W Wydawnictwie Egmont pojawiła się niedawno seria „Komiksy
są super!”, do których wchodzą niesamowicie realistyczne opowieści pokazane z
perspektywy dziecka. Znajdziemy wśród nich przygody Ptysia i Billa, uczennic
szkoły tańca, życie jedynaczki samotnie wychowywanej przez mamę i perypetie sześcioletniej
Rebeki przyjaźniącej się z mikrobem. Z wymienionych nie opowiedziałam Wam
jeszcze o szkole tańca i Rebece. Dziś będzie o sześciolatce, a jutro o
tancerkach. Wszystkie na swój sposób mnie zachwycają, dlatego polecam
wszystkie.
Rebeka ma sześć lat. A właściwie sześć i pół roku oraz
słabą odporność. Przez choroby jest mała (mniejsza od innych dzieci) i często
musi spędzać czas w domu zamiast w szkole. Jej rodzice muszą dzielić obowiązki
między pracę, a opiekę nad córką. To sprawia, że ciągle mają do siebie
pretensje i często się kłócą, wzajemnie na siebie zrzucają obowiązki, rozstają
się (mama nocuje u babci, w później tata wyprowadza się do brata). Na tle tych
przepychanek dorosłych toczy się dość bogate życie kilkulatki niepotrafiącej
nawiązać kontakt ze starszą siostrą będącą w trudnym wieku i przeżywającą pierwsze
miłości. Zagubiona pomiędzy tymi światami Rebeka znajduje alternatywne zajęcie:
dba, aby cięgle być chora i skupiać na sobie uwagę, co wcale nie poprawia
relacji rodzinnych. W ramach pielęgnowania swojej niedyspozycji siedzi w stroju kąpielowym na deszczu, je i
wciera w siebie śnieg. Nim jednak do tego dojdzie w wolny od szkoły dzień dziewczynka,
której nikt nie chce poświęcić czasu (zmęczony nocną kłótnią tata zabiera się do
pracy) na zabawy znajdzie sobie zajęcie: będzie łapała żaby na deszczu. Szybko
okaże się, że to, co złapała to wcale nie płaz, ale mikrob o imieniu Ernest.
Będzie on towarzyszył Rebece we wszystkich przygodach: od przebierania się i
gimnastyki, przez zwiedzanie okolicy oraz wiosenne wakacje u dziadków. W tle zobaczymy
kolejne etapy rozpadu związku rodziców, wizyty u specjalistów, weekendowe odwiedziny
ojca, przemiany w relacjach rodzinnych i to jak te zmiany dostrzega dziecko.
Każdy tom przygód Ernesta i Rebeki składa się z trzech
części. W pierwszym znajdziemy „Mój kumpel mikrob” wprowadzającego nas do świata
Rebeki, „Ten okropny Sam”, w którym bohaterka postrzega nowego przyjaciela mamy
jako groźnego wirusa atakującego rodzinę i kiedy myślimy, że teraz już będzie
tylko coraz gorzej razem z Rebeką i Koraliną w „Dziadku Owadku” przenosimy się
na wieś do dziadków, u których nie ma zasięgu, a życie toczy się w zupełnie
innym tempie. To tu mała bohaterka po raz pierwszy ma okazję poznać i
zaprzyjaźnić się z dziećmi. W tym czasie nastoletnia siostra przeżywa dylematy
sercowe, doświadcza niepewności uczuć ukochanego.
W drugim tomie dostrzegamy małą przemianę bohaterki. Widzimy
Rebekę jadącą z Koraliną i tatą do miejsca, w którym ich rodzic znalazł nowy
dom: krainy chodzących kamieni. Zafascynowana możliwością odkrycia niezwykłych
nowych rzeczy mała bohaterka stara się dzielnie znosić trudy podróży. Ze
względu na chorobę lokomocyjną nie zawsze jej to dobrze wychodzi. Do tego
ojciec musi znosić dąsy nastolatki tęskniącej za ukochanym. Ku zaskoczeniu Rebeki
przygoda „W krainie chodzących kamieni” kończy się zaskakująco szybko i trzeba
iść do szkoły, gdzie odkrywa, że nauka wcale nie musi być nudna. Dość ekscentryczny
nauczyciel doskonale dogaduje się z dziećmi, a do tego zachęca je do zadawania
pytań, nieszablonowego postępowania, czerpania radości z życia. „Szkoła wygłupów”
pozwala Rebece odkryć uroki poszerzania wiedzy, ale też przekazane przekonania
pomogą jej podjąć drastyczną decyzję o podróży do chorego dziadka, któremu do
zdrowia pomoże wrócić „Kram z żartami”. Bohaterka nie spocznie dopóki nie
znajdzie odpowiednich żartów, które poprawią humor dziadkowi. Do pomocy zwerbuje
młodą listonoszkę ora swoich wakacyjnych przyjaciół, a także ukochanego
mikroba.
„Ernest i Rebeka” to przede wszystkim opowieści o
relacji dziecka z jego niewidocznym przyjacielem, postrzeganiu zmian
zachodzących w otoczeniu, tłumaczeniu sobie życia. „Ernest i Rebeka” to zabawna
i jednocześnie wzruszająco opowieść poruszająca istotne problemy, pomagająca
dzieciom wytłumaczyć, dlaczego czasami rodzice muszą się rozstać, aby dzieci
miały szczęśliwszy dom i lepszych rodziców. Wielkim plusem komiksów należących do serii „Komiksy
są super!” jest to, że opowiadają o sprawach bliskich dzieciom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz