środa, 17 czerwca 2020

Mem-atka, czyli matka jako bohaterka memów

W życiu każdego rodzica dziecka z autyzmem przychodzi taki okres, że zaczyna się zastanawiać, czy nie potrzebuje pomocy psychologa. Też tak miałam i nawet próbowałam znaleźć dobrego specjalistę dla siebie, bo wiadomo, że ułożony rodzic to szczęśliwsze dziecko. Opowiadam, że codzienność mnie dołuje, że czasami dużo myślę o tym jak będzie wyglądała przyszłość Oli i nie są to myśli, po których ma się energię do działania.
-Może powinna znaleźć sobie jakieś hobby?
-Uprawiam kwiaty, czytam książki, oglądam filmy tresuję zwierzęta domowe.
-To może powinna pani chodzić przynajmniej dwa razy w tygodniu na godzinny spacer?
-Codziennie spaceruję z dzieckiem minimum cztery godziny. Więcej nie dam rady.
-To niech spróbuje pani pozytywnie myśleć?
-Staram się.
-I spotykać się z ludźmi?
-Spotykam się z ludźmi, kiedy dziecko mi na to pozwala. Czasami ma fazy krzyków. Nie każdy musi chcieć w tym uczestniczyć.
Wróciłam do domu, Ola mnie powitała swoim słodkim głosikiem, który zawiera cały ładunek emocji i wyraża więcej niż tysiąc słów:
-Mamusiu.
W takiej chwili to ja nie potrzebuję żadnego wsparcia, bo wtedy myślę, że wszystko będzie dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz