piątek, 26 kwietnia 2019

Zofia Stanecka "Basia. Wielka Księga pytań" il. Marianna Oklejak


Zofia Stanecka, Basia. Wielka Księga pytań, il. Marianna Oklejak, Warszawa „Egmont” 2019
Ciekawość jest naturalną cechą dziecka, którą dzięki odpowiadaniu na pytania możemy podsycać i rozwijać sprawiając, że nasza pociecha nie tylko będzie miała bogatszą wiedzę o świecie, ale i chętniej będzie uczyła się w szkole, ponieważ przyswajanie sobie kolejnych informacji nie będzie traktowane jako przymus, ale jako przyjemna zabawa. Do tego zyska pewność siebie, bo będzie przekonane, że warto stawiać pytania, nawet kiedy nie zawsze znamy na nie odpowiedź.
Dobrym uzupełnieniem dziecięcych pytań są różnego rodzaju książki edukacyjne zawierające pytania i odpowiedzi. Młodzi słuchacze odkrywają, w jaki sposób prawidłowo formułować pytania oraz otrzymują na nie odpowiedź. Ponad to mają doskonałą okazję do rozwinięcia swojej koncentracji, pogłębienia więzi z rodzicami lub opiekunami, a także umiejętności obserwowania otoczenia i poznawania mechanizmów działania otaczających nas przedmiotów. Korzystanie z książek uczymy jeszcze jednej ważnej rzeczy: sięgania po nie, szukania w nich odpowiedzi na nurtujące nas pytania. A to tylko niektóre plusy, ponieważ jest jeszcze cała gama zalet czytania i ciągłego uczenia się wymieniana przez neurologów.
Wśród wielu propozycji czytelniczych, w których głównym tematem jest mniej lub bardziej subtelne odpowiadanie nurtujące nasze dzieci pytania pojawiła się bardzo ciekawa propozycja należąca do serii „Basia”. „Wielka księga pytań” Zofii Staneckiej stylistycznie bardzo dobrze wpisuje się w to, co znamy z opowieści o małej bohaterce. Osobiście po wielu podobnych lekturach spodziewałam się czegoś zupełnie innego: kolejnej książki z pytaniami i odpowiedziami. I w sumie tak jest, ale nie do końca, ponieważ tu mamy do czynienia z fabułą.
Codzienność sprawia, że chodząca do przedszkola bohaterka zadaje swoim bliskim wiele pytań. Czasami dotyczą tego, co można lub nie można zrobić, innym razem poruszają problem uzusu społecznego, a jeszcze innym zjawisk zachodzących w przyrodzie lub czynów domowników. Młodzi czytelnicy dowiedzą się skąd się biorą jajka, dlaczego nie wolno jeść żelków na śniadanie, co robi mąka na podłodze, dlaczego tata lubi śledzie, które Basi nie smakują, skąd bierze się bałagan, czy można spać z rodzicami, jak działa bankomat i w jaki sposób szybciej dojechać na miejsce, dlaczego na autobus trzeba czekać, dlaczego mama ją urodziła, jak poznali się rodzice i wiele, wiele innych. Wszystkie wplecione w codzienność bohaterki, jej zwyczajne czynności i obserwacje. Do tego okraszone sporą ilością cierpliwości i ciepła, a także dziecięcej spostrzegawczości.
Seria „Basia” to przede wszystkim opowieści pozwalające pokazać dzieciom wycinki rzeczywistości bardzo im bliskiej. Tak jest też w przypadku „Wielkiej księgi pytań”. Kilkuletnia dziewczynka zawsze ma dobre intencje, ale to wcale nie znaczy, że zawsze postępuje tak jakby jej rodzice tego oczekiwali. Czasami potrafi naprawdę bardzo zaskoczyć i mogłaby zostać nazwana „niegrzeczną”. Pisarka pokazuje nam jednak rodziców świadomych tego, że dziecko nie czyni zła świadomie, że to, co my uznajemy za niedobre w oczach dziecka może być próbom rozwiązania własnych problemów. Takie spojrzenie pomaga spojrzeć nam z większą empatią na pociechy i zachęcić je do mówienia o motywach własnego postępowania. Do tego wyciąga często trafne i zaskakujące wnioski z tego, co mówią i robią dorośli, przez co czasami wprawia ich w zakłopotanie i zachęca do rozwijania tematu. To z kolei pozwala pokazać dzieciom, że pewne czyny mogą być łamaniem prawa lub umowy społecznej. Z drugiej strony widzimy, że czasami takie łamanie oczywistych dla nas norm bywa dobre. Basia (tak jak nasze dzieci) ma rodziców, przyjaciół, rozrabia, wpada na zaskakujące pomysły i jest tak po prostu dziecięco beztroska. Ci bliscy towarzyszą jej również w „Wielkiej księdze pytań” i pomagają poznawać świat, zachęcają do obserwacji. Zdarza jej się wytaplać w błocie, zdarza jej się wygłupiać, zrobić piankowe wyspy, bałaganić, przekonywać rodziców do swoich racji, negocjować ilość otrzymywanych słodyczy, tworzyć, odgapiać dzieci w przedszkolu, tupać nogą.
Scenki z życia wzięte pozwalają dzieciom na przyjrzenie się własnemu otoczeniu z nieco innej perspektywy, zachęca do przedyskutowania problemów, zrozumienia świata dorosłych, przygotowania do ważnych wydarzeń. Zaskakujące i śmieszne sytuacje sprawiają, że zarówno dziecko, jak i dorosły nie nudzą się w czasie lektury. Zofia Stanecka posługuje się prostym, żywym językiem (zdania w stronie czynnej), dzięki czemu opowieści są interesujące. Kolejną cechą rozpoznawalną serii są ilustracje Marianny Oklejak. Prostota kształtów i barw oraz zobrazowanie scenek z lektury pozwala skutecznie przyciągnąć uwagę młodych czytelników. 
Rysunki Marianny Oklejak są bardzo zbliżone do sposobu rysowania dzieci, co zachęca je do rysowania przygód ulubionej bohaterki. Wszystkie tomy łączy właśnie ciekawa fabuła, pokazywanie i objaśnianie świata bez nachalnego moralizatorstwa i świetne ilustracje. Zofia Stanecka po raz kolejny po mistrzowsku pokazała dzieciom i rodzicom codzienność oraz to, w jaki sposób bardzo prosto każdy z nas może dbać o otoczenie. Próba pogodzenia pracy, obowiązków domowych, zmęczenia z opieką nad dziećmi jest trudną sztuką, w której dzieci mogą pomóc, a my powinniśmy określić, które czynności są dla nas ważniejsze, na czym nam bardziej zależy. Opowieści Zofii Staneckiej zachęcają dzieci do samodzielności. Z czystym sumieniem mogę polecić każdą książkę o Basi. Tę także. Pisarka i ilustratorka mają niesamowite wyczucie dziecięcej wrażliwości. Bohaterka pokaże młodym czytelnikom, że nie ma złych lub głupich pytań. Każdemu warto poświęcić choć troszkę czasu.
Polecam również











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz