środa, 21 marca 2018

zabójcza antykoncepcja

Ptaszki ćwierkają, roślinki próbują wyjrzeć spod zimowej osłony, a ludzie prowadzą ważne dyskusje. Tak ważne, że mi czasami szczęka opada i wolałabym ich nie słyszeć.
Jakiś czas temu przypadkowo podsłuchałam rozmowę pod jednym z marketów. Dwie panie na oko 50 letnie, więc już postępowe scenicznym szeptem dyskutowały o swoich synowych:
-Moja to taka puszczalska zołza. Antykoncepcje bierze. Przecież to zabija dzieci. I najgorsze, że człowiek nic nie może zrobić - oburza się jedna.
-Z synem porozmawiaj. Ja jak mojemu powiedziałam, że jak oni będą tą antykoncepcje stosować to ich wydziedziczę. I poskutkowało- chwali się druga.
-Skąd wiesz, że poskutkowało?
-Jak to skąd? Poszli do pracy to przeszukałam pokój.
-A jak w torebce będzie nosiła i do pracy weźmie?
-To jej przed wyjściem do pracy przeszukaj torebkę. Udaj głupią i powiedz, że coś tam przez pomyłkę wrzuciłaś.
#kobietybroniącepatriarchtu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz