czwartek, 29 marca 2018

zabawy

Zaczynam rozumieć psy bawiące się piłeczkami... Od 4 dni w domu. Krótki spacer na potrzeby i siedzenie. I co zacząłem robić? Wyszperałem piłeczki i się bawię. Ja ganiam za piłeczkami, Ola gania z farbami i kąpielami, a pani wzdycha, że umiera i mamy po niej nie skakać, bo sama zaraz zacznie po nas skakać. Troszkę się przestraszyłem, ale później popatrzyłem na panią i stwierdziłem, że co jak co,ale na skakanie to ona na pewno nie będzie miała sił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz