piątek, 21 września 2018

Ewa Kozyra-Pawlak "Mały atlas motyli" il. Ewa i Paweł Pawlakowie, Hania Cisło


Ewa Kozyra-Pawlak, Mały atlas motyli, il. Ewa i Paweł Pawlakowie, Hania Cisło, Warszawa „Nasza Księgarnia” 2018
Ewa i Paweł Pawlakowie należą do tych autorów i ilustratorów, których książki wpadają w pamięć ze względu na przekazywane treści oraz szatę graficzną. Pierwsze, co rzuca się w oczy to ilustracje. Są to niezwykłe prace powstałe przez posklejanie różnorodnych materiałów. Mimo tego sporo w nich życia, ruchu, czego najlepszym dowodem są „Szopięta”, których psoty możemy zobaczyć na każdej stronie książki. W „Liczy pieski” czy „Ja, Bobik” mogliśmy podglądać domowe zwierzęta i ich niezwykłe czynności. Antropomorfizowani bohaterzy zabierali nas do swojego świata i zachęcali do zdobywania nowych umiejętności, patrzenia na świat z nieco inne perspektywy. Natomiast „Ignatek szuka przyjaciela” bardzo umiejętnie poruszał problem odmienności i potrzeby bliskości, ważności, przyjaźni. Zwykle każda z publikacji była dziełem jednego z artystów. Dziś do moich rąk trafiła książka będąca ich wspólnym dziełem. Można się nawet skusić na stwierdzenie, że znajdziemy tam prace Ewy i Pawła Pawlaków oraz kilkuletniej Hani.
Motyle kuszą swoimi kolorami, delikatnością, pewnego rodzaju ulotnością i czymś, przez co mamy wrażenie, że bliższe są one jakiejś magicznej krainie niż naszemu zwykłemu otoczeniu. Bogactwo form oraz kolorów. To wrażenie podsyca zwykle otoczenie, w którym możemy te owady spotkać. Zwykle są to pięknie kwitnące łąki, pełne kwiatów ogrody. Skuszone zapachami i nektarem motyle nawiedzają nasze otoczenie, znajdują sobie miejsce do rozrodu, który ogrodników przyprawia o ból głowy. Kiedy jednak gąsienice, a później larwy osiągają dojrzałość i wyłania się piękny, barwny motyl lubimy przyglądać się jego pięknu. Te niezwykłe kształty i kolory sprawiały motylom wiele kłopotów, kiedy w pogoń za nimi ruszali amatorzy kolekcji pięknych owadów. Wiele z nich skończyła na szpilce. Również te nasze krajowe i w porównaniu do tropikalnych wyglądające niepozornie stawały się ofiarami kolekcjonerskich zapędów. Dzięki Pawlakom i my mamy w domu taka kolekcję, ale bez krzywdzenia owadów i ze sporą ilością informacji pozwalającym nam lepiej poznać owady, otoczenie, w którym żyją, dowiedzieć się, gdzie można ich wypatrywać, kiedy najczęściej można spotkać, jak ich ubarwienie zmienia się w ciągu roku, w jaki sposób są w stanie przetrwać zimę i czym się żywią. I w przypadku tego ostatniego będzie spore zaskoczenie dla wszystkich przekonanych, że motyle żywią się tylko nektarem. Dowiemy się, że nie gardzą zepsutymi owocami, sokami owocowymi, gnijącym mięsem, odchodami i ubraniami.
„Mały atlas motyli” Ewy i Pawła Pawlaków to przewodnik po naszych regionalnych motylach. Dowiemy się, gdzie i kiedy w Polsce można podziwiać określone gatunki. Każda strona zawiera piękne, niemal magiczne ilustracje bardzo skutecznie przyciągające dziecięcy wzrok. Sąsiadujące ze sobą strony poświęcone są jednemu gatunkowi. Dzięki autorom młodzi czytelnicy poznają rusałkę pawika, osadnika egerię, rusałkę admirała, latolistka cutrynka, zmrocznika przytulniaka, plamca agreściaka, przestrojnika trawnika, kraśnika sześcioplamka, niepylaka apollo, rusałkę ceik, pazia królowej, bielinka, modraszki, piórolotki, zorzynka rzeżuchowca, mieniaka tęczowca, dostojkę latonię, rusałkę kratkowca, czerwończyka, przylepka nakropka. Niewielka ilość tekstu na każdej stronie zawiera najważniejsze informacje. Do tego ilustracje będą doskonała inspiracją do własnego tworzenia motyli. W czasie przyglądania się pracom artystów odkryjemy, że te piękne owady są zrobione z materiałów, liści, piór, papieru, drucików, nitek, farb i kredek. Taki szeroki zakres materiałów pozwala na wykorzystanie książki jako inspiracji do stworzenia pracy zabierającej nas w ogród zrobiony z dostępnych w domu materiałów. Dzieci odkryją, że coś, co może być uznane za odpad może być wykorzystane twórczo. Dzięki temu publikacja jest nie tylko cenna pod względem zawartych w niej treści merytorycznych, ale również inspiracji, rozwijanie twórczego podejścia.
Całość dopełniają grube, solidne, kartonowe strony sprawiające, że lektura jest trwała i wbrew pozorom nie taka ciężka, dzięki czemu doskonale sprawdzi się jako atlas w czasie wypraw na łono natury. Wielkim plusem jest to, że treści zawarte w książce zostały przejrzane przez dr inż. Kamilę Twardowską, dzięki czemu mamy pewność, że zawiera ona prawdziwe informacje na temat poszczególnych gatunków motyli. Moja córka jest zachwycona zarówno prostym tekstem z praktycznymi radami, sporą ilością ciekawostek, humorystycznym spojrzeniem, jak i szatą graficzną. Zdecydowanie polecam.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz