wtorek, 21 sierpnia 2018

Zofia Stanecka "Thor i Loki. O tym, jak karły wykuły młot dla Thora" il. Magda Kozieł-Nowak


Zofia Stanecka, Thor i Loki. O tym, jak karły wykuły młot dla Thora, il. Magda Kozieł-Nowak, Warszawa „Egmont” 2018
Wchodzenie w kulturę, poznawanie jej tajników, znaczenia wielu słów to także odkrywanie mitów i podań. Baśniowe klimaty, historie o bogach określonych ludów pozwalają nam lepiej zrozumieć system wartości w jakim funkcjonują ludzie. Mimo przeminięcia wiary w zawarte w nich wydarzenia ciągle są obecne w słowniku i spojrzeniu na świat, dlatego warto poznawać legendy i mity różnych narodów.
Zofia Stanecka zabiera nas w podróż do świata bogów skandynawskich, poznajemy historię Thora i psotnego Lokiego wywołującego wojny, prowadzącego do nieporozumień i przyczyniającego się do złośliwości, jakie bogowie sobie wzajemnie czynili. Historie o nim są zabawne i smutne i taka właśnie jest też opowieść o zabraniu włosów boskiej Sif oraz otrzymaniu przez Thora wspaniałego młota, będącego na kształt zeusowych błyskawic z greckiej mitologii.
Loki uwielbiał płatać figle. Niestety nie zastanawiał się nad konsekwencjami swoich czynów. Kiedy ujrzał Thora śpiącego z Sif postanowił wyrwać włosy bogini. Po przebudzeniu bogowie byli w szoku i Loki otrzymał karę: ma pomóc odzyskać włosy takimi, jakimi były. Jak na sprytnego boga przystało Loki mówi dwóm grupom karłów, że Odyn organizuje konkurs i uważa, że ich przeciwnicy są lepsi. To sprawia, że każdy z rodów chce rywalizować i tworzyć coś pięknego. Wygrywają twórcy młota pragnący dostać głowę Lokiego jako nagrodę, ale psotny bóg jej nie traci dzięki swojej przebiegłości.
Prosta opowieść o tym w jaki sposób można manipulować grupami, uchylać się od wykonania warunków wygranej oraz o konsekwencjach psot pozwala lepiej zrozumieć, dlaczego ludzie prostolinijni odnoszą mniejsze sukcesy i dlaczego na tych przebiegłych trzeba uważać. Opowieść doskonale wprowadza nas w kulturowy świat Skandynawii, zachęca do porównywania mitów, zastanowienia się, jakie motywy powtarzają się we wszystkich, dlaczego właśnie takie i jakie prawdy ludowe przekazują.
„Thor i Loki. O tym, jak karły wykuły młot dla Thora” należy do serii książek „Czytam sobie” podzielonych na trzy poziomy. Literatura, którą znajdziemy wśród propozycji wydawcy jest bardzo różnorodna i pokazuje, że nauka czytania nie musi wiązać się z brnięciem przez długie nudne teksty lub czytaniem zdań, które dzieci nudzą. Pierwsze książki do samodzielnego czytania mogą być pełne niezwykłych, mitycznych lub legendarnych przygód lub codziennych spraw.
Proste ilustracje wzorowane na dziecięcych rysunkach, proste zdania, duża czcionka, niewielka ilość tekstu sprawią, że nasze pociechy będą niesamowicie dumne z przeczytania całej książki. To zachęci je do sięgania po kolejne. Użyte słowa mają różnorodny poziom trudności. Wielkim plusem jest podążanie za szerokim słownictwem. O ile zdania „Ala ma kota” mogły przekonywać dzieci do nauki jeszcze kilkanaście lat temu teraz autorzy książek, które wspierających naukę czytania muszą dostarczać czytelnikom urozmaicone teksty pełne przygód, szybkiej akcji i niespodziewanych zwrotów wydarzeń. Nauka literowania z takimi książkami nie musi być nudna. Książka będzie również pomocna dla dzieci, które uczą się czytać metodą symultaniczną lub globalną. Proste wyrazy łatwo przeczytać.
„Thor i Loki. O tym, jak karły wykuły młot dla Thora” to książka, która zainteresuje już przedszkolaki bardzo chętnie odkrywające świat liter. Polecam wszystkim dzieciom uczącym się czytać. Do opowieści dołączono kilka naklejek oraz dyplom do własnoręcznego uzupełnienia, co jest świetnym elementem motywacyjnym.
Książka należy do serii „Czytam sobie” wydawanych przez Egmont. W czytankach należących do tej serii znajdziemy lektury o trzech stopniach trudności dla dzieci uczących się samodzielnie czytać. W pierwszym poziomie młodzi czytelnicy uczą się składać słowa, czytać podstawowe głoski. Książki zawierają niedługie, proste i jednocześnie bardzo interesujące historie, które możemy zaliczyć do różnych gatunków. W poziomie drugim młodzi czytelnicy zajdą nieco bardziej rozbudowane opowieści zachęcające do czytania większej liczny słów. Trzeci poziom wprowadza w świat zaawansowanego czytania. W tych książeczkach pojawi się także alfabetyczny słowik trudniejszych wyrazów. Wielkim plusem wszystkich czytanek z tej serii jest interesująca fabuła, różnorodność gatunków literackich, duża czcionka oraz interesujące ilustracje, bez których trudno zachęcić młodych czytelników do wchodzenia w świat książek.
Książkę polecam zarówno przedszkolakom, jak i uczniom nauczania początkowego.
Książka napisana bardzo prostym językiem okraszonym trudniejszymi wyrazami, aby dzieci mogły wzbogacać słownictwo, ćwiczyć wymowę. Wszystkie książeczki z serii „Czytam sobie” są niewielkie dzięki czemu dziecko może zabierać je w podróż, na spacery i codziennie ćwiczyć nową umiejętność, a niedługie teksty doskonale sprawdzą się również jako opowieści do czytania przedszkolakom. Kolejna bardzo duża zaleta książek: cena jest naprawdę bardzo przystępna.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz