Kelly Barnhill, Dziewczynka, która wypiła księżyc, Marta Kisiel-Małecka, Kraków "Wydawnictwo Literackie" 2018
Kelly Barnhill wprowadza nas w swój świat słowami skierowanymi
do dziewczynki. Matka opowiada córce o Wiedźmie mieszkającej w lesie. Od wielu
lat już nikt jej nie widział, ale każdego roku składa jej się ofiarę z
najmłodszego dziecka, co zapewnia spokój całej społeczności mieszkające między niebezpiecznym
lasem, a mokradłami dającymi pożywienie. Kobieta przekonana o tym, że nie da
się walczyć z Wiedźmą przekazuje swojej córce owo przekonanie i beszta, kiedy
ta zadaje jej kłopotliwe pytania wywołujące niepewność. Następny dzień ma być
tym wyjątkowym Dniem Ofiary, kiedy Rada Starszych przychodzi do określonego
domu i zabiera najmłodszego mieszkańca Protektoratu (jakże sugestywna nazwa),
czyli Królestwa Cattail rządzonych przez grupę uprzywilejowanych.
Najstarszy, Gherland, skrupulatnie przygotowuje się
do święta. Musi wyglądać wyjątkowo, aby wzbudzić poczucie powagi i utwierdzić
mieszkańców w przekonaniu o jego ważności. Wszystko przebiega idealnie do czasu
dojścia do domu rodziców mających dla dobra społeczności poświęcić swoją córkę.
Waleczna matka siedzi na krokwiach i broni dziecka, przez co ceremoniał nabiera
dramatyzmu, a całe zajście zaburza dotychczas ustalone rytuały. Do akcji muszą
wkroczyć Siostry Gwiazd, wojowniczki mieszkające w wieży i pilnujące ładu w Protektoracie.
Większość baśni, powieści fantastycznych to opowieści
o dyktaturze i totalitaryzmie. Tak jest i w przypadku „Dziewczynki, która
wypiła księżyc”. Wąskie grono uprzywilejowanych Starszych przejmuje władzę nad Protektoratem
powstałym z ludności wiejskiej chroniącej się w mieście przed działaniami złej Wiedźmy.
Ład w mieście pomaga utrzymać strach ludzi przed utratą dziecka. Każdego
najmłodszy z mieszkańców poświęcany jest jako ofiara mająca udobruchać
mieszkające w lesie złe siły. Opowieści o wiedźmie krążą wśród ludzi i utwierdzają
w konieczności znoszenia ofiary. Wszystko do czasu, do dnia buntu szalonej
kobiety, która nie chce oddać swojej córki tak, jak czynią to inne matki.
Zaszczepiona przez nią wątpliwość kiełkuje w kilku młodych sercach, by po
latach wypuścić silne pędy buntu w imię walki o dobro najbliższych.
Do Rady Starszych jako uczeń dołącza młody, bystry
Antain (siostrzeniec najstarszego ze Starszych) nie przyjmujący niczego na
wiarę, a przecież nie ma nic bardziej niebezpiecznego dla dyktatury jak
kłopotliwe pytania i podważanie wielowiekowej tradycji. Starsi robią wszystko,
by poczucie zagrożenia utrzymać. Szaleństwo jednej z kobiet i obserwowanie
cierpienia wielu rodzin zmusza chłopaka do poszukiwania rozwiązań. Jednak nikt
nie chce mu pomóc. Próba zdobycia wiedzy na temat Wiedźmy też kończy się
niepowodzeniem. Dopiero założenie rodziny wyzwala w nim młodzieńcze pragnienie
uwolnienie Protektoratu od złych mocy żądnych najmłodszych dzieci.
A co kryje w sobie niebezpieczny las? Kręte drogi
pośród gejzerów otaczających niespokojny wulkan oraz dom dobrotliwej Xan
ratującej niemowlaki porzucane w lesie przez Radę Starszych. Nierozumiejąca
zwyczajów smutnego miasta Wiedźma przypomina dobrą wróżkę: zabiera zostawione
na pewną śmierć maleństwa do wolnych miast i oddaje rodzinom marzącym o
dzieciach, by tam mogły wieść szczęśliwe życie. Jej los toczy się wokół podróży
od miasta do miasta i niesienia pomocy chorym. Odwiedza też swoich
podopiecznych nazywanych Dziećmi Gwiazd.
Tym razem miało być dokładnie tak jak zawsze: Xan
miała zabrać dziecko, zanieść do dobrej rodziny i z boku obserwować jak wzrasta.
Mająca takie samo znamię w kształcie księżyca jak jej matka dziewczynka przez
przypadek zostaje nakarmiona przez wiedźmę światłem księżyca i umagiczniona. Posiadająca
ukryte moce dziewczynka nie może już trafić do zwykłej rodziny. Zostaje z Xan, potworem
Glerkiem i smokiem Fyrianem, którzy stają się dla niej nową rodziną i czuwają
nad rozwijającymi się w niej magicznymi siłami.
Kelly Barnhill wprowadza nas w świat magii, walki
dobra ze złem, pokazuje jak krzywdzące mogą być pozory, jak bardzo trzeba
uważać na odwieczne prawdy i wierzenia. Niezwykłą atmosferę okraszono wartką
akcją, której nie powstydziłyby się najnowsze baśniowe produkcje filmowe, ale w
przeciwieństwie do wielu książek i filmów tu zobaczymy inne rozwiązanie pomagające
uwolnić ludzi od zła.
"Dziewczynka, która wypiła księżyc" to
pouczająca baśń o niebezpieczeństwie jakim jest nadmiar władzy, tyrania,
odcięcie ludzi od wiedzy i nauki oraz przez manipulację zmuszenie do całkowitego
posłuszeństwa. Pisarka zachęca do zadawania pytań, myślenia, analizowania postepowania
oraz szukania zła nie w miejscach, w których jesteśmy przekonywani, że ono się
znajduje. Pisarka swoją książką zachęca do uwolnienia się ze społecznych
zabobonów. Baśniowość nadaje tekstowi wymiar ponadczasowy i uniwersalny. Książkę
Kelly Barnhill czyta się jednym tchem. Jej żywo nakreślone postaci, wciągający,
bogaty i plastyczny język sprawiają, że zostajemy pochłonięci przez wykreowany
przez pisarkę świat. Wielkim plusem jest tu też zaskakujący i niosący
pouczające przesłanie koniec, w którym nie zemsta jest ważna, a wyzwolenie.
"Tchnąć magię w dziecko to jak dać niemowlęciu
obnażony miecz do ręki - ileż w tym mocy, a jak niewiele sensu".
"Ludzie umierali. I choć ich bliscy smucili się
z tego powodu, na samych zmarłych nie robiło to większego wrażenia. W końcu
byli już martwi. Zajęli się innymi sprawami”.
„Nawet jeśli czegoś nie widzisz, nie znaczy to jeszcze,
że nie istnieje. Wiele największych cudów tego świata pozostaje niewidzialnych
dla oka”.
„Wiedza to potęga, lecz gromadzona i ukrywana staje
się potęgą straszliwą”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz