środa, 19 września 2018

Ewa Nowak "Lawenda w chodakach"


Ewa Nowak, Lawenda w chodakach, Warszawa „Prószyński i S-ka” 2018
„Lawenda w chodakach” w moim domu zagościła ponownie. Po raz pierwszy trafiła do mnie sześć lat temu, kiedy to jeszcze nawet nie myślałam o blogowaniu i współpracy z wydawcami. Książka była wówczas czymś w rodzaju odskoczni od pisania drugiej pracy magisterskiej i rewelacyjnie się wówczas sprawdziła. Byłam ciekawa jak po tych paru latach intensywnego czytania powieści, pisaniu kolejnych tekstów naukowych i prowadzenia bloga będę ją odbierała. Zwykle bywa tak, że „wyrastam” z książek. Skłamałabym, gdybym napisała, że z tej nie wyrosłam. Wyrosłam, ponieważ poruszane w niej problemy nie są już moimi problemami, ale na pewno nie wyrosłam z przesłania, dlatego uważam, że to (podobnie jak inne pisarki) świetna książka dla młodzieży i bardzo przyjemna lektura dla dorosłych chcących przenieść się w swoje młodzieńcze lata pełne spontaniczności, braku rodzinnych zobowiązań wynikających z opieki nad dziećmi. „Lawenda w chodakach” pozwoli nam na wyruszenie w taką podróż w domowym zaciszu.
Wielką zaletą powieści Ewy Nowak jest to, że jaj bohaterów można spotkać także w innych powieściach, ale każda jest tak skonstruowana, że wcale nie trzeba znać poprzednich, aby odnaleźć się w konkretnej książce, dlatego można śmiało sięgać po którąkolwiek lekturę z określonej serii i na pewno się nie pogubicie, nie będziecie zastanawiali się do czego pisarka się odwołuje. Wszystko jasne, proste, przejrzyste.
„Lawenda w chodakach” to przede wszystkim opowieść o dwóch parach: Magdzie i Kubie oraz Damroce i Wiktorze wyruszających w podróż po Europie. Mając niewielkie środki, dużo pomysłów i zapału zwiedzają wspaniałe miejsca, a przy okazji nie zabraknie poruszania tu problemów niepełnosprawności, biedy, ograniczeń, patriotyzmu, przemocy w rodzinie. Historie młodych bohaterów pokazują nam, że ograniczenia siedzą w naszej głowie. Jeśli je z wyrzucimy to może świat nie stanie przed nami otworem, ale my otworzymy się na świat i możliwości jakie nam daje. Najlepszym przykładem jest tu wrażliwa Damroka uciekająca przed problemem alkoholizmu ojca w jedzenie. Pięknie zestawiona z nią jest Magda będąca jej całkowitym przeciwieństwem.
Ewa Nowak w „Lawendzie w chodakach” porusza bardzo ważny feministyczny problem: dawanie innym możliwości decydowania za siebie oraz szanowania ich. Jedna z drugoplanowych postaci do szowinistyczny nastolatek traktujący swoją dziewczynę jak przedmiot niemający uczuć ani woli i żyjący po to, aby się go słuchać i zaspokajać jego potrzeby. Dzięki pojawieniu się tej postaci młodzi czytelnicy mogą na taka przemoc spojrzeć z dystansu i wiele się nauczyć. Plusem jest to, że ten wątek nie trwa długo, dzięki czemu nieprzesłania pozytywnych wzorców.
Podróże, spontaniczność, młodzieńcze marzenia i przemycanie problemów społecznych przy okazji pokazania przygód bohaterów sprawiają, że lektura jest bardzo wartościowa. Zaletą książki jest okraszanie poważnych tematów szczyptą humoru oraz ciekawostkami, niezwykłym klimatem odwiedzanych miejsc.
Całość dopełnia szata graficzna. Piękna, solidna, kartonowa, matowa okładka, bardzo dobrze zszyte strony sprawiają, że lektura jest nie tylko trwała, ale i bardzo dobrze się prezentuje.






1 komentarz:

  1. Jako nastolatka chętnie sięgałam po książki z serii Miętowej. Później przestałam śledzić nowości wydawnicze, ale "Lawenda w chodakach", "Krzywe 10" czy "Wszystko tylko nie mięta" dość dobrze utkwiły w mojej pamięci :)
    Myślę, że to wartościowe książki dla młodzieży.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń