sobota, 10 listopada 2018

Ola i jej upodobania kulinarne... i komunikowanie się


Ola ostatnio żywi się kluskami parowanymi z sosem. Kluski są na śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację. I tak od 2-3 tygodni. Nawet bywają kryzysy kluskowe, kiedy te kluski są z innej firmy niż jej ulubione, jeżdżenie po wszystkich sklepach w promieniu 40 km.... w poszukiwaniu tych właściwych.
I budzi się Ola o 5:00 i mówi "ki". No to się pytam:
-Kluski?
-Nie.
-Płatki? - zdziwiona, że nie kluski.
-Nie.
-Soczki?
-Nie.
-Kabanoski?
-Nie.
I wymieniam, wymieniam, co tam Oli jeszcze może kończyć się na "ki". Ja wymieniam, a Ola się wkurza. W końcu zrezygnowana mówię:
-Kochanie, weź to, co chcesz.
Ola wstaje z łóżka i bierze.... nożyczki!
Wręcza mi i pokazuje niteczkę, która jej się w nocy wypruła z piżamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz