czwartek, 27 września 2018

A. A. Milne "Kubuś Puchatek. Chatka Puchatka" il. Ernest H. Shepard


A. A. Milne, Kubuś Puchatek. Chatka Puchatka, il. Ernest H. Shepard, tł. Irena Tuwim, Warszawa “Nasza Księgarnia” 2018
Klasyka dziś ciągle czytana nie zawsze nadaje się dla dzieci. Często są to książki bardziej dla dorosłych, a nie młodych czytelników. „Alicja w Krainie Czarów” czy „Piotruś Pan” obfitują w sporą dawkę przemocy. Bicie dzieci i zabijanie może nie jest tam na porządku dziennym, ale jest obficie opisane. Do tego bieda, przez którą dzieci marzą o jabłkach, cukrze czy powidłach. Jak coś takiego wyjaśnić naszym pociechom? Nie jest to łatwe i ja jestem zdecydowanie zwolenniczką darowania sobie takich wyjaśnień na początku edukacji, a zwolenniczką wychowania w błogiej nieświadomości i dostatku.
Z taką nieświadomością i dostatkiem kojarzy mi się „Kubuś Puchatek. Chatka Puchatka” A. A. Milne’a ze słynnym fragmentem doskonale pokazującym bohatera, jego beztroskę, podejście do łakoci i przede wszystkim dostatek:
„Puchatek lubił przekąsić swoje małe Conieco o jedenastej rano i cieszył się bardzo, widząc, jak Królik wydobywa z szafki garnuszki i talerze, i gdy Królik zapytał: - Co wolisz, miód czy marmoladę do chleba? – Puchatek był tak wzruszony, że powiedział: - Jedno i drugie. – I zaraz potem, żeby nie wydać się żarłokiem, dodał: - ale po co jeszcze chleb, Króliku? Nie rób sobie za wiele kłopotu”.
Oczywiście i Kubuś Puchatek zmierzy się z brakami, ale wynikają one raczej z jego łakomstwa, a nie z biedy. Z tego powodu musi przechytrzyć pszczoły. Jest przy tym tak dziecinnie prosty, bez złych intencji i z prostymi dążeniami kończącymi się dość zabawnie, że odbierzemy to jako naukę: nie chcieć niczego ponad miarę, ponieważ utniemy w swojej życiowej norze.
„Kubuś Puchatek. Chatka Puchatka” to jedna z tych nielicznych książek zaliczanych do klasyki wyśmiewających przemoc, nietolerancję, z lekkim sceptycyzmem patrzą na obżarstwo, nadmierną lękliwość, przekonanie o dużej wiedzy. Wszelkie delikatne konflikty zaprezentowano w taki sposób, aby wyśmiać agresora, a prosta codzienność ubarwiona jest dziecięcą fantazją snucia opowieści. Bohaterzy „Kubusia Puchatka” są niemal jak przedszkolna grupa: każdy jest tu inny, boryka się z innymi słabościami, inne musi kamuflować, a do tego wszyscy wszystkich tu doskonale znają. A najlepiej zna ich Krzyś czuwający nad losem swoich podopiecznych. Wokół tej niezwykłej przyjaźni, głębokiej relacji grupki przyjaciół toczy się akcja pokazująca nam wiele dziecięcych wyobrażeń o świecie. Do tego są to bohaterzy pragnący czynić dobro. Ich intencje nie zawsze przekładają się na zamierzony cel, co czyni wiele wydarzeń zabawnymi, ale nie ma w tych nieszczęściach tragizmu typowego dla klasyki. Wręcz przeciwnie: po raz kolejny jest humor, beztroska, szczęście, a wszystko przez to, że: „(…) dokądkolwiek pójdą i cokolwiek im się zdarzy po drodze, mały chłopczyk i jego Miś będą zawsze bawić się wesoło ze sobą w tym Zaczarowanym Miejscu na skraju Lasu”.
Nowe wydanie, które właśnie ukazało się w Naszej Księgarni to także estetyczna usta. Wydawca zabiera nas w świat pierwszej odsłony ilustracji. Mamy tu troszkę niezgrabne ilustracje Ernesta H. Sheparda ze specyficzną kolorystyką (jakże inną od tej Disney’owskiej). Duże strony, proste ilustracje, dobrze zszyte kartki oprawione w solidną matową oprawę i - to, co najważniejsze dla dzieci – duża czcionka. Tłumaczką jest tu Irena Tuwim – młodsza siostra Juliana Tuwima, autorka i tłumaczka literatury dziecięcej, a zwłaszcza książek A. A. Milne’a., których niedługie rozdziały, napisane pięknym językiem z wielką wprawą przekładała na nasz ojczysty język, dzięki czemu do polskich czytelników opowieść pozwalająca zobaczyć świat z perspektywy dziecka trafiła jeszcze przed II wojną światową. Lekka lektura dostarcza nam wielu przyjemnych odczuć, uzmysławia nam – rodzicom, że czasami dzieci wielu poruszanych przez nas spraw nie rozumieją, że widzą je nieco inaczej, a dzieciom pomaga rozwinąć wyobraźnię, zachęca do stworzenia tak niezwykłej więzi z własnymi zabawkami i snucia ich niezwykłych przygód na dywanie, który może zmienić się w las czy nawet niezwykłą dżunglę.  Mnie w te książce urzekają pozytywne wzorce etyczne. Zdecydowanie polecam!













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz