niedziela, 12 kwietnia 2020

"Banda Beti"

„Beccas Bunch” czyli „Banda Beti” to nasze nowe odkrycie i do tego od razu w wersji książkowej, dlatego musiałyśmy zerknąć jak wyglądają poszczególne odcinki serialu animowanego, jakie jest tempo akcji, jak wyglądają bohaterzy i muszę stwierdzić, że Wydawnictwo Egmont po raz kolejny stanęło na wysokości zadania. W publikacji mamy oryginalne ilustracje (klipy z serialu animowanego), streszczoną akcję, proste zdania w stronie czynnej, przez co czytanie sprawia przyjemność. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić to wielkość liter, ale trzeba pamiętać, że jest to publikacja dla przedszkolaków, którym czytają rodzice, a nie do samodzielnego czytania, więc standardowy rozmiar czcionki staje się oczywisty. Ze względu na to, że moja córka jest nieco starsza niż przeciętni odbiorcy lektury przeplatałyśmy moje czytanie czytaniem przez nią. I właśnie z tego powodu zwróciłam uwagę na czcionkę. Jednak po tej lekturze zauważyłam, że Ola chętniej siadała do książek z nieco mniejszą czcionką (czyli standardowym rozmiarem dla dorosłych). Być może okaże się, że był to nasz pierwszy krok do czytania przez nią lektur bez gigantycznych czcionek.
Licząca 126 stron publikacja zawiera cztery historie, czyli średnio po 30 stron na jedną przygodę. Każdemu opowiadaniu towarzyszą świetne ilustracje pozwalające młodym czytelnikom (albo raczej słuchaczom) na przeniesienie się do świata Beti. Niewielka ilość tekstu zachęca do słuchania. Do tego każda przygoda pełna jest wyzwań, z którymi być może dzieci nie mają do czynienia, ale pod wpływem lektury będą miały. Moją córkę książka bardzo zainspirowała. Razem z lekturą odbyłyśmy podróż do magicznego kamienia, zbudowałyśmy gokarty dla jej zabawek (pudełka po butach świetnie się tu sprawdziły), przez jeden dzień miała decydować jakie zmiany chce wprowadzić i odwiedziła pocztę, aby wysłać listy. Cztery dni zabaw i ponownego czytania przygód Beti i jej niezwykłej bandy.
Tytułowa grupka przyjaciół to cztery zwierzaki, które poznajemy na początku lektury. Każdy ma inne cechy, a razem tworzą interesującą i uzupełniającą się drużynę. Dżdżownica Pietrek jest dość strachliwy, ale dlatego, że myśli zbyt racjonalnie i w wielu wyczynach widzi sporo niebezpieczeństw. Kiedy przychodzi mu uczestniczyć w przygodach bandy okazuje się bardzo odważny. Beti to postać posiadająca dużą dawkę energii, pomysłów oraz chętnie podejmująca wyzwania. Wiewiórka Rysio najpierw działa, a później myśli, przy czym działanie ukierunkowane jest na orzeszki, bo nie ma bardziej motywującej nagrody niż jedzenie. Lisiczka Sylwia to kolekcjonerka wspaniałych i przydatnych rzeczy. Jej torba kryje prawdziwe skarby. Taka różnorodność pozwala na pokazanie dzieciom, że każdy jest inny i ta inność jest fascynująca, pozwala na wspólne przeżywanie wspaniałych przygód.
Spotkanie z banda Beti otwiera opowieść o magicznym kamieniu. Wszystko zaczyna się od prześladującego Pietrka pecha. Beti zna na ten problem rozwiązanie: wędrówkę do magicznego kamienia. Dzięki wskazówkom jej mamy banda samodzielnie dociera do kamienia, a Pietrek pokonuje swoje lęki i wchodzi na kamień. Jest to przede wszystkim opowieść o pokonywaniu własnych leków, wyznaczaniu sobie celów, pomaganiu w spełnieniu życzeń, rozwijaniu nowych umiejętności, podejmowaniu wyzwań i wykorzystywaniu w nich posiadanych umiejętności.
Druga przygoda pod tytułem „Do drzemki, gotowi, start!” to historia o rywalizacji i pomysłowości. Przechwalające się króliki jeżdżą po okolicy gokartem. Banda Beti postanawia zbudować własny pojazd. Króliki go wyśmiewają i w ten sposób dochodzi do postawienia wyzwania: wyścigi między bandami. Pojazdy jadą maska w maskę, ale wszystko do czasu, kiedy jednej z drużyn nie udaje się dobrze skręcić na zakręcie. Banda Beti postanawia pomóc konkurencji. Oczywiście przyjaciele Beti wygrywają też wyścig. Opowiadanie niesie piękne przesłanie: mimo wyścigów, konkurowania trzeba sobie pomagać, nie wolno nikogo pozostawiać w potrzebie nawet jeśli te osoby wcześniej nie były dla nas najmilsze. Samo przegranie przez nich wyścigu będzie wystarczająco bolesne.
„Burmistrz jednego dnia” to historia o asertywności. Beti po objęciu stanowiska na jeden dzień pragnie wszystkich uszczęśliwić. Szybko odkrywa, że to, co dobre dla jednych innym może szkodzić i jej rozporządzenia wyrządzają więcej szkód niż pożytku. Szybko się reflektuje i uczy się na czym polega dobre zarządzanie. Odkrywa, że w rządzeniu ważne jest nie tylko dogadzanie i tworzenie przywilejów, ale też nakładanie obowiązków, bo tylko wtedy lokalna społeczność może stawać się coraz piękniejsza.
Ostatnia przygoda to „Pocztowy zamęt”. Listonosz gubi list i banda Beti postanawia dostarczyć go do adresata. Kim jednak jest pan Jeepers? Niestety nikt nie wie. Trzeba dostarczyć list na pocztę, aby mógł być ponownie przekazany listonoszowi. Zaczyna się prawdziwy wyścig z wiatrem, który ciągle porywa zagubioną korespondencję. Na szczęście dzieciakom udaje znaleźć się adresata i jeszcze wziąć udział w wieczornej zabawie na plaży. Wchodzimy tu w świat odpowiedzialności za cudzą rzecz, poczucie konieczności dostarczenia zguby.
„Banda Beti” to publikacja bawiąca młodych czytelników, ale też dostarczająca pozytywnych wzorców. Przemyca ważne wątki, zachęca do podjęcia poważnych tematów, przedyskutowania problemów oraz inspiruje do zabawy. Do tego do lektury można dokupić malowanki wodne, które doskonale sprawdzą się jako przerywniki w lekturze, a nasza pociecha będzie miała okazję poćwiczyć ważne dla przedszkolaków umiejętności. My korzystamy z takich malowanek na kilka sposobów. Na początku córka maluje wodą, aby pokazały się kolory w szablonie. Następnie wykleja plasteliną lub kolorowym papierem czy wygniecioną w kuleczki bibułą. Może też pomalować farbami plakatowymi wg wzoru (czyli ujawnionych w czasie malowania wodą kolorów). Dzięki temu, że każda postać jest na osobnej, grubej kartce mamy pewność, że wszystkie szablony zostaną wykorzystane, a dziecko będzie mogło powiesić swoją pracę w ważnym dla niego miejscu.
„Banda Beti” to lektura należąca do serii „Nowa kolekcja bajek”. Znajdziemy w niej opowieści o wszystkich znanych dzieciom postaciach z seriali animowanych. Każda książka ma solidną, przyjemna w dotyku oprawę, bardzo dobrze zszyte strony oraz zachwyca ilustracjami będącymi kadrami z ulubionych bajek. Do każdej można też znaleźć wodne kolorowanki, dzięki czemu można czytać, malować i ćwiczyć wiele umiejętności niezbędnych w szkole. Takie połączenie czytanki i malowanki pozwoli na wydłużanie czasu koncentracji naszego dziecka i tworzenia pozytywnych skojarzeń z nauką. Myślę, że warto po nie sięgnąć.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz