Christopher Edge, Nieskończony
wszechświat Maisie Day, tł. Karol Sijka, Warszawa „Zielona Sowa” 2018
Świadomość o tym, że istnieją ludzie inaczej
postrzegający świat rośnie. Ciągle jednak nie wiemy czym to postrzeganie różni
się od neurotypowego, w jaki sposób takie osoby zmagają się z odbiorem rzeczywistości,
porządkowaniem bodźców, układania ich w czasie i przestrzeni, radzenia sobie z
zaburzoną linearnością odbioru, płataniem figlów przez pozornie normalnie
działający mózg, ale sprawiający, że empiryczne poznanie bywa trudne. W świat
takich tematów w swoich książkach wprowadza nas Christopher Edge, dla którego
opowieści o niezwykłych dzieciach są pretekstem nie tylko do poruszenia ważnych
tematów społecznych, ale i okazją do przybliżenia dużej dawki wiedzy o kosmosie
w bardzo przystępnej formie.
„Równanie Jamiego Drake'a” pozwoliło nam się zapoznać
z chłopcem, którego tata pracował w stacji kosmicznej. Zbieg okoliczności
pozwolił chłopcu odkryć dziwne wydarzenia związane z życiem w kosmosie. Z kolei
„Wiele światów Albiego Brighta” wykorzystuje temat tęsknoty za zmarłą mamą, aby
opowiedzieć młodym czytelnikom o światach równoległych, fizyce kwantowej. „Nieskończony
wszechświat Maisie Day” doskonale wpisuje się w sposób pokazywania wszechświata
oraz niezwykłości jednostek, a także przybliżania wiedzy naukowej młodym
czytelnikom, którzy będą mieli okazję zadać sobie pytania o to, czym jest
poznanie, w jaki sposób powstają teorie naukowe, co potrzebne jest, aby teorie
zmieniły się w prawa i czy naukowcy wiedzą już wszystko o świecie. Do tego poruszy
takie ważne tematy jak świat wirtualny. Młodzi czytelnicy otrą się zarówno o teorie
Alberta Einsteina, jak i Hilarego Putnama i wielu innych, na temat których
pisarz czerpał wiedzę ze znanych i ważnych książek naukowych i
popularnonaukowych. Nie zabraknie też ważnych symboli, jak wstęga Augusta
Möbiusa, malarstwa wykorzystującego złudzenie optyczne.
Akcja toczy się wokół Maisie Day, której przytrafiają
się dziwne rzeczy. Wstająca rano w dniu swoich dziesiątych urodzin dziewczynka
gubi się w czasie i przestrzeni. Jej otoczenie wydaje się ciągle płatać jej
figle. Nic nie jest takie jak powinno. W domu nie ma nie tylko rodziców, ale i
siostry, a tuż za drzwiami widzi wielką ciemność, nieskończoność. Otoczenie
wywołuje w niej rosnący niepokój. Mamy wrażenie, że trafiliśmy do horroru i
zaraz na następnej stronie wyskoczy na nas wielki potwór. Jednak nic takiego
się nie dzieje. Bohaterka trafia do łazienki, gdzie przeżywa déjà vu: zegar pokazuje jej tę samą godzinę, która
była na budziku, a przeżyła kilka godzin szwendania się po pustym domu. Później
gwałtownie przenosimy się do sielskiej scenki w kuchni, gdzie trwa śniadanie i
przygotowania do przyjęcia urodzinowego. I wokół tych przygotowań toczy się
cała akcja, ale nie będzie to zwykłe urodziny, ponieważ Maisie Day nie ma
żadnych znajomych. Z powodu zaburzeń uczy się w domu. Utrudniające jej życie
inne odbieranie bodźców sprawia, że dziewczynka chce sobie wszystko poukładać,
wyjaśnić i z tego powodu bardziej od innych dzieci interesuje się chemią oraz
fizyką i matematyką. W szkole bardzo szybko odkryto, że powinna przeskoczyć
kilka klas. To niestety wiązało się z dokuczaniem jej przez uczniów z jej
klasy. Doskonała pamięć, wielkie zainteresowanie i poświęcenie każdej chwili na
poznanie świata, wyjaśnienie tajników wszechświata sprawiły, że dziewczynka w wieku
10 lat była już studentką Uniwersytetu Otwartego.
Christopher Edge kreśli realistyczny obraz dziecka z
zaburzeniami ze spektrum autyzmu. To właśnie staje się jej przekleństwem, ale i
szansą: ma utrudniony odbiór bodźców, problem z zapanowaniem nad dopływającymi
do niej bodźcami, ale jednocześnie jest w stanie swoim umysłem, co może stać
się, kiedy zrobi określoną rzecz. Do tego ma nietypowe marzenie: zbudowanie
bezpiecznego, małego reaktora jądrowego.
Wielkim plusem lektury jest przybliżanie czytelnikom
w bardzo prosty sposób bardzo skomplikowanych problemów naukowych, teorii,
pojęć, a do tego łamie stereotypy: dziewczynka jest tu geniuszką matematyczną i
fizyczną wyobrażającą sobie jak wyglądałby świat, gdyby zachodziły pewne
zjawiska. Dzień jej urodzin to zmaganie się z teorią, że istnieje tylko to, co widzimy.
Ocieranie się o materializm fenomenologiczny staje się pretekstem do pokazania
jak wielkie teorie mają się do naszego małego otoczenia. W przypadku bohaterki
jest to dom, poza którym nie istnieje nic, dopóki dziewczynka nie musi z
siostrą iść na zakupy. Przestrzeń jest wtedy, kiedy może być odkrywana przez
zmysły.
„Nieskończony wszechświat Maisie Day” Christophera Edge’a to interesująca książka
poruszająca ważne problemy zaburzenia, akceptacji, próby zrozumienia, wykluczenia,
tworzenia genialnemu dziecku pozorów dzieciństwa, włączania w życie społeczne,
znaczenia więzi rodzinnych. Autor serwuje nam poruszającą opowieść, obok której
nie można przejść obojętnie. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz