poniedziałek, 12 lutego 2018

Edukacja językowa

„Granice naszego języka są granicami naszego świata” czy „O czym nie da się mówić, to się musi przemilczeć” zauważa Ludwig Wittgenstein. Zgodnie z jego spojrzeniem nasze umiejętności poznawcze rosną razem z umiejętnościami językowymi. Rozumienie słów, nauka nowych otwiera nas na nowe doświadczenia i wiedzę. Bez umiejętności nazwania zjawisk nie jesteśmy w stanie o nich orzekać. Idąc tym tropem każdy z nas każdego dnia powinien starać się wzbogacić swój słownik o nowe słowo, aby rozbudować swój świat możliwości postrzegawczych. Takie spojrzenie na edukację to także dostrzeżenie tego jak ważnym elementem nauczania jest język, bez którego nie byłoby sztuki, ale także i nauk ścisłych. Z tego powodu powinniśmy kłaść nacisk na to, abyśmy my oraz nasze dzieci rozwijali swój słownik. Warto wówczas sięgnąć po odpowiednią literaturę oraz pamiętać, że nasza sprawność językowa zależy od tego jak często używamy określonych słów, jak bardzo potrafimy poszerzyć swój osobisty słownik, jaką mamy biegłość w mówieniu, myśleniu oraz pisaniu. Wszystkie te elementy warto łączyć, aby nie tylko poszerzać granice własnego świata, ale i je utrwalać. Dziś pokażę Wam kilka książek, po które warto sięgnąć na różnych stopniach rozwoju językowego.
Sylaboratorium
Jedną z interesujących propozycji jest „Sylaboratorium, czyli leksykon młodego erudyty”, w tórym znajdziemy wiele wyrazów pojawiających się w literaturze, ale coraz rzadziej używanych, a przez to brzmiących nieco obco i egzotycznie mimo poczucia swojskości. Obok landszaftu, latimerii i mezaliansu pojawia się młokos, łachudra, czy naftalina. Autorzy książki sięgają po słowa obecne w literaturze, życiu codziennym oraz naukach ścisłych: neutron, reperkusja, rewitalizacja, wakuloa, wiorsta. Jak widać na tym niewielkim przykładzie zakres i zasięg słów jest bardzo szeroki. Na każdych dwóch sąsiadujących stronach pojawia się wyraz zapisany dużą czcionką. Pod nim znajdziemy podział na sylaby, wyjaśnienie znaczenia oraz niedługą opowieść pomagającą na utrwalenie znaczenia słowa. Ponad to całość wzbogacono interesującymi i sugestywnymi ilustracjami Pawła Pawlaka, dzięki czemu książka ma ciekawą szatę graficzną przyciągającą uwagę młodych czytelników. Na końcu książki młodzi czytelnicy znajdą coś, co ich zachwyci: literowe naklejki. Nie są to jednak byle jakie, proste literki, ale piękne, różnorodne, zachęcające do zabawy tekstem i słowem. Załączony zbiór liter doskonale sprawdzi się w pracy z przedszkolakami oraz uczniami.
Książkę polecam wszystkim, którzy chcą wzbogacić swój słownik oraz szukają inspiracji do zabawy słowem.



„Siódme niebo. Przygód nie tylko językowych ciąg dalszy”
Związki frazeologiczne potrafią nieźle namieszać w życiu przedszkolaków. Tak jest i w przypadku bohaterów opowiadań zawartych w książce Ines Krawczyk „Siódme niebo”. Niedługie historie pomagają przedszkolakom zrozumieć takie wyrażenia jak „anielska cierpliwość”, „jaśnieć radością”, „praca nie zając, nie ucieknie’, „puścić coś w niepamięć”, „stanąć u progu”, rozsiewać kąkol”, „być w siódmym niebie”, „rosnąć jak na drożdżach”, „w zdrowym ciele zdrowy duch”, „siedzieć na walizkach”. Kontekst sytuacyjny oraz pokazanie zamieszania jakie może wywołać dosłowne rozumienie słów przemawia do dziecięcej wyobraźni i pomaga zapamiętać nowe zwroty. Kojarzenie nowo poznanych związków frazeologicznych z przygodami bohaterów w podobnym wieku jak odbiorcy opowieści sprawia, że ich znaczenie lepiej zapada w pamięć.
Całość wzbogacono interesującymi ilustracjami Agnieszki Antoniewicz. Duża czcionka, żywy język, śliskie, bardzo dobrze zszyte strony oprawione w solidną oprawę sprawiają, że lektura jest estetyczna i miła w odbiorze. Niedługie rozdziały doskonale sprawdzają się w czasie czytania przedszkolakom oraz uczniom nauczania początkowego. Duża, prosta i estetyczna czcionka pomaga w stawianiu samodzielnych pierwszych kroków w czytaniu. „Siódme niebo” bardzo dobrze czyta się na głos.


„Kapitan Majtas. Cudacznie zaklinowane słówka i wpisywanki-spłukiwanki”
Biegłość językowa to także świadomość używania określonych form, czyli ćwiczenie odmiany, co każdy z nas w mniej lub bardziej nudnej formie musiał w szkole przerabiać. Zachęcanie dzieci do tego rodzaju ćwiczeń nie jest łatwe, dlatego warto sięgnąć po ćwiczenia, które wywołają zainteresowanie. Nic tak skutecznie nie przyciąga  jak ulubieni bohaterzy. Do takich w ostatnim czasie należy Kapitan Majtas, bohater filmu animowanego stworzonego na podstawie serii książek Dava Pilkeya. Ćwiczenia są formą notatnika George’a Bearda i Harolda Hutchinsa, którzy potrzebują pomocy w pisaniu. W czasie ćwiczeń potrzebna jest znajomość części mowy oraz umiejętność używania właściwych form. Poza koniecznością wypełnienia wolnych pól (co kojarzy się z nudą) mamy do czynienia z bardzo interesującymi i wciągającymi przygodami, przez co ćwiczenia przestają być nudnym zajęciem, a stają się pisarską rozrywką. Całość wzbogacono interesującymi ilustracjami. Na śliskich kartkach bardzo dobrze pisze się zarówno ołówkiem, jak i długopisem. Zadania na pewno przypadną do gustu miłośnikom Kapitana Majtasa i przekonają ich, że ćwiczenia gramatyczne mogą być interesujące.

„Księga językowych porad Lamelii Szczęśliwej”
Lamelia Szczęśliwa to poważana starsza pani, która na języku zna się jak nikt. W końcu od dziecka go obserwowała. Sprawdzała jego fizyczne możliwości oraz zgłębiała frazeologizmy. Z czasem poznała tysiące językowych śmieci i nauczyła się je skutecznie wykrywać oraz eliminować. Po latach ciężkiej pracy nad zgłębianiem tego tematu może pozwolić swojemu językowi odpocząć podczas lizania lodów. Wszystko do czasu, kiedy jej spokój zakłócił Kajtek Kurek i Gabrysia Gałka – dwójka niesfornych dzieci, których języki są bardzo zaśmiecone, przez co rodzice wysłali ich do Lamelii Szczęśliwej, aby nauczyła właściwego posługiwania się językami. Tak zaczyna się ich wielka przygoda ze świadomym używaniem słów.
„Księga językowych porad Lamelii Szczęśliwej” to bardzo zabawny poradnik językowy pełen pomysłów na zabawy, bajek i ciekawego spojrzenia na świat oraz wskazówek dotyczących tego, jak mówić poprawnie i nie zaśmiecać języka. Starsza pani patrząca z dystansem na otoczenie przybliża swoim uczniom wieloznaczności, swoje dzieciństwo, uczy samodzielnego wykonania prostych zabawek i pozbywania się błędów, które potocznie nazywane są „masłem maślanym”. Książka Joanny Krzyżanek w bardzo przyjemny sposób uwrażliwi małych czytelników na obserwowanie własnego języka (części ciała i zasobu słów) oraz zachęci do samodzielnego sięgania po słownik poprawnej polszczyzny. Jest to lektura nie tylko dobra dla uczniów szkół podstawowych, ale i świetna bajka do poduchy dla przedszkolaków. Liczne opowieści i pomysły na zabawę mogą zostać wykorzystane podczas zimowych wieczorów.
Polecam wszystkim dzieciom oraz ich rodzicom, którzy dbają o poprawny język swoich dzieci. Liczne zabawne opowieści sprawią, że na pracę nad poprawną polszczyzną nasze pociechy popatrzą z nieco innej perspektywy. Nie będzie to już męczący przymus, ale prawdziwa przygoda w tropieniu językowych śmieci czy potworków. Całość dopełniają interesujące ilustracje Zenona Wiewiurki. Duża czcionka, śliskie strony, twarda oprawa sprawiają, że po książkę sięga się chętnie, a humor w niej zawarty skłania do odbycia kolejnej przygody z bohaterami.

„Zabawy językowe, które ćwiczą mowę”
Poprawna wymowa jest równie ważna jak znajomość słów. Umiejętność dobrego wymówienia wyrazów poprawia jakość komunikacji. Elżbieta i Witold Szwajkowscy dostarczają nam wiele interesujących książek zachęcających do pracy z dziećmi. Jedną z ich pomocnych publikacji jest książka „Zabawy językowe, które ćwiczą mowę”. Zaletą lektury jest wykorzystywanie przedmiotów z otoczenia i zachęcanie do twórczego dobierania rzeczy, z którymi będzie się pracowało. Takie sięganie po rzeczy dostępne w domu pomaga na lepsze poznawanie nazw oraz przeznaczenia urządzeń. Na początku książki znajdziemy listę rzeczy, które musimy posiadać, aby dziecko mogło nimi manipulować, doświadczać ich, używać, a przez to wzbogacać swój słownik o nowe słowa i ich rozumienie. Dalej znajdziemy zadania oraz wierszyki, w których kładziony jest nacisk na określoną literę. Zadania zachęcają dzieci do wyjaśniania słów. Różnorodne formy zdań pozwalają sprawdzić poprawność wymowy. Nie zabraknie też wskazówek dla rodziców oraz ćwiczeń praktycznych pozwalających na sprawdzenie wiedzy o świecie, umiejętności grafomotorycznych, twórczego podejścia, spostrzegawczości, samoświadomości. Całość merytorycznie i wizualnie przemyślana, dzięki czemu zachęci przedszkolaków i uczniów nauczania początkowego do pracy.

„Mój pierwszy słownik”
Wydawnictwo Olesiejuk dostarcza interesującą serię słowników ilustrowanych pozwalających sprawdzić i poszerzyć zasób słów przedszkolaków oraz uczniów. „Słownik ilustrowany” doskonale sprawdzi się w pracy z młodszymi dziećmi. Ma każdej stronie znajdziemy wyrazy. Do każdego dołączono wyjaśnienie, ilustrację oraz przykład użycia. W tej samej konwencji są słowniki obcojęzyczne. Podstawowe słowa po polsku i w języku obcym pozwalają na łatwe zapamiętywanie i uczenie się łatwych zwrotów. Wielkim plusem jest to, że w przeciwieństwie do wielu dostępnych na polskim rynku słowniku tu wszystkie posiadają ilustracje, dzięki czemu doskonale sprawdzają się w terapii i pracy z młodszymi dziećmi.



To oczywiście tylko niektóre propozycje książkowe, które warto wykorzystać w kształceniu językowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz