Lucky
Luke – legenda Dzikiego Zachodu, bohater kultowego serialu animowanego, na
którym się wychowałam powraca w kolejnej odsłonie. Tym razem dzięki Patrickowi
Nordmannowi na podstawie planów Morrisa. Wielu
osobom Lucky Luke przede wszystkim kojarzy się ze wspomnianym serialem
animowanym bardzo popularnym w latach 90 XX wieku. Pierwowzorem tej lekkiej i
przyjemnej rozrywki były komiksy belgijskiego rysownika i scenarzysty Morrisa
(czyli Maurica de Beverego), który pragnął stworzyć film rysunkowy o Dzikim Zachodzie.
Nim doszło do realizacji studio filmowe zbankrutowało, a szkice przerobiono na
komiks, który od 1947 roku podbija serca małych i dużych miłośników westernów.
Od 1955 roku seria komiksów powstawała przy współpracy z Reném Goscinnym
(znanym z opowieści o Asteriksie), a później kontynuowali ją miłośnicy
opowieści o kowboju, dzięki czemu pomysły Morrisa są realizowane. Nad
przygodami kowboja pracowali Achdé, Gerra i Pessis zabierający nas w świat
Dzikiego Zachodu i bardzo dobrze oddający ducha oryginału (także pod względem
szaty graficznej). Pisałam również o efekcie pracy Goylouisa, Fuche, Léturgie z
ilustracjami Morrisa i Janviera. Dziś zabieram Was do świata tomu zatytułowanego
„Prorok” z ilustracjami Patricka Nordmanna. Po raz kolejny trafimy na Dziki
Zachód prażący promieniami słońca i słynący z band rozbójników, galopujących
Indian i bohaterskiego Lucky Luke’a – najszybszego rewolwerowca i najgorszy
koszmar braci Daltonów, najbardziej znanych gangsterów. Towarzyszą mu
inteligentny koń Jolly Jumper i mający problemy z pamięcią oraz myśleniem pies
Bzik. Każdy z twórców wnosi do tych komiksów coś od siebie, nadaje im
specyficzne tempo i humor jednocześnie trzymając się blisko zamysłowi twórcy.
Opowieści są bardzo różnorodne, poruszają wiele ważnych tematów i wszystkie
godne uwagi. Tym razem wejdziemy w świat religijnej problematyki Ameryki.
Odkryjemy raj dla wszystkich odłamów prześladowanych w Europie, bo na dużym
terenie jest więcej miejsca dla wszystkich. Tu też jak ryby w wodzie czują się
wyznawcy różnych religii i kolejni prorocy. Ich istnienie sprawia, że co jakiś
czas płyną do nas wieści o przerażających wydarzeniach w Ameryce. W komiksie
jest to jednak postać nieco inna. Tę niezwykłą postać spotykamy w więzieniu
zamiast wśród tłumu wyznawców. Dunkle jest obiektem kpin strażników. Oczywiście
do czasu, kiedy do więzienia po raz kolejny trafiają bracia Daltonowie. Ku
zaskoczeniu Averell i Bzik zmieniają się nie do poznania. Ich zapatrzenie w
proroka staje się początkiem ciągu zaskakujących wydarzeń: Daltonowie wymykają
się z więzienie. Tym razem mają towarzysza, dzięki któremu szybko wkupiają się
w bardzo pobożną i uczciwą społeczność. Szybko okazuje się, że bracia mają
odmienny cel niż ich towarzysz. Bezpieczeństwo oraz uczciwość społeczności wisi
na włosku. Do akcji oczywiście wkroczy Lucky Luke, który ruszy na poszukiwania od
razu po ucieczce braci z więzienia. Znalezienie ich okaże się nie lada
wyzwaniem. Tym bardziej, że nie będzie żadnych wieści o kradzieżach i
morderstwach.
Tom będzie świetnym pretekstem do rozmowy z dziećmi o prawie, więziennictwie, sposobach karania, wolności słowa oraz jej granic, wierzeniach, religiach, sektach. Tomy są tak napisane, że zarówno niewprawiony, jak i obeznany czytelnik nie będzie się nudził.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz