuconymi przedmiotami, które ciągle mają nadzieję, że kiedyś będą potrzebne, bo przecież nie wylądowały w kontenerze, a później na wysypisku tylko na strychu. Wśród nich są także książki, dzięki którym zdobywa sporą dawkę wiedzy o świecie, ale brakuje mu prawdziwego przyjaciela.
Równolegle toczy się akcja wokół Pinia, chłopca, zbyt wolno rosnącego chłopca, ale za to inteligentnego i poszukującego niezwykłych okazów. Te poszukiwania zawiodły go w miejsce pełne tajemnic i skarbów: na strych, gdzie po dłuższej chwili oglądania zakurzonych i porzuconych rzeczy dostrzega coś dziwnego. Biel prześwitująca spod warstw kurzu sprawia, że Pinio zainteresował się przedmiotem. Okazało się, że jest nim… nasz bohater słoń. Chłopiec zabiera go do mieszkania, myje, ustawia na regale i uszczęśliwia rodziców brakiem próśb o psa, którego trzeba by karmić, wyprowadzać na spacer, sprzątać po nim, pielęgnować. Słonia wystarczy przetrzeć szmatką i już jest nie tylko piękny, ale i posiada jeszcze jedną zaletę: nie kręci się pod nogami i jest cichy.
Nielubiący pigułek na wzrost Pinio chowa je w trąbie i pyszczku swojego porcelanowego przyjaciela. Z czasem Wojtkowi zaczyna być ciasno na regale, później w pokoju chłopca, a później nawet w kuchni. Przy pomocy straży pożarnej zostaje przeniesiony do ogrodu, gdzie ma okazję zobaczyć nowe, interesujące rzeczy, zawrzeć niezwykłe znajomości i nauczyć się poruszać. Biały porcelanowy słoń staje się ozdobą okolicy i niesamowitą atrakcją, którą wszyscy lubią oraz podziwiają. Sława Wojtka bardzo szybko dociera do odległych zakątków świata. Majętny posiadacz wyspy pragnie go kupić. Jakby tego było mało na słonia czyhają złodzieje gotowi odciąć mu kły.
Książka „Proszę słonia” Ludwika Jerzego Kerna to ciepła opowieść o niezwykłej przyjaźni chłopca i jego towarzysza. Porcelanowy słoń dzięki chłopcu i wielu poznanym bohaterom przeżywa niezwykłe przygody oraz rozwija wiarę we własne możliwości.
Wielkim plusem publikacji jest solidna okładka, bardzo dobrze zszyte strony, wysokiej jakości papier. Wydawnictwo Wilga zadbało również o stronę graficzną. Tekst wzbogacają interesujące ilustracje Zbigniewa Rychlickiego. Ponad to czcionka jest duża, dzięki czemu młodszym czytelnikom łatwiej się czyta. Żywy język nieodbiegający od współczesnego pozwala młodszym dzieciom na słuchanie kolejnych przygód słonia i jego przyjaciela.
Pisarz w książce porusza wiele ważnych spraw: od konieczności dorównania innym, przez nawiązywanie relacji z ludźmi, życzliwość, paradoksalność przepisów, nieuczciwość, krzywdzenie. Lektura będzie doskonałym punktem wyjścia do dyskusji etycznych z dziećmi.
„Proszę słonia” polecam wszystkim dzieciom. Zwłaszcza tym lubiącym zwierzęta.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz