środa, 24 czerwca 2020

Autyzm i SI

Jeśli traficie na specjalistę od autyzmu i ten specjalista Wam powie, że SI nie pomaga w przypadku dzieci z autyzmem to pakujcie się i uciekajcie jak najdalej od takiego specjalisty!


Masuję Olę od pierwszych chwil życia. Masaż to cudowny sposób nawiązywania więzi i możliwość nauki, bo dotykamy różnych części ciała i mówimy dziecku, co to jest. Badania pokazują, że nawet młode zwierzaki potrzebują stymulacji sensorycznej. U dzieci jest to dużo ważniejsze, bo dotyk to tworzenie się więzi, nauka nawiązywania kontaktu. I może właśnie dlatego długo chciałam wierzyć, że to nie autyzm, bo przecież w moje oczy dziecko patrzy, na mój dotyk nie reaguje krzykiem. Masaż był nieodłącznym elementem naszego życia, Na początku trzy razy dziennie po kilka minut. Później dłużej, bo zauważyłam, że pięknie wycisza, relaksuje, a później specjaliści powiedzieli, że Ola potrzebuje więcej SI i różnych bodźców (także tych zapachowych i słuchowych).
Przyszły kwarantanny. Ja jak ten króliczek na diuraselach pędziłam do lasu, na zakupy, robiłam masaże, wymyślałam zajęcia, które spodobałyby się Oli, bo Dominik był dla studentów. Po miesiącu już nie miałam sił. Jechałam na zasilaniu zapasowym i stopniowo rezygnowałam z kolejnych rzeczy. Tych dla mnie najbardziej męczących, czyli masaże poszły w odstawkę. Nie bez znaczenia była tu opinia "specjalisty", który przekonywał, że SI to niepotrzebne i szkoda na to kasy. Zużycie urządzeń i skończenie się różnych środków ułatwiło mi decyzję. Po prostu nie kupiłam kolejnych.
Miesiąc później Ola nie spała już po nocach, krzyczała, nie funkcjonowała, bała się kąpieli (chociaż wcześniej mogła spędzić w niej godzinę na masowaniu się). Zaczęło się ocieranie o płoty, krzaki, obijanie o meble, schody, prowokowanie nacisku na ciało. Czekaliśmy na wizytę u neurologa, zrobiliśmy badania. Wszystko świetnie. Nie od złych dawek leków dziecko krzyczy i obija się. No, ale krzyczy, a nie komunikuje się, a zamiast chodzić obija się. Pomogła nam nasza terapeutka, która z sukcesem pracuje z Olą od lat. Dopiero nasza wspaniała specjalistka od SI uświadomiła mi, jaki jest powód: Ola potrzebuje masowania, zapachów, czyli wszystkiego tego, co nam odradzał "specjalista". Nie ufajcie ludziom, którzy twierdzą, że SI nie ma znaczenia. Ma niesamowicie duże.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz