poniedziałek, 24 lutego 2020

Krzysztof T. Dąbrowski "Anima vilis"


Krzysztof T. Dąbrowski, Anima vilis, Kraków „Initium” 2010
„Anima vilis” – tytuł dość znany i kojarzący się z powieścią obyczajową Marii Rodziewiczówny, polskiej pisarki i teozofki piszącej pod męskimi pseudonimami oraz słynącej z męskich strojów, gorszenia otoczenia swoją postępowością. Tworząca na przełomie XIX i XX wieku autorka znana większości czytelników z lektury „Lato leśnych ludzi” była przekonana o istnieniu bezosobowego Absolutu i wszechobecnej świadomości, wieczności kosmosu i natury będącej emanacją Absolutu oraz reinkarnacji, czyli wędrówki duszy po różnych ciałach. Do tego wierzyła w karmę, czyli odpowiedzialność każdej istoty za własne czyny oraz ewolucję (dążenie wszystkiego, co istnienie do doskonałości w celu zjednoczenia się z Absolutem) i uniwersalne braterstwo ludzkości. W swoich książkach przemycała te przekonania. „Anima vilis” to opublikowana w 1893 roku opowieść o życiu zesłańców syberyjskich. U Marii Rodziewiczówny tytułowa anima vilis to po prostu prosta dusza w pojęciu Platońskim, czyli niewykształcona ludzka dusza związana z ego, aspektem myślenia u człowieka, mająca potencjał do rozwoju, czyli przypominania tego, co ujrzała w kontakcie z ideą dobra. Natomiast u Krzysztofa T. Dąbrowskiego pojęcie duszy ma szersze, nawiązujące do Arystotelesowskiego spojrzenia znaczenie. Mamy tu dusze w ciałach roślin (wegetatywne, odpowiedzialne za wzrost), zwierzą (odpowiedzialne za odczucia) i ludzi (odpowiedzialne za rozum), przy czym to spektrum ma właściwości duszy Platońskiej: wędruje od ciała do ciała i odpokutowuje, a jego celem jest nieuleganie popędom, żądzom, pogodzenie się z innymi duszami. Spojrzenie bardzo bliskie jest buddyzmowi, w którym te wędrówki między ciałami sprawiają cierpienie i dobre postępowanie może doprowadzić do wyzwolenia z koła ponownych narodzin. Tylko wyzbycie się złych emocji może dać spokój i połączenie z Absolutem, który nie jest ani dobry ani zły w ludzkim znaczeniu, lecz skłania do wybaczania i pilnuje równowagi we Wszechświecie.
Wchodząc w świat wykreowany przez Krzysztofa T. Dąbrowskiego odnosimy wrażenie, że zło czyha wszędzie. Świat bez niego nie może istnieć, a wszystko po to, by istniała jakaś mityczna równowaga, bez której – w dosłownym i filozoficznym znaczeniu – Kosmos mógłby się posypać. Pisarz szeroko czerpiący z kultury ludowej, przerabiający znane motywy, z wdziękiem łączący ze sobą różne wątki, przez co deklarowane na okładce opowiadania sprawiają wrażenie powieści i właśnie przez pryzmat wszystkich historii jako luźno połączonej całości będę patrzyła, bo uważam, że te nawiązania między kolejnymi utworami są zbyt wyraźne, aby potraktować je wyłącznie jako zbiór opowiadań. Zwłaszcza, że wszystko łączy się w spójną całość mającą pouczające przesłanie.
„Anima vilis” to łacińskie określenie oznaczające nędzną, biedną, pospolitą, przeciętną duszą lub podłą istotę. U książce Krzysztofa T. Dąbrowskiego wszystkie te znaczenia łączą się w plejadzie przedstawionych postaci, których dusze po raz kolejny pojawiają się w świecie. Akcja zaczyna się przed kilkoma wiekami, kiedy w ramach porządków społecznych palono niepokorne osoby. Bohaterka po stracie bliskich w czasie jednej z epidemii zyskuje chęć do życia dzięki dziwnej mocy. Dostaje też możliwość ciągłej zmiany ciała i posiadania magicznych mocy. Pozostali bohaterzy to ciągle odradzające dusze szukają swojego miejsca i misji, a później wracają ponownie i ponownie, aby na nowo żyć w otoczeniu znanych sobie dusz, ale już w innej postaci i z nieświadomością wcześniejszego istnienia, które objawia się dopiero, gdy dochodzi do konfrontacji tych, którym obiecali w chwili śmierci zemstę. Nienawiść to siła napędzająca kolejne pokolenia do życia, uniemożliwiająca wędrówkę ku Nirwanie i oczyszczeniu z ludzkich emocji. W czterech na siedem rozdziałów mamy do czynienia z małą Martynką i jej psem Maksem, trzy łączy postać wyuzdanego szlachcica, trzy łączy też postać starej wiedźmy i tylko dwa wydają się oderwane od reszty, a wszystko przez to, że ich fabuła toczy się wokół istnienia kosmitów chcących podstępnie podbić świat. Manipulujący ludźmi najeźdźcy są tu dziwną, obcą siłą zaburzającą równowagę, dlatego w pewnym momencie muszą zniknąć, aby życie mogło toczyć się dalej. Przez takie połączenie mamy tu elementy fantastyki, horroru, fantasy i science fiction. Równowagę świata zapewnia życie zgodnie z naturą. Nawet jeśli polega ono na krzywdzeniu pojedynczych dusz. Dbanie o własne interesy, ale na małą skalę jest usprawiedliwiane, ale podporządkowywanie sobie ludzi w celu posiadania bezgranicznej wiedzy jest pokazane jako spisek bogatych. Spisek, który się przeciwko nim obróci, bo może się okazać, że idąc do władzy po trupach będą współpracowali z tymi, którzy prędzej czy później doprowadzą do ich degradacji.
We wszystkich częściach ważnym motywem jest wędrówka dusz, poszukiwanie zemsty, nieświadome dążenie do odwetu i jednocześnie do spotkania z bliskimi z poprzednich żyć. Wielość światów po raz kolejny jest tu powracającym i bardzo typowym dla prozy Krzysztofa T. Dąbrowskiego motywem. Do tego fabuła tocząca się wokół istoty młodej, niedojrzałej, jeszcze niewinnej i doświadczającej dziwnych odczuć. Do książki wprowadza nas opowieść o Martynce bojącej się ciemności i prześladowanej prze wizję żądnego krwi świętego Mikołaja. Przez wiele lat bronił jej ukochany pies, którego później ojciec wywiózł do lasu. To jednak nie przeszkadza psu dalej pełnić rolę stróża swojej właścicielki. Tym razem pod postacią duszy. Odstrasza zło pod postacią dziadka, a później sąsiada pijaka, w którego wstępuje mściwa dusza krewnego. Martyna w książce jest postacią bardzo potrzebną, bo mogącą pomóc krewnej przejść do innego, młodszego ciała, bez konieczności odradzania się. I właśnie ona – dbając o niezbędny element rytuału – podsyła jej pupila mającego dbać o jej bezpieczeństwo, aby zemsta ją ominęła.
W książce „Anima vilis” zło nakręca zło. Ciągłe poszukiwanie, wędrówka, ciągłe dążenie do przelania krwi sprawia, że w ludziach uruchamiają się niezrozumiałe dla nich ciemne moce. Dopiero uświadomienie sobie misji, zdystansowanie się wobec doznanych w jednym z żyć krzywd i wybaczenie sprawiają, że przestają tkwić między światami, mogą znaleźć wytchnienie, a z drugiej strony mamy postać Tej Która Wiele Imion Miała: bezwzględnej, dbającej o siebie, krzywdzącej wiedźmy, która wszelkimi możliwymi sposobami trzyma się życia tak mocno jakby wiedziała, że jeśli jej się nie uda to ze wszystkich czynów będzie rozliczona, osoba potrafiąca korzystać z życia i swoich mocy. Z jedne strony zła, a z drugiej niosąca uzdrowienie, bo będąc lokalną znachorką dba o ludzi.
Krzysztof T. Dąbrowski w swoich opowieściach pokazuje nam czasy od 1814 (pomijając oczywiście pierwszą przemianę Tej Która Wiele Imion Miała) do bliskiej nam przyszłości czyli 2021 roku, czyli w czasie pisania wybiega jedenaście lat w przyszłość. Czytając książkę zastanawiałam się, na ile pisarz świadomie użył daty 1814, czyli roku śmierci Donatiena Alphonse’a François’a de Sade’a, pisarza znanego z perwersyjnej literatury, której powodzenie kształtowało życie erotyczne wyższych sfer próbujących zabić małżeńską nudę romansami, orgiami. I właśnie owo wprowadzanie w życie miłości, którą dziś nazwalibyśmy swingowaniem, naznaczyło życie młodego Antona podglądającego rodziców i jego znajomych. Te doświadczenia ukształtowały jego charakter, który doprowadził do wielu tragedii. Wiek XIX to także pretekst do pokazania zależności społecznych, zła jakie takie zależności powodowały. Krzysztof T. Dąbrowski jest bardzo krytycznym pisarzem i także surowo patrzy na nasze czasy, w których ważne są interesy garstki bogaczy tworzących zależności takie, jakie istniały jeszcze dwa wieki temu.
„Anima vilis” to moje  kolejne spotkanie z twórczością Krzysztofa T. Dąbrowskiego, który umiejętnie zwodzi czytelnika do samego końca. Utrata psa, utrata niewinności, utrata ciała – to elementy powracające i sprawiające, że w życiu bohaterów zaczynają dziać się dziwne rzeczy zmuszające ich do weryfikowania własnego spojrzenia na świat pełen powracających motywów. Każda epoka ma szczęśliwe małżeństwa, wyuzdanych bohaterów podążających za cielesnymi uciechami, skrzywdzone kochanki, zawiedzionych karierowiczów, zagubionych turystów. Lektura zmusza do zadania sobie pytań o cel własnego życia, własne postawy, osobiste lęki oraz czy możliwa jest wędrówka dusz, jakie konsekwencje może spowodować nienawiść.
Książki Krzysztofa T. Dąbrowskiego sprawiają pozór prostych, ale po głębszym wejściu w nie, poszukiwaniu motywów, tematów, odwołań okaże się, że są one bogate w wiele ważnych kwestii z teorii poznania i filozofii umysłu, a także teozofii, metafizyki, a z drugiej strony pisarz zabiera czytelnika w świat obrazów znanych z horrorów. Rosnące napięcie, poczucie zagrożenia to uczucia towarzyszące bohaterom od początku książki. „Anima vilis” w książce Dąbrowskiego to dusza wędrująca, powracająca, nędzna przez skalanie swojej misji żądzą wyrządzenia zła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz