sobota, 7 lipca 2018

Rafał A. Ziemkiewicz "Polactwo"



W "Polactwie" Ziemkiewicz nie opisuje charakteru narodowego Polaków, bo w istnienie takowego nie wierzy, ale maluje obraz znaczącego odsetka narodu polskiego. Typowy przedstawiciel gatunku nazwanego "polactwem" ma swoje korzenie w folwarcznym chłopie, którego PRL i opozycjoniści oraz powstająca III RP postawił na piedestale społeczeństwa  w nieznacznie zmodyfikowanej formie do dziś, postawiły na piedestale społeczeństwa.
Władze nad tą grupą społeczną roztaczały opiekę niczym troskliwa matka, a ona po swojemu kantuje ją jak niegdyś fornal swego folwarcznego pana. "Polactwo" to chamstwo przejawiające się w deptaniu wszelkich zasad przyzwoitości, tępieniu słabszego i włażeniu w tyłek silniejszemu, nieuczciwości i braku troski o wspólnotę, nieufności, zawiści i niechęci do zmiany swego losu, bez refleksyjnym zwalaniem winy na rządzących, którzy swoje korzenie posiadają wśród mas chłopskich.
Kombinatorstwo swoje podstawy miało w ciągłych brakach wszystkiego, rządach niedouczonych i zideologizowanych robotników, donosicielstwie i niskim wynagrodzeniu, które hamowały wszelką inicjatywę społeczną oraz zniechęcały do jakiejkolwiek pracy. Istotnym czynnikiem kształtującym wiele wybitnych był również mur zwany "niemożnością", przez który posiadamy wiele stereotypowych cech negatywnych obecnych jedynie na terenie naszego kraju nasiąkniętego barierami psychicznymi i politycznymi.
Ziemkiewicz nie opisuje tu całego społeczeństwa, ale tendencje, jakie towarzyszą życiu wielu jednostek usiłujących przetrwać w niekorzystnych warunkach politycznych powstałych przez dokonywanie złych wyborów rządzących, nieodpowiednie sympatie ideowe w przeszłości oraz władze wrogie narodowi. "Polactwem" są tu cechy polegające na kombinatorstwie, oszukiwaniu, okłamywaniu i wyzysku innych.
Ziemkiewicz po raz kolejny raczy nas czymś, co wydaje się odkrywcze, a takim nie jest, ponieważ wpisuje się w nurt lewicowych narzekaczy na wyborców PiS: ludzi, których łatwo kupić, którzy chętnie kombinują i oszukują, podlizują się i są motłochem bezmyślnie zaspakajającym wyłącznie własne potrzeby i siłą narzucającym innym swoje zdanie. Czy takie podejście do ludzi może się podobać? Mnie nie przekonuje. Z książki nie dowiemy się niczego nowego o  polskiej polityce i historii, ale po raz kolejny będziemy mieli do czynienia z uprzedzeniami klasowymi, budowaniem podziałów, ksenofobią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz