niedziela, 7 października 2018

Marcin Mortka "Tappi i tajemnica bułeczek Bollego" il. Marta Kurczewska


Marcin Mortka, Tappi i tajemnica bułeczek Bollego, il.  Marta Kurczewska, Warszawa „Zielona Sowa” 2018
Tappi, jak na prawdziwego wikinga przystało, jest silny, dzielny, pracowity i doskonale wie czego chce, a do tego nie boi się wyzwań, podróży, a nawet złych czarów i wiedźm, duchów, burzy, wodników i wielu innych rzeczy, które można spotkać w Szepczącym lesie. Wbrew stereotypom jest też przyjazny, dzięki temu z wszystkimi nawiązuje znajomość, dobre relacje i wierzy w dobre intencje, a kiedy tego potrzebują chętnie niesie pomoc. O tym właśnie jest kolejny tom przygód Tappiego. Tym razem na pierwszy plan wysuwa się Chichotek – młodziutki renifer. Jego przygody toczą się wokół prostych, codziennych spraw: jedzenia, strachu przed burzą czy duchami, nocnego hasania po lesie, wyprawiania się w świat, budowania szałasu, poznawania sekretów lasu, zaprzyjaźniania się z kolejnymi żyjącymi w nim istotami, empatii, miłości do książek. W każdej prostej przygodzie znajdziemy ważne przesłanie, ale bez moralizowania, pouczania. Ot, prosty obrazem pokazuje jak bardzo można ułatwić sobie życie robiąc lub nie robiąc coś.
W świat przygód Chichotka wprowadza nas opowieść o ciepłych, pachnących, chrupiących bułeczkach sprzedawanych przez karczmarza Bollego. Wszyscy w lesie je uwielbiają i każdego ranka idą upić nowe. Pewnego dnia okazuje się, że tym razem okazuje się, że nie ma smakołyków. Karczmarz leży chory. Aby sprawić przyjemność swoim przyjaciołom Tappi piecze bułeczki. Okazuje się, że nie są takie jak te Bollego, bo ich sekret tkwi w tym, że są wypiekane przy pomocy przyjaciela, któremu wcześniej karczmarz pomógł. Pomagając Bollemu Tappi również może odkryć tę ważną tajemnicę. Morał z tego taki, że po prostu warto być życzliwym i pomocnym, ponieważ można nie tylko zjadać pyszne bułeczki i odkrywać kolejne tajemnice, ale też zdobywać przyjaciół, na których można liczyć.
Chichotek to także rozbrykany dzieciak pragnący bawić się, cieszyć życiem i kiedy tylko dostaje propozycję od Księżyca, aby w jego zastępstwie wędrował po niebie nie zastanawia się tylko pędzi i skacze z księżycowymi promykami, przez co noc staje się zbyt jasna. Młody bohater odkrywa, że niektóre rzeczy trzeba robić w skupieniu i powoli, aby osiągnąć zamierzony efekt.
Najbardziej podobała nam się opowieść o wielkiej drodze i wyruszaniu na poznanie świata. Chichotek obserwując różne stworzenia przychodzące i odchodzące wielką drogą postanawia także wyruszyć na wycieczkę. Szybko odkrywa, że taka samotna wędrówka wiąże się z koniecznością ciągłego podejmowania decyzji i może skończyć się zagubieniem. Na szczęście z pomocą przychodzi mu Duch Wielkiej Drogi pomagający wrócić do domu. W kolejną podróż wyprawi się z Tappim, ale nim to zrobi oboje dobrze się przygotują.
Inną opowieścią, która przykuła naszą szczególną uwagę jest historia konkursu wymyślonego dla młodych bohaterów przez Tappiego, który pragnie w tym czasie uciąć sobie popołudniową drzemkę w ciszy i spokoju (który z rodziców to zna?), a tu niestety nie da się tego zrobić, ponieważ Chichotek znajduje coś naprawdę niezwykłego: Elfy na brzegu rzeki. Dzięki takiemu znalezisku młody renifer mógłby wygrać konkurs, ale szanuje on to, że Elfy nie chcą być przez nikogo odkryte i pozwala wygrać kolegom pozostawiając sobie satysfakcję z tego, że to on tak naprawdę wygrał chociaż nie przyznano mu nagrody, a przyjaciołom daje radość z tego, że to oni mogli zwyciężyć. Dzięki temu dzieci dowiadują się, że można mieć satysfakcję z pracy bez chwalenia się tym, cieszyć się sukcesem bez cudzych gratulacji i nagród.
Pierwszą książką o przygodach Tappiego, jaka trafiła do naszego domu była “Tappi. O tym, jak na Szepczący Las padł czar”. Mali czytelnicy w trakcie lektury tej książki sami mogą decydować, jaką wersję przygód Tappiego stworzą, jakie przygody go spotkają, jakie będzie miał relacje z innymi bohaterami. Niedługie scenki sprawiają, że dziecko doskonale skupia się na tekście, a możliwość wyboru jednej z dwóch dróg powodują, że przygody wikinga stają się atrakcyjne i zmieniają w kilka opowieści zawartych w jednej książce.
Wszystkie drogi w książce „“Tappi. O tym, jak na Szepczący Las padł czar” prowadzą do określonego punktu, czyli rozwiązania zagadki. Tappi odkrywa sprawczynię rzucenia złego czaru na Szepczący Las, a dzieci dowiadują się czegoś o jesieni, na którą w książce wpływa dość kapryśna wiedźma Jesiennica. To właśnie przez nią jesienna pogoda jest bardzo zmienna, ptaki nie budzą nas już o świcie, rano jest cicho i chłodno i wiele zwierząt przygotowuje się do zimowego snu.
„Tappi i tajemnica bułeczek Bollego” ma dużo prostszą, mniej angażującą budowę: dziesięć autonomicznych przygód nie zmusza dzieci do podejmowania decyzji, ale pokazuje gotowe rozwiązania, przez co książka ta dużo lepiej sprawdza się w przypadku młodszych czytelników niepotrafiących wybierać, ale poszukujących interesujących i bliskich swojemu światu opowieści o interesujących bohaterach. W świat przygód Tappiego i jego przyjaciół warto udać się zaczynając od tej lektury, a następnie warto przejść do książki “Tappi. O tym, jak na Szepczący Las padł czar” pozwalającej nie tylko rozwijać wyobraźnię, ale też uczącą podejmowania wyborów, dlatego szczególnie przydatna jest w terapii dzieci z autyzmem. Ponad to uświadamia małych czytelników, że nigdy nie ma jednego wyboru. Zawsze musimy podejmować decyzje, które mają swoje konsekwencje. “Tappi. O tym, jak na Szepczący Las padł czar” to doskonała lektura na lekcje etyki w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Duża czcionka oraz interesujące ilustracje Marty Kurczewskiej przyciągną młodych czytelników.
Podobnie jest właśnie z „Tappim i tajemnicą bułeczek Bollego”. Nasi młodzi czytelnicy co prawda nie będą mogli podejmować decyzji, ale dowiedzą się wielu ważnych rzeczy, wśród których najważniejszą jest to, że trzeba być dla innych dobrym, przyjaznym, pomocnym i rozsądnie podejmować wyzwania. Bohaterzy książki pokażą nam również, w jaki sposób można uporać się z zimową nudą.
Wśród propozycji wydawniczych dotyczących Tappiego nie zabraknie również gier, które pozwalają nam na ćwiczenie pamięci, rozwijanie wyobraźni oraz rozwijanie umiejętności społecznych. Uważam, że połączenie książkowego bohatera z grą to świetny pomysł na zabawę, dlatego zdecydowanie polecam nie tylko „Tappiego i tajemnicę bułeczek Bollego”, ale całą serię przygód tego bohatera oraz ich planszowe odsłony.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz