poniedziałek, 16 grudnia 2019

Marlena Rytel "Jak przeżyć trudne chwile i nie zwariować. Poradnik z przymrużeniem oka"


Marlena Rytel, Jak przeżyć trudne chwile i nie zwariować. Poradnik z przymrużeniem oka, Marki „Acomitam” 2019
Samotność to temat poważny i trudny. Każdy z nas ma na swoim koncie jakieś tam rozstanie. Jedne związki trwały dłużej inne krócej, jedne były pełne sprzecznych emocji i rozstanie przyjęliśmy jak ulgę, a inne pełne szczęścia i zakończone nagłym wyparowaniem partnera/ partnerki. Każdy z nas nieco inaczej przeżywa owe rozstania: jedni rzucają się w wir imprez (to coś w moim stylu), a inni miesiącami szlochają do poduszki i dzwonią do wszystkich bliskich i dalszych znajomych, aby po raz setny opowiedzieć swoją przykrą przygodę zakończoną rozstaniem (znam nawet osobiście taką osobę i aż dziw, że w moim wieku i na pewno dostanie pod choinkę tę książkę). Jedno jest pewne: w ten trudny czas nie wolno zwariować. Pół biedy, kiedy nie ma się wspólnego potomstwa i jakichkolwiek dzieci, ale kiedy już są to zaczynają się schody, bo już na imprezę się nie wyskoczy, a do tego trzeba walczyć o alimenty, bo nie ma się, co oszukiwać: na palcach jednej ręki mogę policzyć kobiety, które dostają alimenty na dzieci, a małżeństw czy związków po rozpadach jest bardzo dużo.
"Pozwól sobie na życie! Tak na życie, a nie na wegetację. Do tego nie potrzeba wielkich pieniędzy, wystarczy serce bliźniego. Sympatia, życzliwość, empatia...".
Rozstanie to nie koniec życia – przez cały czas przekonuje Marlena Rytel i ma w tym sporo racji, bo może i jest to koniec naszego dotychczasowego życia, ale otwiera się nowy rozdział. Chociaż na początku każdemu świat wydaje się pogrążony w ciemnościach i ruinach to trzeba wziąć życie za bary i dalej robić swoje. Łatwo powiedzieć, a trudno zrobić? Nikt nie powiedział, że wszystko w życiu będzie łatwe. Czasami po pierwszym żalu przychodzi olśnienie, że rozstanie było czymś najlepszym, co mogło nas spotkać. I właśnie z takiej perspektywy pisana jest książka „Jak przeżyć trudne chwile i nie zwariować”, a wszystko oparte na osobistych doświadczeniach autorki, wiedzy zdobytej na studiach i własnemu przepracowaniu tematu. Zwłaszcza to ostatnie jest ważne, ponieważ nabieramy dystansu do tego, co nas spotkało i zaczynamy żyć, a nie tylko tęsknić lub złościć się i egzystować.
Marlena Rytel z wielką wprawą porusza bardzo trudne tematy, pokazuje je w taki sposób, że zaczynamy nieco inaczej patrzeć na wiele spraw. Nawet wtedy, kiedy problem rozstania nie dotyczy nas aktualnie. Szczególnie cenne są tu spojrzenia na bycie rodzicem. I z tego powodu jest to książka absolutnie obowiązkowa dla każdego rodzica (mężczyzn też to dotyczy).
Poza typowo poradnikowymi elementami jak opisy osobowości i podpowiedzeniem, czego należy unikać w książce znajdziemy przede wszystkim interesującą i pełną humoru opowieść o życiu samotnej matki, która z racji, że jest samotna zawsze będzie postrzegana jako ta nie dość dobra. Znajome? Ja to znam jako matka niepełnosprawnego dziecka i mogę Wam śmiało napisać, że to, co napisała autorka jest mądre, pouczające i przede wszystkim daje wiarę w siebie i swoje możliwości. A od świadomości posiadania siły do działania już mały krok.
Atutem tego poradnika jest humor. Cięty język, satyryczne spojrzenie i duży dystans do siebie sprawiają, że i czytelnik może spojrzeć na siebie oraz swoje doświadczenia z innej perspektywy. Do tego nabiera pewności siebie i sensu walki o to, co mu się należy. Sposób, w jaki Marlena Rytel podzieliła się swoimi doświadczeniami sprawia, że poradnik czyta się bardzo szybko i przyjemnie, a do tego poprawia humor. Subtelne pouczenia nie są odbierane jako moralizatorstwo tylko pokazanie, w jaki sposób nie stać się toksyczną i zgorzkniałą, a tym samym pozwolić sobie na szczęście.
Oparty na życiowych doświadczeniach poradnik będzie świetną lekturą dla każdego, kto zastanawia się w życiu dlaczego właśnie jego spotykają takie, a nie inne przykre sytuacje lub potrzebuje czegoś, co pomoże spojrzeć na własne wchodzenie w rolę samotnego rodzica. Całość wzbogacona prostymi, humorystycznymi i dobrze podkreślającymi poruszany problem rysunkami, które przypominają dziecięce prace w zeszytach.
Jakie tematy poruszyła autorka? Przede wszystkim dowiemy się, że nie jesteśmy osamotnieni w przyjmowaniu dobrych rad, że nie ma ludzi idealnych i pretensje do nas o to są bezzasadne. Do tego znajdziemy wskazówki dotyczące doboru partnera, abyśmy dwa razy nie wchodzili do tej samej rzeki (mężczyznom też się przyda ta wiedza), jak ustrzec się przed złymi partnerami, czyli takimi, którzy wysysają z nas energię i nie dają wsparcia. Dalej przerobimy temat złamanego serca, czyli rozstania i układania sobie życia po nim. I tu płynnie przechodzimy do tematu bycia samotną matką (lub ojcem). Dowiemy się też jakie są najczęstsze błędy, jak pielęgnować dzieciństwo i budować samodzielność pociech oraz o szacunku dla siebie i swojej pociechy, a także świadomość, że na dziecku świat się nie kończy. Na pracy też. Dużo dystansu, humoru i cennych rad. „Jak przeżyć trudne chwile i nie zwariować” to książka, która trafiła do mnie we właściwym czasie.
„Masz jedno życie, więc żyj przede wszystkim dla siebie, nie dla ludzi".
Szczerze polecam.




1 komentarz:

  1. Ja mogę od siebie polecić usługi adwokat kartuzy. Bardzo mi pomógł podczas mojej sprawy rozwodowej. Gdyby nie pomoc tej kancelarii to pewnie mój ex mąż puściłby mnie z torbami.

    OdpowiedzUsuń