Zaczynam rozumieć psy bawiące się piłeczkami... Od 4 dni w domu. Krótki
spacer na potrzeby i siedzenie. I co zacząłem robić? Wyszperałem
piłeczki i się bawię. Ja ganiam za piłeczkami, Ola gania z farbami i
kąpielami, a pani wzdycha, że umiera i mamy po niej nie skakać, bo sama
zaraz zacznie po nas skakać. Troszkę się przestraszyłem, ale później
popatrzyłem na panią i stwierdziłem, że co jak co,ale na skakanie to ona
na pewno nie będzie miała sił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz